To dla mnie zaszczyt i wielka radość. Takie sytuacje nadają mojej pracy sens – mówi projektant Tomasz Ossoliński, autor sukni, w której Olga Tokarczuk wystąpi dziś wieczorem na bankiecie królewskim, dzień po odebraniu Literackiej Nagrody Nobla. Pierwsi pokazujemy zdjęcia z przymiarek.
Prosto z uroczystości wręczenia nagród, nobliści pojechali wczoraj na bankiet w sztokholmskim ratuszu – Olga Tokarczuk w kreacji zaprojektowanej przez Gosię Baczyńską. Dziś o 19.30 w Pałacu Królewskim laureatów przyjmą król Szwecji Karol XVI Gustaw i królowa Sylwia.
Na tę okazję pisarka założy suknię projektu Tomasza Ossolińskiego. Jest długa – protokół nie pozostawia wątpliwości: musi zakrywać buty i rozszerzać się ku dołowi. Ma asymetryczny dekolt i raglanowe rękawy. Granatową tkaninę z wysokiej jakości wełny projektant skroił według zasad starego krawiectwa haute couture.
– Najbardziej zależało mi na prostocie i podkreśleniu kobiecości Olgi Tokarczuk. Chciałem też, by suknia była drugoplanowa i nie odciągała uwagi od pisarki, która jest intelektualistką, nie celebrytką. Strój nie jest tu najważniejszy – mówi Tomasz Ossoliński.
Prostota kroju to świadomy wybór również z innego powodu: – Techniki starych paryskich zasad krawieckich są ponadczasowe i przetrwają mody, podobnie jak najlepsza literatura.
By nadać sukni lekkość, projektant zastosował przechodzące w kontrafałdę skośne cięcie z przodu i powtórzył ten zabieg z tyłu – tu cięcie jest puszczone z od góry do dołu.
Kreacja noblistki oraz szyte ręcznie fraki dla jej męża Grzegorza Zygadło i syna Zbyszko, powstawały miesiąc – według ścisłych zasad szycia na miarę, z których znany jest Ossoliński. Najpierw jego konstruktorka odwiedziła rodzinę Olgę Tokarczuk we Wrocławiu i wymierzyła wszystkich troje, potem była próbna miara. Następnie próbne przymiarki, już z udziałem projektanta. – Zgodnie z zasadami paryskiego krawiectwa lat 50. i 60., najpierw powstały tzw. patrons, czyli makiety z płótna. Na nich nanoszone były poprawki i wypracowywane linia sukni oraz proporcje fraków. Dopiero potem krojone tkaniny, z której ostatecznie powstały ubrania – wyjaśnia Tomasz Ossoliński.
Pierwsze pytanie Olgi Tokarczuk podczas przymiarek brzmiało: „Czy to jest ekologiczne i co stanie się z próbnymi tkaninami?”.
– Nie byłem zaskoczony. Wiem, choćby dzięki książce „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, jak dla noblistki ważna jest ekologia i prawa zwierząt.
Tym większą miał radość, gdy mógł ją zapewnić, że włoski producent materiałów, z których uszył ubrania, przestrzega najwyższych ekologicznych standardów, a on sam recyklinguje wszystkie próbne tkaniny.
Ubranie Olgi Tokarczuk i jej najbliższych na dzisiejszą uroczystość w Sztokholmie wpisuje się w misję projektanta pokazywania polskiej mody przy okazji najważniejszych wydarzeń kulturalnych świata, gdzie nagradzani są polscy twórcy. – Za każdym razem dziękuję artystom za zaufanie i czuję wtedy, że moja praca ma sens – mówi Ossoliński.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.