„Zawsze potajemnie kochałem Emmę, ale nie w taki sposób, jakiego spodziewaliby się ludzie”, pisze Tom Felton o Emmie Watson w autobiografii. „Po drugiej stronie różdżki” to opowieść o przyjaciołach z planu, poszukiwaniu własnej drogi i walce z uzależnieniem.
Tom Felton myślał, że przełomem w jego karierze okażą się „Pożyczalscy” z 1997 roku. Zapomniana dziś – i mocno jak na film familijny przerażająca – komedia opowiadała o rodzinie malutkich ludzików żyjących pod podłogą. Dziesięcioletni wówczas Tom, najmłodszy syn Feltonów, zdobywszy uprzednio doświadczenie zawodowe na planach reklamówek, wystąpił u boku sław: Johna Goodmana, Hugh Lauriego czy Jima Broadbenta. Wkrótce miał się spotkać z kolejną legendą, Jodie Foster, podczas zdjęć do „Anny i króla”. W żadnej z tych postaci fani „Harry’ego Pottera” mogą nie zobaczyć Draco Malfoya, który zrobił z dzieciaka z Surrey jednego z najbardziej znanych młodych aktorów świata. W „Pożyczalskich” Tom zwraca uwagę czupryną rudych loków, w późniejszej o dwa lata „Annie i królu” wygląda jak blond cherubinek. Draco miał objawić się światu w 2001 roku w „Harrym Potterze i Kamieniu Filozoficznym” jako najczarniejszy charakter z najjaśniejszymi włosami. Tlenienie włosów wiązało się zresztą z długimi godzinami spędzonymi w charakteryzatorni i nieprzyjemnym pieczeniem skóry głowy.
Draco Malfoy – antagonista tytułowego bohatera – w autobiografii „Po drugiej stronie różdżki” zaprzecza, jakoby istniało szczególne podobieństwo między nim a jego ekranowym alter ego. Podkreśla rolę wychowania w kształtowaniu charakteru – podczas gdy Draco dorastał w toksycznym domu, pozbawionym ciepła, empatii i miłości, on sam miał wielkie szczęście urodzić się w kochającej rodzinie. Aktor potwierdza jednak, że do angażu mogła przyczynić się wymiana zdań między nim, 11-letnim „doświadczonym” aktorem, a młodszą o trzy lata absolutną debiutantką, Emmą Watson. Podczas castingu reżyser Chris Columbus pozwolił dzieciakom starającym się o role Harry’ego, Rona, Hermiony i reszty na przerwę. Sprytny Felton wiedział jednak, że ekipa wcale nie wyłączyła kamer – spontaniczne interakcje między kandydatami do ról miały pomóc zdecydować o ostatecznym kształcie obsady. Gdy Emma zapytała Toma, co się dzieje, ten chełpliwie odparł: – Oczywiście, kamery wciąż są włączone. Tę chwilę Tom miał wspominać jeszcze wielokrotnie – prawdopodobnie wredny uśmieszek posłany dziewczynce zapewnił mu udział w projekcie, a jednocześnie rozpoczynał długoletnią przyjaźń z Watson.
Tom Felton i Emma Watson: Przyjaźń z planu „Harry’ego Pottera”
„Zawsze potajemnie kochałem Emmę, ale nie w taki sposób, jakiego spodziewaliby się ludzie”, pisze Tom Felton o Emmie Watson w autobiografii „Po drugiej stronie różdżki”. Najpierw to Emma zadurzyła się w nim, o czym uprzejmie donieśli mu współpracownicy. Choć nigdy nie zostali parą, połączyła ich więź o wiele silniejsza niż namiętność. Watson w przedmowie do książki Feltona zachwyca się jego „wielkim sercem”, nazywa go „utalentowanym opowiadaczem historii”, dziękuje za wsparcie okazywane przez 20 ostatnich lat. Feltona z Watson łączy nie tylko pokrewieństwo dusz. Oboje zapłacili wysoką cenę za sławę. Ona jeszcze wyższą od niego, bo jest dziewczyną, tłumaczy Tom, przywołując wspomnienie wspólnego plażowania sprzed kilku lat. Watson nie dość, że pozostaje pod nieustanną obserwacją, to jeszcze wciąż komentuje się jej ciało, jej urodę, jej wygląd. I to od momentu, gdy skończyła 10 lat. Felton uważa, że przyjaciółka znosi te nieprzyjemności z godnością.
Z planu do baru: Zmagania Toma Feltona z alkoholizmem
Książką Felton składa hołd także kumplom z planu „Harry’ego Pottera”. Ruperta Grinta, czyli Rona Weasleya, przedstawia – co może zaskoczyć fanów – jako najbardziej pewnego siebie z całej ekipy. Bliższy Tomowi wydaje się Daniel Radcliffe. Na barkach filmowego Harry’ego Pottera spoczywało całe uniwersum wykreowane przez J.K. Rowling. Tomowi z Danielem zdarzało się razem grać w krykieta, oglądać „Simpsonów” i zdecydowanie za wcześnie palić papierosy (spotykali się za hangarem z Michaelem Gambonem, który po zmarłym Richardzie Harrisie przejął rolę Dumbledore’a).
Radcliffe w ostatnich latach zdobył się na wyznanie o zmaganiach z alkoholizmem. Nałogu nie uniknął także Tom. Po zwieńczeniu sagi – „Harrym Potterze i Insygniach Śmierci: Części II” z 2011 roku – aktor liczył na karierę w Hollywood. Prosto z planu „Harry’ego” poleciał zresztą na zdjęcia do „Genezy planety małp”. Przeprowadził się więc do Kalifornii, by dalej szukać szczęścia. Mieszkał przy Venice Beach, surfował, imprezował. Po kolejnych castingach telefon nie dzwonił, a kroki Feltona coraz częściej kierowały się do baru Barney’s. O piciu aktor myślał już od rana. Nic innego go nie cieszyło. W końcu jego zespół – agenci, menedżerowie, prawnicy – powiedzieli „dość”. Nie pozwolili mu się nawet spakować – tak jak stał, odwieźli go na odwyk.
W klinice w Malibu Tom nie wytrzymał nawet dnia. Uciekł, tułając się po Kalifornii bez samochodu, bez pieniędzy i bez jedzenia, próbując wrócić do domu. Okazana przez obcych dobroć – ktoś dał mu kilka dolarów, ktoś poczęstował wodą – zmieniła jego życie. Dobrowolnie zapisał się na odwyk gdzieś na farmie w Kalifornii. Wyszedł stamtąd odmieniony. Wrócił do Anglii z kundelką Willow. I dalej szuka szczęścia, ale już bez procentów. Wkrótce zagra główną rolę w filmie „Lead Heads” u boku Marka Williamsa, którego spotkał podczas pracy przy „Pożyczalskich”. Dla 35-letniego gwiazdora życie zatoczyło krąg.
„Po drugiej stronie różdżki”: Spowiedź dziecięcej gwiazdy
Coraz więcej dziecięcych gwiazd – nie tylko z „Harry’ego Pottera”, ale i produkcji Disneya – głośno mówi o cenie sławy. Wiele z nich zmaga się z zaburzeniami psychicznymi, cierpi na depresję, nie potrafi odnaleźć się w dorosłym życiu. Widać, jak zmieniła się w ostatnich 20 latach świadomość społeczna. W 2000 roku, gdy dzieciaki weszły na plan ekranizacji sagi, zostały mniej lub bardziej pozbawione zwyczajnego dzieciństwa. Daniel, Rupert i Emma właściwie w ogóle nie znali świata zewnętrznego. Tom miał to szczęście, że chodził do normalnej szkoły, bo spędzał na planie mniej czasu niż trójka głównych bohaterów. I choć w szkole nie błyszczał – wręcz przeciwne, wciąż pakował się w tarapaty – kontakt z ludźmi spoza show-biznesu dał mu siłę. Felton na każdym kroku okazuje też wdzięczność rodzinie – rodzice zawsze w niego wierzyli, dziadek, geofizyk, opiekował się nim na planie, starsi bracia: Jink, Chris i Ash, dbali o to, by woda sodowa nie uderzyła mu do głowy. Mimo to nie zawsze udawało mu się trzymać pion. Z czasem zrozumiał, że rodzinnie obciążony jest depresją, a presja popularności nie pomogła. „Po drugiej stronie różdżki” to spowiedź pogodzonego ze sobą trzydziestolatka, który nigdy nie widział „Harry’ego Pottera”. Z seansem czeka na „małe mugolątka”, własne dzieci, o których marzy.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.