Znaleziono 0 artykułów
02.03.2020

Stella McCartney jesień-zima 2020-2021: Art déco i ekologia

Stella McCartney jesień-zima 2020-2021 (Fot. Jamie Stoker)
Stella McCartney jesień-zima 2020-202 ( Fot. ImaxTree)
Stella McCartney jesień-zima 2020-2021 (Fot. Imax Tree)

Monotonia powoduje nudę, a ja nigdy w życiu się nie nudziłem – powiedział przed wieloma laty Romain de Tirtoff, znany bardziej jako Erté. Urodzonego w Rosji mistrza art déco Stella McCartney określa w tym sezonie jako swoją największą inspirację. Sama zresztą nie może narzekać na nudę. Od lat łączy przecież pracę projektantki z działalnością aktywistki. Niedawno objęła także nową funkcję – oficjalnie doradza koncernowi LVMH w kwestiach zrównoważonej mody.

Zmarłego w 1990 r. Romaina de Tirtoffa, czyli genialnego artystę ilustratora, występującego pod pseudonimem Erté (to połączenie pierwszych liter jego imienia i nazwiska), McCartney poznała jeszcze jako dziecko, podczas lotu samolotem (do nawiązania kontaktu z urodzonym w Rosji mistrzem zachęciła ją wtedy matka). Stella wiedziała już wtedy, że chce projektować. Znała też twórczość de Tirtoffa. Szczególnie upodobała sobie teatralność jego prac – ich dramatyzm, kolor i wyrafinowanie.

Stella McCartney jesień-zima 2020-2021 (Fot. Imax Tree)

I mimo że w 2014 r. napisała wstęp do katalogu wydanego przy okazji poświęconej artyście wystawy, dopiero teraz – jako projektantka z ponad dwudziestoletnim stażem – odważyła się w pełni przełożyć inspiracje jego twórczością na autorskie projekty. Skupiła się na tym, z czego Erté stał się najbardziej znany, czyli ilustracjach z epoki art déco, które zanim zawisły na ścianach galerii sztuki, zdobiły strony najbardziej luksusowych magazynów o modzie. Niech jednak nikt nie pomyśli, że Brytyjce nagle zachciało się stworzyć kolekcję w stylu retro. Sylwetki w jej kolekcji nadal są na wskroś nowoczesne, funkcjonalne i odpowiadające potrzebom „prawdziwych kobiet”, jak McCartney nazywa swoje klientki. Wiele z nich projektantka zdobi jednak graficznymi nadrukami i przemyca gdzieniegdzie motywy charakterystyczne dla mody z lat 30., np. obniżając talię przy garniturach i kombinezonach czy wykańczając wieczorowe sukienki mięsistymi frędzlami.

Stella McCartney jesień-zima 2020-2021 (Fot. ImaxTree)

Czy mariaż ze światem sztuki oznacza więc, że McCartney porzuca swoją rolę aktywistki? Wręcz przeciwnie. Jako oficjalna doradczyni koncernu LVMH (funkcję objęła krótko po tym, jak gigant w zeszłym roku wykupił udziały w jej marce) formułuje bardzo jasny przekaz. Jednak zamiast straszyć, rozbawia. Oprócz modelek w finale pokazu na wybieg wysłała bowiem postaci przebrane za zwierzęta: krowy, króliki i krokodyle. – W ten przewrotny sposób chcieliśmy pokazać, że to składniki kolekcji większości innych domów mody, podczas gdy my jesteśmy jedynym, który nie zabija zwierząt – mówiła dziennikarzom za kulisami. Miejmy nadzieję, że stroje pluszowych zwierzaków także wykonano zgodnie z zasadami zrównoważonej mody.

 

Stella McCartney jesień-zima 2020-2021 (Fot. Imax Tree)

 

Michalina Murawska
  1. Moda
  2. Premiery
  3. Stella McCartney jesień-zima 2020-2021: Art déco i ekologia
Proszę czekać..
Zamknij