Czwarty sezon hiszpańskiego serialu „Szkoła dla elity” już jest na Netflikie. Oto pięć powodów, dla których warto obejrzeć produkcję.
Każda postać coś ukrywa
Punktem wyjścia było pojawienie się w szkole dla elity trojga wyrzutków – uczniów z biedniejszych rodzin. Samuel, Nadia i Christian trafili do Las Encinas, bo zawaliło się ich liceum. W kolejnych sezonach przybyły nowe dziewczyny – córka szefowej mafii Rebeca i udająca bogaczkę biedaczka Cayetana.
Czwarty sezon, który ma być dla serialu nowym otwarciem, wprowadza czworo kolejnych bohaterów. Każdy z nich musi – oczywiście – znaleźć miłość, namieszać i najpewniej ponieść odpowiedzialność za kolejną zbrodnię.
Osią poprzednich sezonów były morderstwa – najpierw Mariny, ukochanej Samuela, a potem Pola, jej zabójcy. W melanżu konwencji między kryminałem a serialem obyczajowym fabuła toczyła się wokół śledztw policyjnych. Każdy z przesłuchiwanych bohaterów kłamał, jednocześnie nieświadomie ujawniając swoje inne sekrety.
Nikt nie jest tu taki, jak mogłoby się wydawać – trudno wyobrazić sobie lepszy powód, by śledzić losy Samuela i spółki.
Błyskotliwe dialogi
Twórcy serialu – Darío Madrona i Carlos Montero – wiedzą, że ich scenariusz nawiązuje do licznych amerykańskich seriali dla nastolatków. Czasem je cytują, np. mundurki Las Encinas przypominają te z „Plotkary”. Bohaterowie przerzucają się popkulturowymi odniesieniami, które w lot złapią wszyscy milenialsi. Bo jak to z serialami dla nastolatków bywa, są przeznaczone nie dla rówieśników bohaterów, lecz młodszych o kilka lat dzieciaków (które mogą ich podziwiać) albo o kilka lat starszych. Ci z rozrzewnieniem wspominają licealne imprezy na urwanym filmie, przygodny seks i wystudiowany cynizm, który pozwala z przekonaniem wygłaszać mądrości życiowe.
Gorące romanse
Trudno nadążyć za życiem uczuciowym bohaterów. W krótkich historiach – miniserialu, który poprzedził premierę czwartego sezonu – domknięto kilka wątków miłosnych. Część obsady odeszła z serialu. Nowi bohaterowie, dzieci nowego dyrektora i przystojny książę, natychmiast wplączą się w romanse i poliamoryczne układy z tymi, którzy pozostali: Anderem, Omarem, Samuelem, Guzmánem, Rebecą i Cayetaną.
Młodzi aktorzy z hollywoodzkim potencjałem
Dla członków obsady jedyną przeszkodą w międzynarodowej karierze może być niewystarczająca znajomość angielskiego. Bo choć bohaterowie, których grają, uczęszczają do szkoły z wykładowym angielskim, aktorzy jeszcze nie opanowali brytyjskiego akcentu.
Czarem nie ustępują jednak hollywoodzkim młodym zdolnym. Itzan Escamilla, który gra Samuela, przypomina młodego Gaela Garcíę Bernala; Ester Expósito, czyli markiza Carla, na Instagramie (27 mln fanów) pozuje jak rasowa influencerka; a Arón Piper, czyli Ander, wygląda jak idole nastolatek z lat 90. XX wieku.
Dotychczas największą gwiazdą była Danna Paola (serialowa Lu), która w rodzinnym Meksyku od dziecka grała w telenowelach, a teraz spełnia się także jako piosenkarka. W czwartym sezonie do obsady dołączyli: hipnotyzujący Manu Ríos, Carla Díaz, Martina Cariddi i Pol Granch.
Hiszpańskie klimaty
Dobra wiadomość? Wystarczy kupić bilet lotniczy do Hiszpanii, by poczuć się jak Samuel i spółka. A potem zdać na studia na Uniwersytecie Europejskim położonym w Villaviciosa de Odón nieopodal Madrytu. To właśnie nowoczesne budynki tamtejszej uczelni grają rolę elitarnego liceum. Na wycieczce śladami bohaterów warto też zahaczyć o San Lorenzo de El Escorial, Collado Villalba i Guadarramę.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.