Rubensowskie malowidła zdobiące sufit, utwór Celeste „Strange” i zachwycająca detalami kolekcja projektantki, której dziesięć lat temu większość wróżyła klęskę. Dziś gwiazda grudniowej okładki „Vogue Polska” kieruje nie tylko marką odzieżową, ale także kosmetyczną.
Pod koniec minionego roku światowe media obeszła informacja o rzekomych rekordowych stratach finansowych marki stworzonej przez Victorię Beckham. Odpowiedzią Brytyjki na te doniesienia jest najnowsza kolekcja, którą projektantka zaprezentowała właśnie podczas londyńskiego tygodnia mody w obecności gwiazd, przedstawicieli branży mody i najbliższych. W pierwszym rzędzie nie mogło zabraknąć najważniejszych w życiu Posh Spice osób. David Beckham razem z synami: Romeo i Cruzem, a także córką Harper zasiedli pomiędzy redaktorem naczelnym brytyjskiego „Vogue’a”, Edwardem Enninfulem, a Anną Wintour. Wszyscy, nienagannie ubrani, tuż po pokazie pobiegli za kulisy, żeby pogratulować projektantce sukcesu.
Tym razem na miejsce pokazu Beckham wybrała Banqueting House – największy i najlepiej zachowany dom rozrywki, w którym rodzina królewska za czasów dynastii Tudorów organizowała wystawne przyjęcia. Wybudowany w 1622 r. budynek zachwyca malowidłami Rubensa umieszczonymi na suficie. Projektantka postanowiła uczynić z nich element scenografii, posyłając modelki na lustrzany wybieg, w którym odbijały się dzieła flamandzkiego malarza.
„Do stworzenia kolekcji zainspirowały mnie różne wizje kobiecości. Nie musimy bowiem postępować zgodnie z zasadami. Możemy zdać się na instynkt” – czytamy w oficjalnej informacji prasowej. Beckham stawia więc na klasyki, ale w nowej odsłonie. W sezonie jesień-zima 2020-2021 sylwetki nabierają świeżości. Projekty są przewrotne, ale jednocześnie wyrafinowane. Projektantka bawi się proporcjami sylwetek i detalami: – Kolekcja nawołuje do bycia wiernemu sobie i kobiecie, którą się jest, ale jednocześnie pozawala zaskoczyć i nas, i ją – dodaje projektantka. W ten sposób Beckham daje do zrozumienia, że pozwala sobie na delikatne nagięcie zasad. Subtelny bunt w jej wykonaniu rozpoczęły czarne, lejące sukienki, które otworzyły pokaz. Wszystkie długości midi z głębokimi dekoltami lub wysoko zabudowane. W przyszłym sezonie bowiem w wizji projektantki stylizacje na co dzień, które możemy założyć do biura, przechodzą płynnie w wieczorowy look.
Na wybiegu oprócz czerni pojawiły się odcień niebieskiego, ognista czerwień, żółć, a także krata. Projektantka bawi się detalami (falbanki, bufiaste rękawy, marszczenia, duże kieszenie). Pokazuje też, że ma dystans do tego, co robi – na sukienkach pojawił się apaszkowy wzór w bobry, a pasek w talii wieńczyła klamra w szkielecie dłonie. Swetry i dzianinowe sukienki przyciągały spojrzenia geometrycznymi wycięciami, przez które przebijały się wzorzyste koszule. Jeżeli spodnie to tylko kuloty, a płaszcze – w wersji oversize. Beckham całość uzupełniła krótkimi sukienkami, które tak dobrze pamiętamy z czasów Posh Space. Tym razem nie ma jednak mowy o kiczu. Była piosenkarka zestawia je z kolorowymi kozakami do uda, a także obszernymi swetrami.
Po pokazie w rozmowie z brytyjskim „Vogiem” Beckham przyznała, że zawsze przymierza swoje projekty: – Nie chcę projektować ubrań tylko na pokaz. Wszystko musi być zdatne do noszenia. I dokładnie takie ubrania zobaczyliśmy w Londynie. Elegancja z domieszką stylu preppy, która sprawdzi się niezależnie od pory dnia.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.