Luksusowe marki powracające do duchowych korzeni przywracają blask Polom Elizejskim
Zaledwie dwa miesiące temu słynne paryskie Pola Elizejskie odzyskały magię. Po wybuchu wyniszczających masowych demonstracji tzw. żółtych kamizelek w październiku 2018 r., podczas których regularnie dewastowano większość sławnych ulic Paryża, legendarna paryska aleja nie przypominała samej siebie.
Dzisiaj, mimo że nikt jeszcze nie ma odwagi ogłosić końca rewolucji, drewniane osłony i metalowe kraty po cichu odchodzą w niepamięć. W ich miejscu, wraz z otwarciem nowego domu handlowego Galeries Lafayette, pojawiły się nowe sklepy. To posunięcie renomowanego paryskiego detalisty zainspirowało inne ekskluzywne sklepy. Niedaleko Tiffany'ego otwarto nowy piękny butik Chanel, tuż przy wejściu do Galeries Lafayette. Oba sklepy są otwarte do późna (galeria od poniedziałku do soboty do godz. 23:00; Chanel od poniedziałku do czwartku do 20:30, a w piątki i soboty do 23:00).
W sklepach praca wre. Podążając za zmieniającym się podejściem do produktów pielęgnacyjnych, w myśl którego klienci mają „sami się obsługiwać” (wprowadzone zostało przez Sephorę), Chanel Beauty łączy otwartość wobec kupującego z ultraekskluzywnymi kosmetykami. W przystosowanym do klienta butiku można znaleźć nie tylko szminki i okulary przeciwsłoneczne, ale też wyjątkowe eliksiry oraz akcesoria.
Czym są dzisiaj Pola Elizejskie? W restauracji Citron w Galeries Lafayette luz łączy się z eksluzywnością – młodej paryskiej marce Jacquemus partneruje Caviar Kaspia, restauracja uwielbiana przez bogatych fashionistów.
Tuż obok w oczy rzucają się międzynarodowe fast foody dla przyjezdnych, takie jak McDonald's. „McDo”, jak zwą go Francuzi, był modowym wyborem wywrotowej marki Vetements, której założyciel, projektant Demna Gvasalia, krytykuje kapitalizm i korporacyjne logotypy, dostosowując je do swoich czapek z daszkiem, kapturów i T-shirtów. Antyestablishmentowa koncepcja dostosowania marki McDonald's do potrzeb mody podkreśliła, jak szybko znika populistyczna część alei.
Najnowszym zjawiskiem jest najbardziej elegancka ze sklepowych efemeryd. Podczas gdy Dior całkowicie przebudowuje swoją siedzibę przy Avenue Montaigne, historyczny dom marki został przeniesiony na górną część Pól Elizejskich, nieopodal Łuku Triumfalnego. Postoi tam przynajmniej dwa lata – a może dłużej? Może zapuści korzenie na stałe?
Ozdobiony ogromną repliką słynnego i rozpoznawalnego budynku przy wejściu nowy supersklep Diora – niedaleko sklepu sióstr LVMH i Louisa Vuittona – stanowi klasyczny dodatek do alei. Wyróżnia się na tle grupy lokali z telefonami; na Polach Elizejskich pojawił się już elegancki salon Apple'a.
Od początku nowego milenium sklepy stawały się coraz bardziej osobiste. Dior stawia na personalizację – zwłaszcza w przypadku torebek i butów – a ogromna przestrzeń stwarza okazję do zaprezentowania kreacji zarówno męskich, jak i damskich.
Slogan na T-shircie głosi: „Sisterhood is Global” (Siostry na świecie), co podkreśla dumny feminizm dyrektorki kreatywnej Diora Marii Grazii Chiuri. Akcentuje również świeżego ducha Pól Elizejskich, który ewoluował od czasów, gdy Marcel Proust w powieści „W stronę Swanna” opisywał dystyngowaną klasę wyższą paryżan raczących się pod drzewami magdalenkami maczanymi w herbacie.
Dziś to całkowicie międzynarodowe miejsce, gdzie, podziwiając luksus, można się napić cappuccino i dietetycznej coli – to XXI-wieczna wizja centrum handlowego dla klientów z całego świata.
Jest jednak kilka przywróconych do życia historycznych elementów wartych podkreślenia, szczególnie sześć fontann wokół skrzyżowania w połowie drogi między Łukiem Triumfalnym a placem Zgody. Fontanny, w których od 20 lat nie było wody, zostały odnowione przez braci projektantów Ronana i Erwana Bouroulleców. A na wypadek gdyby goście nie uchwycili symbolizmu wodospadu, Swarovski ozdobił świetliste fontanny kryształem, aby przydać Polom Elizejskim jeszcze większego blasku.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.