Gdy miałam 20 lat, ciało po prostu było, nie musiałam z nim nic robić. Dziś wymaga pracy, bo chcę, żeby służyło mi przez kolejne kilkadziesiąt lat. Ale to ciało piękne, bo silniejsze niż kiedykolwiek – mówi Lara Stone, bohaterka sesji okładkowej nowego, marcowego wydania „Vogue Polska”.
Międzynarodowe edycje „Vogue’a” po raz kolejny łączą siły pod wspólnym hasłem. Tym razem marcowe numery magazynu na całym świecie poświęcono tematom związanym z ciałem i cielesnością. „To wydanie »Vogue Polska« nie jest początkiem zmian, bo odkąd jesteśmy obecni na rynku, dążymy do inkluzywności mody. Ten numer traktujemy jak manifest, który to jedynie potwierdza” – pisze we wstępniaku Ina Lekiewicz, redaktorka naczelna „Vogue Polska”. Dlatego do udziału w sesji okładkowej zaprosiliśmy Larę Stone. Holenderka, która ponad 20 lat po debiucie znów stała się jedną z najgorętszych modelek sezonu, otwarcie mówi o wyzwaniach, z którymi zmagają się kobiety w branży mody.
Kiedy zaczynała karierę modelki, jej zmysłowa sylwetka nie wpisywała się w kanony couture. Z diastemą, blond pasmami i ponętnymi krągłościami od razu zaczęła być porównywana do Brigitte Bardot. Jednak wizerunek seksbomby pozostawiła daleko za sobą. Dziś najbardziej ceni sobie swoje sarkastyczne poczucie humoru i twierdzi, że choć osiągnęła sukces, nie przebiera w zleceniach. – Modelka chyba nigdy nie może kaprysić. Mam wpływ na pracę, której się podejmuję, ale to dalekie od luksusu odrzucania propozycji – mówi w rozmowie z Anną Konieczyńską. Mimo świetnie rozwijającej się kariery Lara zniknęła z branży w 2009 roku. Presję i stres związany z ciągłym ocenianiem jej wyglądu i komentowaniem wagi starała się zagłuszyć alkoholem. Trafiła na odwyk i dzięki terapii polubiła swoje ciało. Przestała katować się dietami i pokochała kobiece kształty. Drugi raz zniknęła z wybiegów po narodzinach syna w 2013 roku. Tym razem powrót wymagał ćwiczeń i diety, ale stosowanych nie po to, żeby być szczuplejszą – chciała być zdrowa i czuć się sobą.
Aby podkreślić wyjątkową osobowość i urodę modelki, na potrzeby urodzinowego wydania „Vogue Polska” Holenderkę sfotografowała Ina Lekiewicz. Na tym jednak nie poprzestaliśmy. Przy pomocy szefów działu mody Ali i Aniko oraz fotografki Julii Noni Lara Stone zaprezentowała się w tym wydaniu w drugiej odsłonie, zwiastując najgorętsze trendy nadchodzącego sezonu.
O tym, że moda nareszcie dopasowuje się do naszych ciał i potrzeb, pisze redaktorka mody Kamila Wagner. Stare wygi branży mody, a także młode marki coraz odważniej walczą o inkluzywność. Przyjmują rozwiązania, które spełnią oczekiwania nienormatywnych, niesymetrycznych czy dotkniętych niepełnosprawnością ciał. To jednak tylko początek zmian. „Na fali ciałopozytywnej rewolucji powstają odpowiedzialne studia retuszu. […] Na fali mody digitalowej idziemy jeszcze dalej. Marki, które coraz szerzej wprowadzają na swoje profile cyfrowe influencerki, celowo je urealniają” – czytamy w materiale, którego autorka podkreśla, że moda zaczyna wydobywać to, co jeszcze do niedawna próbowała ukryć.
Czy nagie ciało kobiety przestanie wreszcie wzbudzać kontrowersje? Stylizacje Zoë Kravitz i Kendall Jenner w tzw. naked dresses na Met Gali wywołały falę negatywnych komentarzy w mediach społecznościowych. „Eksponowaną na wybiegach nagość można interpretować jako manifest wolności i niezależności” – zauważa tymczasem psycholożka, psychoterapeutka i seksuolożka Katarzyna Kucewicz. W materiale „Naga prawda” Michalina Murawska przygląda się różnym aspektom „nagiego trendu” i bada, czy jest on apelem o przypieczętowanie aktu własności nad własnym ciałem, czy może po prostu chwilową modą, która nie ma nic wspólnego z walką o emancypację.
Co jeszcze znajdziecie w urodzinowym numerze „Vogue Polska”? W kopenhaskim mieszkaniu odwiedzamy Pernille Rosenkilde. Influencerka i właścicielka marki Per and The Zoo renowację starego wnętrza w centrum stolicy Danii przeprowadziła na własną rękę, wspierana przez narzeczonego. Oglądali filmy na YouTubie, uczyli się burzyć ściany i reperować podłogi. Chociaż Pernille lubi zbierać przedmioty, w jej domu panuje porządek. Kolorowe mieszkanie odzwierciedla jej eklektyczny styl, który sprawia, że Pernille wyróżnia się na tle innych Skandynawek. „Trudno o drugą dziewczynę, która tiulową transparentną sukienkę Cecilie Bahnsen wkłada na trykot Marine Serre, do tego dodaje crocsy, wełnianą kominiarkę i patchworkowy kardigan wydziergany przez mamę według kiedyś opublikowanego wzoru Loewe” – pisze Kamila Wagner, której Pernille wyznała, że od dziecka uważano ją za dziwaczkę. Dunka nic sobie jednak z tego nie robi i prawdziwych skarbów, które z pozoru zupełnie do siebie nie pasują, szuka na wyprzedażach i w sklepach vintage.
Z kolei Piotr Zachara w marcowym wydaniu wspomina zmarłego 18 stycznia tego roku legendarnego redaktora mody. André Leon Talley uczył się od Diany Vreeland, imprezował z Karlem Lagerfeldem i widział Annę Wintour w jej własnej garderobie. Nie było drugiej tak charakterystycznej postaci w branży. „Jednego w życiu był w stu procentach pewny i twardo trzymał się tego do końca: moda zaczyna się tam, gdzie w tkaninę wsiąka historia, gdy zupełnie nowe ubranie przywołuje kadr z filmu Felliniego, wspomnienie z dzieciństwa, cytat z Tołstoja” – pisze Zachara.
W specjalnym raporcie przyglądamy się również edukacyjnym ambicjom marek i projektantów. Rynek talentów w branży mody przeżywa kryzys, brakuje specjalistów w wielu dziedzinach. Współpraca marek z uczelniami mody zacieśnia się, ale wielkie brandy – takie jak Berluti czy Bottega Veneta – otwierają własne centra edukacyjne, inwestując w przyszłych rzemieślników, którzy zasilą ich szeregi.
A to tylko ułamek tego, co znajdziecie w marcowym wydaniu „Vogue Polska”. Julia Właszczuk rozmawia z Tymkiem, który przed szerszą publicznością zadebiutował niedługo po 18. urodzinach. Dziś, z pięcioma albumami na koncie, jest uważany za jednego z najważniejszych artystów młodego pokolenia, który – podobnie jak Taco Hemingway – stroni od blasku reflektorów. Dla nas zrobił wyjątek.
W dziale urody wybieramy olejki, serum, zapachy i mydła w kostce, które warto mieć w swojej kosmetyczce w nadchodzącym sezonie. Zabieramy także czytelników w podróż po gabinetach kosmetycznych z różnych zakątków świata i podpowiadamy, jak wybierać suplementy diety.
W dziale kultury polecamy film „Inni ludzie” na podstawie książki Doroty Masłowskiej w reżyserii Aleksandry Terpińskiej oraz dokument VR Jacka Nagłowskiego i Patryka Jordanowicza, który przenosi widza w wirtualną rzeczywistość. Jeżeli szukacie ciekawej lektury, powinniście sięgnąć po „Boską komedię” w nowym przekładzie Jarosława Mikołajewskiego, a także po „Siódmego konia. Opowiadania zebrane” Leonory Carrington. A jeśli tęsknicie za teatrem, swój sceniczny debiut w spektaklu „Byk” zaliczył właśnie Szczepan Twardoch, o czym w „Vogue Polska” pisze Olga Święcicka.
Marcowe wydanie „Vogue Polska” w sprzedaży od 24 lutego. Już dziś możecie zamówić numer z dostawą do domu i jedną z trzech okładek do wyboru na Vogue.pl.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.