Tommy Hilfiger pokazuje jesienną kolekcję w Szanghaju
Amerykański sen spełnił się w Szanghaju! Tommy Hilfiger już po raz piąty zaprezentował kolekcję w trybie „See Now, Buy Now”. W jej skład weszły ubrania zaprojektowane przez mistrza Formuły 1, Lewisa Hamiltona, oraz top modelki, Hailey Baldwin i Winnie Harlow. Najlepsza wiadomość? Całość jest już dostępna w sprzedaży!
– Ktoś mądry doradził mi, żeby podążać za klientem. To właśnie zrobiłem – mówił amerykański projektant Tommy Hilfiger za kulisami wczorajszego pokazu w Szanghaju. Dopiero co pisaliśmy o bajecznie bogatych Azjatach, a teraz mamy dowód na to, że rynek mody najprężniej rozwija się właśnie na Dalekim Wschodzie. Jeśli Hilfiger, znany z żyłki do interesów w większym nawet stopniu niż talentu do mody, inwestuje w Chiny, w jego ślad pójdą kolejni założyciele zachodnich imperiów mody.
Ale azjatycka ekspansja to tylko jeden z punktów biznesplanu Tommy'ego. Wiedząc, że grono jego klientów poszerza się systematycznie o millenialsów, większość działań marketingowych kieruje właśnie do pokolenia instagrama. Domorośli influencerzy mogą bowiem nie pamiętać, że marka Tommy Hilfiger przechodziła różne etapy. Bywała cool, potem kojarzyła się z bananową młodzieżą, a w końcu z naśladowcami raczej niż innowatorami. Teraz odzyskuje formę.
„Zjednoczeni tym, co nas różni. Zjednoczeni w naszej sile” – napisano w instagramowym poście z relacją z najnowszego pokazu kolekcji na sezon jesień-zima 2018/2019. Po przystankach w Los Angeles, Nowym Jorku, Londynie i Mediolanie latający cyrk Tommy'ego Hilfigera wylądował tym razem na brzegu rzeki Huangpu Jiang. W piątym sezonie działania tybu „See Now, Buy Now” projektant znów ominął kalendarz tygodni mody, organizując wydarzenie spektakularnością dorównujące igrzyskom olimpijskim. Z pierwszego rzędu podziwiali je azjatyccy idole, gwiazdy k-popu, Chanyeol Park z EXO oraz Taeyeon z SNSD, a na wybiegu pojawiła się nowa ambasadorka marki, chińska aktorka Maggie Jiang.
Nieprzypadkowo na wybiegu zbudowanym wzdłuż promenady Bund, która dzięki temu, że rozpościera się z niej widok na wieżowce dzielnicy Pudong, do złudzenia przypomina Brooklyn Heights Promenade, projektant pokazał dresy w niemal wszystkich kolorach tęczy. Poczynając oczywiście od ikonicznej hilfigerowskiej czerwieni.
Najnowsza kolekcja celebrująca różnorodność, porozumienie ponad podziałami i indywidualizm nawiązuje estetyką do mody przełomu mileniów. Wszystkie 112 looków to też odpowiedź na trend athleisure, który rozrósł się do takich rozmiarów, że właściwie możemy już mówić o wchłonięciu mody sportowej przez modę codzienną.
– On uwielbia łączyć sportowy styl z casualowym, a z tej mieszanki powstaje przecież street style – tłumaczy tę ewolucję najlepiej sam Hilfiger, opowiadając o współpracy z mistrzem Formuły 1, Brytyjczykiem Lewisem Hamiltonem. Kapsułowa kolekcja TommyxLewis jego autorstwa, która jest niejako kontynuacją przebojowych linii tworzonych przez Gigi Hadid, została na wybiegu pokazana obok kolekcji Icons oraz regularnej propozycji na sezon jesień-zima 2018/2019. Znalazły się w niej parki oversize, kraciaste kurtki, okrycia chłopaków z drużyny, koszulki z numerami i oczywiście dżins.
Hilfiger zaprosił do współpracy także dwie top modelki. Hailey Baldwin i Winnie Harlow to jego Tommy Icons. Zgodnie z hasłem „The Leaders of Now are the Icons of Tomorrow” („Dzisiejsi liderzy są ikonami przyszłości”) projektant wybrał dziewczyny, które nie tylko lubią projektować, mają ogromną bazę fanów w mediach społecznościowych i znanych chłopaków (Hailey zaręczyła się z Justinem Bieberem, Winnie spotyka się z Wizem Khalifą), ale stały się wzorami do naśladowania dla przedstawicielek swojego pokolenia.
Baldwin w swojej definicji „ikony” podkreśla „pisanie własnej historii”, co jest szczególnie ważne w kontekście modelki pochodzącej z utytułowanej aktorskiej rodziny. Hailey mimo sławnego ojca i wujka nie spoczęła jednak na laurach, tylko zapracowała na własne nazwisko. Uroda, siła przebicia i energia Harlow udowadnia natomiast, że XXI wiek należy do niekonwencjonalnego piękna. W jej minikolekcji znalazły się wyłącznie rzeczy uniseksowe, Hailey postawiła natomiast na styl retro. – Moje ulubione elementy to kurtka narciarska, wygodny sweter z wielkim „H” na przodzie i króciutka bluza – mówi modelka.
Regularna kolekcja nawiązuje natomiast do ubrań marki z lat 80. Jej najważniejsze elementy to dwurzędowe płaszcze noszone do dresów, cekinowe koszule, puchówki i puchowe kamizelki, w tym złote i połyskujące czarne, patchworkowe swetry, skórzane spodnie, o których Harlow mówiła, że każda dziewczyna powinna mieć ich parę, a także koszulowe i swetrowe sukienki, spodnie z lampasami i welurowe bomberki. Wszystkie te elementy mogliby nosić członkowie licealnych drużyn, studenci prestiżowych uczelni i, oczywiście, influencerzy, którzy w modzie szukają smaczków – nawiązań do kolekcji z dawnych lat, oldskulowych logo i mocnych zestawień kolorystycznych.
Tak jak co sezon, ubrań Hilfigera nie da się pomylić z żadną inną marką. Pozostając wiernym swoim flagowym kolorom – czerwieni i granatowi, sportowemu stylowi i nawiązaniom do all American style, umiejętnie przemyca elementy u siebie nowe, takie jak chociażby cekiny, ale w dawkach lekkostrawnych nawet dla konserwatywnych klientów marki. Chociaż fani mody z Dalekiego Wschodu słyną z oryginalnego spojrzenia na modę, wciąż najważniejsze jest dla nich to, żeby wiadomo było, że to, co noszą, pochodzi z kolekcji znanego domu mody. Tworząc kolekcję bestsellerów, Hilfiger zapewnił sobie świetną sprzedaż. Nie tylko w Azji. Hailey Baldwin ma rację, mówiąc, że ikonę niełatwo zdefiniować. Ale jak się ją zobaczy, wiadomo, że to na to miano zasługuje. I tak, styl Hilfigera zapracował na ten status.