W kwestiach społecznych, ekonomicznych i ekologicznych dużo myślimy o przyszłości. Ale w modzie inspirujemy się przeszłością. Inspiracji szukamy w garderobie Ani Shirley, Scarlett O’Hary i Tess McGill, przywdziewamy kapelusze z woalką, biżuterię kupujemy na pchlich targach, a dżins spieramy tak, by wyglądał jak żywcem wyjęty z lat 80.
Przeglądanie trendów na wiosnę-lato 2019 przypomina trochę przerzucanie stron kroniki dokumentującej modę z poprzednich dekad – tych dalekich i tych bliższych, bo przecież to, co noszono pod koniec lat 90. dziś także uznajemy za vintage. Sukienki wykonane z misternie dzierganych włóczek lub delikatnej koronki, nieśmiertelne groszki, kwiatowe wzory przypominające retro tapety lub obicia babcinych mebli, minimalistyczne garnitury jak za najlepszych czasów Calvina Kleina i Helmuta Langa to tylko kilka motywów, które dominowały na wiosenno-letnich wybiegach. Dobitnie przypominają nam o tym, jak piękna i inspirująca jest moda sprzed lat.
To, że projektanci inspirują się szafami swoich ulubionych bohaterek, tendencjami, z których zasłynęły poszczególne dekady i nostalgicznie pochodzą do sylwetek i zdobiących je detali, jest oczywiste. W tym sezonie elementów retro nie tłumaczą jednak na współczesny język mody. Inkorporują je w oryginalnej formie, a ze swoich modelek czynią żądne przygód hipiski, bohaterki powieści Emily Brontë i Jane Austen, bywalczynie salonów i zaprawione w „power dressingu” karierowiczki, sukcesywnie pnące się po szczeblach korporacyjnej hierarchii.
Dom dla lalek
Jeśli kiedykolwiek zabrakło wam odwagi, by poeksperymentować z maksymalizmem, w tym sezonie jest na to czas. Kreacje z kolekcji Simony Rochy, Dolce & Gabbana czy Erdem aż uginają się od nadmiaru zdobień: falban, misternych, koronkowych wstawek, warstw tiulu i błyszczących aplikacji. Rzadko kiedy też utrzymane są w stonowanej kolorystyce. Zamiast monochromatycznych, subtelnych odcieni, projektanci wolą szyć swoje sukienki z kolorowych, kwiecistych tkanin, które wyglądają jak żywcem zerwane z tapety lub babcinej sofy.
Misterna robota
Koronki, hafty, misternie dziergana włóczka i ozdobne aplikacje. Sezon wiosna-lato wyznaje kult rękodzieła. Kolorowe, robione na szydełku kardigany, nosimy z luźnymi, zwiewnymi sukienkami (jak na pokazie Etro), a dopasowane, dziergane sukienki łączymy z delikatnymi sandałkami i biżuterią z naturalnych kamieni.
Fryzura pod kontrolą
– Kapelusz nie nadaje się na ulicę. Nie da się go zdemokratyzować – mawiała Coco Chanel. Jak bardzo się myliła! Wystarczy spojrzeć na sukces gigantycznych modeli od Jacquemusa, które influencerki dumnie nosiły na głowach podczas tygodni mody i na wakacjach. Nadchodząca wiosna to renesans okryć głowy w stylu retro – nieco przekombinowanych, wyglądających jak element teatralnej garderoby, ale jakże inspirujących! Jeremy Scott w Moschino proponuje nieco przekrzywione kapelusze w stylu Alexis Carrington, a Simone Rocha i Erdem koronkowe modele z zakrywającą całą twarz woalką.
Wehikuł czasu
Od groszków w stylu lat 60., przez farbowane T-shirty i hipisowskie swetry rodem z Woodstocku, aż po sprany dżins z lat. 80 i minimalistyczne garnitury, które dekadę później projektowali Calvin Klein i Helmut Lang. Sezon wiosna-lato 2019 to podróż przez dekady i tylko od nas zależy, ile przystanków zaliczymy na ich trasie. Macie ochotę na wszystkie? Śmiało!
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.