Gdy faux pas staje się trendem. Kiedyś noszenie skarpetek do klapek uchodziło za przejaw abnegacji, dziś świadczy o umiejętnej zabawie modą. Takie zestawienie lansują Kendall Jenner i Katie Holmes, a na wybiegu oglądamy je u Fendi.
Kto z niedowierzaniem przygląda się zdjęciom birkenstocków noszonych z wełnianą skarpetą, niech przypomni sobie czas, gdy w modzie panował soviet chic, nawiązujący w dosłowny sposób do ubioru nastolatków z blokowisk Europy Środkowo-Wschodniej z przełomu lat 90. i 2000. Branża potrzebowała wtedy tej dawki autentyczności.
Na klapki noszone ze skarpetkami można śmiało patrzeć jako na kontynuację tego nurtu. Albo za ich wejście do wielkiej mody obwiniać ogólną zmianę nastawienia do ubioru. I nie chodzi tylko o pragmatyzm i wygodę. Owszem, funkcjonalność stała się w ostatnich miesiącach jednym z nadrzędnych kryteriów. Wiele z nas zaczyna coraz odważniej podchodzić do mody, bez obawy o społeczny ostracyzm. Skoro prawie z nikim się nie widujemy, zaczynamy ubierać się dla siebie, dajemy upust chwilowym kaprysom, próbujemy wypatrzonych w sieci trendów. A jeśli te ostatnie są przy okazji wygodne, robimy dla nich w szafie miejsce na dłużej.
Klapki i skarpetki (sportowe albo zamszowe w stylu birksenstocków) najpierw zagościły w modzie streetwearowej. Dziś coraz bliżej im do minimalizmu – skandynawskie influencerki kryte klapki Boston od Birkenstock noszą ze skarpetami z kaszmiru, jasnymi dżinsami i luźną koszulą, utrzymując całość w neutralnej stylistyce. Królowe nonszalanckiej prostoty, czyli siostry Olsen, łączą ten kontrowersyjny duet ze spodniami od garnituru i obszernym płaszczem. Klapki i skarpetki można nosić z wydaniu wiosenno-letnim (ze spódnicą, sukienką, szortami) albo zimowym jak Katie Holmes. Ulubienica paparazzich postawiła na różowe skarpetki i klapki z łańcuchem od J.W. Andersona, którymi przełamała czarną stylizację.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.