Nie ma lepszego sposobu na powitanie jesiennych wieczorów niż seans dobrego filmu w nowym szlafroku. Podpowiadamy, jak i gdzie znaleźć te najlepsze.
Ralph Lauren: Niczym z filmu
Prosty, biały i wykonany z czystej bawełny – każdy, kto choć raz widział kultową scenę w hotelu w „Pretty Woman”, marzył o takim szlafroku. Jeśli chcecie poczuć się jak Julia Roberts, wybierzcie klasyczny model od Ralpha Laurena. Nie będziecie mogli się z nim rozstać.
Moye: Po królewsku
Miłośnikom szlachetnych tkanin polecamy z kolei jedwabny szlafrok od polskiej marki Moye. Wiązany w pasie model dopasuje się do każdej sylwetki, a minimalistyczne wykończenia sprawią, że domowy wypoczynek zyska królewski sznyt. Taki szlafrok znalazłby się dziś w szafie Marii Antoniny i cesarzowej Sisi.
Ugg: Dla trendsetterki
Moda na kontrowersyjne buty trwa. Po wakacyjnych crocsach nadciąga sezon watowanych uggów. Czemu zatem nie nosić ich zarówno na nogach, jak i w formie szlafroka? To ciepła (i stylowa) alternatywa dla zwykłych modeli, w której lada moment zapewne zobaczymy Bellę Hadid.
Juicy Couture: Na czasie
Renesans mody Y2K trwa, a trendy inspirowane latami 2000. zagościły również w naszych domach. Owocem tego spotkania jest linia szlafroków od Juicy Couture, twórczyń kultowych dresów z weluru, które nosiły idolki milenialsów. W sam raz dla fanek kontrolowanego kiczu przełomu tysiącleci.
Skims: Druga skóra
Skims, bieliźniana marki Kim Kardashian, w ciągu niespełna dwóch lat zapewniła sobie oddane grono klientek. Nie trzeba jednak być fanką celebrytki-przedsiębiorczyni, żeby docenić jej linię ciepłych szlafroków. Dzianinowa faktura i minimalistyczna paleta barw sprawiają, że chce się je nosić cały dzień.
H&M: Dobro natury
Propozycja dla miłośniczek naturalnych tkanin w subtelnej palecie barw. Wykonany z lnu szlafrok H&M to jeden z bestsellerów marki, który sprawdzi się idealnie jako gwiazdkowy prezent dla samej siebie.
Gilda & Pearl: Wielki Gatsby
Marka Gilda & Pearl specjalizuje się w kreacjach inspirowanych Złotą Erą Hollywood. Nic więc dziwnego, że nawet ich szlafroki przypominają kreacje noszone przez największe ikony kina. Nam szczególnie spodobał się ten w kremowym kolorze z aplikacjami z piór – niczym model Lauren Bacall w „Wielkim śnie”.
Bottega Veneta: Na poprawę humoru
Jesienna aura sprzyja sezonowym chandrom, dlatego w tym czasie warto poddać się „terapii” kolorami. Na przykład za pomocą szlafroka Bottegi Venety w barwie soczystej mandarynki. Solidna dawka dobrej energii.
Derek Rose: Coś pożyczonego
Granice między modą męską i damską sukcesywnie się zacierają. Dlaczego zatem nie sprawić sobie szlafroka z kolekcji marki Derek Rose? Opcjonalnie można podarować go partnerowi, a potem pożyczyć go na czas nieokreślony.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.