Pióra, przezroczystości, połyskujące kryształki i… jeszcze więcej piór. Ukraińska marka Santa Brands zadebiutowała na rynku w idealnym momencie – gdy zmęczone niepewną przyszłością i uczuciem zawieszenia odnajdujemy w modzie radość i spełnienie fantazji, czerpiemy z niej odważnie i pełnymi garściami. W przypadku sukienek, topów i wyszywanych spodni tworzonych przez byłą prawniczkę Yanę zasada „more is more” sprawdza się doskonale.
– Idealna impreza to taka, na której czujesz się największą gwiazdą – mówi założycielka i projektantka marki Santa Brands, Yana Stanislavskaya, która doskonale wie, jak dużą rolę w wypracowaniu tego samopoczucia odgrywa strój. Jej projekty – prześwitujące i wyszywane mieniącymi się drobinkami sukienki, spódniczki i topy zdobione piórami – powstają więc po to, by zakładać je na najważniejsze eventy i najgorętsze imprezy. I by każda z nas czuła się w nich jak bogini.
Stanislavskaya kocha modę, odkąd pamięta, jednak nie planowała zakładać własnej marki ubrań. Z pasją realizowała się jako prawniczka. Gdy poczuła, że osiągnęła zawodowy sukces, pozwoliła sobie na eksperymentowanie z szyciem. Okazało się, że ma do tego dryg – już pierwsze prototypy wyglądały bardzo obiecująco. To dodało jej skrzydeł. Odeszła z pracy i skupiła się na stworzeniu autorskiego konceptu. Od początku traktowała ten projekt bardzo osobiście. Markę nazwała na cześć córki, która ma na imię Santa.
Yana już na samym początku założyła, że fundamentem Santa Brands będzie maksymalizm. Trafiła w dziesiątkę – ekstrawaganckie fasony i wyraziste zdobienia, odważne prześwity i eksponujące ciało wycięcia okazały się przecież największym trendem 2021 roku.
– Ostatnie lata wszystkim dały w kość: nasze życie zostało zdominowane przez pandemię, stres, niepewność i konieczność dostosowywania się do nowej rzeczywistości. W pewnym momencie ta presja stała się męcząca. Potrzebowaliśmy odrobiny fantazji i ucieczki. Maksymalistyczna i utrzymana w stylu glamour estetyka Santa Brands ma wnosić w nasze życie odrobinę radości i zabawy – wyjaśnia projektantka.
Odważny, wyrazisty i celowo przekombinowany charakter projektów Yany błyskawicznie znalazł wierną grupę docelową. W jej sercu znalazły się wpływowe influencerki – pokazywały, jak prześwitujące, błyszczące i wyszywane kaskadami piór kreacje zakładają nie tylko na randki w paryskich restauracjach i podczas wakacji w modnych kurortach, lecz także na kameralne domówki. Stanislavskaya wie, że bez ich wsparcia świat nie dowiedziałby się o jej marce tak szybko. Dodaje jednak, że nie tworzy jedynie z myślą o gwiazdach mediów społecznościowych.
– Doskonale wiem, jak dużą moc ma ubranie, w którym czujemy się dobrze i pewnie. Jak może zmienić nastrój, obudzić nasze dzikie i nieposkromione alter ego. Wszystko, co projektuję, powstaje po to, by kobiety poczuły się seksowne i pewne siebie, gotowe na przygodę. Wychodzę z założenia, że wszystkie jesteśmy wspaniałe i zasługujemy na to, by lśnić – tłumaczy.
Rzeczywiście, w projektach z kolekcji Santa Brands nie da się przejść niezauważoną. I choć są przykładem współczesnego maksymalizmu, wiele z nich powstaje z miłości do mody retro. Stanislavskaya wyjątkowo dużo inspiracji odnajduje w latach 60. i 70. – nawiązuje do kreacji ówczesnych ikon stylu i sięga po przełomowe motywy. – Obie te dekady postrzegam jako moment, który położył podwaliny pod dzisiejszą modę. Błyskotki, minispódniczki i sukienki, naręcza piór, które poruszały się wraz z bywalczyniami legendarnego klubu Studio 54… Uwielbiam czerpać natchnienie z archiwalnych stylizacji Bianki Jagger, Cher czy Diany Ross.
Obecnie Stanislavskaya pracuje nad kolekcją na wiosnę-lato 2022. Godzi strategię z biznesem, pracę kreatywną z działaniami organizacyjnymi. – Podążanie jednocześnie w dwóch kierunkach może być trudne, muszę więc wymagać wiele zarówno od samej siebie, jak i zespołu, którym kieruję. Wiem jednak, że podejmując wyzwania, rosnę w siłę.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.