Tom Ford zainaugurował nowojorski tydzień mody pokazem, który wyglądał jak kolekcja bestsellerów Gucci z lat 90., gdy to on sprawował rządy we włoskim domu mody. O tym, że mamy 2018 rok, przypominała obsada na wybiegu. W seksownej czerni, panterkach i skórze defilowały Kaia Gerber, Gigi Hadid i Joan Smalls.
Tom Ford Kaię Gerber ubrał w kurtkę o fakturze egzotycznej skóry i długą spódnicę z jedwabnymi frędzlami. Wybrał niezwykły odcień – ni to lila, ni to lawendowy. Joan Smalls zaprezentowała się w panterkowym gorsecie i kurtce, a Gigi Hadid w czarnej sukni z peleryną, skórzanym gorsetem i głębokim dekoltem.
Wszystkie te zestawy, podobnie jak błyszczące garnitury dla mężczyzn, a także kobiece halki z koronkami, białe topy, taliowane marynarki, małe czarne – asymetryczne albo z podkreślony biodrami, mogłyby równie dobrze pochodzić z jednej z kolekcji amerykańskiego projektanta dla włoskiego domu mody Gucci z przełomu mileniów.
Tom Ford przyznaje, że nigdy nie chciał Gucci opuszczać. Do nostalgii za czasami glamouru, luksusu i seksapilu przyznaje się bez bicia. Twierdzi też, że trendy oddaliły się od tego, co kobiety i mężczyźni naprawdę chcą nosić. A on został projektantem po to, by tworzyć piękno. – W moich ubraniach kobiety i mężczyźni wyglądają najpiękniej, a więc czują się najlepiej – napisał w broszurce rozdanej gościom pokazu.
A znaleźli się wśród nich zarówno dawni przyjaciele, Rita Wilson z mężem, Tomem Hanksem, jak i gwiazdy sezonu – Henry Golding, Hailee Steinfeld czy Cardi B. Nie mogło zabraknąć Anny Wintour, która wiary w Forda nie straciła nigdy.
Tak jak marzenie o modzie Forda pozostało takie samo, tak nie zmienił się i on. Krótko obcięty, w czarnym smokingu, z lekkim zarostem od 25 lat wygląda, jakby już za chwilę miał zagrać Jamesa Bonda. Pokazowi kolekcji towarzyszy premiera filmiku, w którym projektant całuje się z komiczką Celeste Barber tak intensywnie, że całą twarz umazaną ma czerwoną szminką. To już nie porno chic lat 90., a jego XXI-wieczna ironiczna odsłona.
Kolekcję trudno uznać za wiosenną. Nie jest też prezentacją jesiennych ubrań w formule „See Now Buy Now”. To moda na zawsze. Bo dekadencki glamour powraca do łask zawsze wtedy, gdy czasy nabrzmiałe są od wydarzeń. W ścieżce dźwiękowej pokazu wykorzystano motyw z serialu „Babylon Berlin” o latach 20. w Niemczech. Nie od dziś mówi się, że żyjemy w światowym Weimarze. Piękniej będzie tańczyć na wulkanie w toaletach od Toma Forda.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.