Pięć lat temu, z okazji urodzin, kupiła wieczorową czerwoną sukienkę. W nowej kreacji zrobiła sobie zdjęcie na dachu jednego z drapaczy chmur w Chicago. To był początek #bbladyinred na jej instagramowym profilu @goralka102. Od tamtej pory w czerwonej sukience Bożena Budzyńska pozowała do zdjęć w wielu miejscach na świecie, prawie na każdym kontynencie, w tym także na tle siedmiu cudów świata. I ciągle jej mało.
Pierwszy raz spotkałam ją w Tatrach w październiku 2018 r. Drogę w górskiej wsi Maniowy spowijała gęsta mgła. Najpierw usłyszałam dźwięki dzwonków i szczekanie psów, potem zobaczyłam setki owiec. Między nimi szła kobieta w czerwonej sukience. To była właśnie Bożena Budzyńska, która przyjechała na doroczny redyk. Od ponad 30 lat dzieli życie między dwa kontynenty. – Regularnie wracam w Tatry, chociaż na co dzień mieszkam w Chicago. Pochodzę z Podhala i góry są mi bardzo bliskie. Odkąd zaczęła się moja przygoda z czerwoną sukienką, oczywiste było dla mnie, że zrobię sobie w niej zdjęcia w polskich górach i podczas redyku owiec. Bardzo lubię te zdjęcia, a jedno z moich ulubionych zrobił mi fotograf Bartek Jurecki – opowiada.
Fotografia zawsze była jej pasją. W Polsce skończyła zarządzanie na Uniwersytecie Warszawskim. Kiedy pod koniec lat 80. wyjechała do Stanów Zjednoczonych, wróciła do swojej pasji i zaczęła studia fotograficzne w Columbia College. Długo fotografowała zawodowo, robiła portrety. Przyznaje, że w pewnym momencie po prostu wypaliła się. Przez rok nie wzięła aparatu do rąk. Aż pojawił się Instagram, który na nowo dał jej przyjemność z robienia zdjęć. – Wróciłam do fotografii, tylko w innym wymiarze. Zainspirowana zdjęciami innych użytkowników, na nowo odkryłam uroki Chicago. Dla mnie to jedno z najpiękniejszych miast w Stanach Zjednoczonych. Przyjęło mnie z otwartymi rękami, czuję się tutaj jak u siebie domu.
#bbladyinred, czyli czerwona sukienka wkracza na Instragram
Gdy na Instagramie popularne stały się zdjęcia, na których w punktach widokowych Chicago ludzie fotografowali się ze spuszczonymi w dół nogami, Bożena postanowiła robić podobne, tyle że w czerwonych szpilkach, a nie – jak inni – w trampkach. Tak powstała seria #bbredshoesadventure. Potem kupiła wieczorową, czerwoną sukienkę projektu Rachel Zoe. Pierwsze zdjęcie w niej zrobiła na dachu jednego z chicagowskich wieżowców. – Musiałam zmykać przed ochroną budynku schodami przeciwpożarowymi – śmieje się Bożena. – Ale ujęcie było zachwycające.
Od 2016 r. zdjęcia w czerwonej sukience publikuje na swoim instagramowym koncie @goralka102 i oznacza hashtagiem #bbladyinred. Jest ich już kilkaset. Jej profil śledzi obecnie prawie 65 tys. osób. – Nigdy nie robiłam tego dla zasięgu. Najważniejsze dla mnie jest to, że mam przygodę i radość – mówi.
Sukienkę wozi w plecaku ze sobą po całym świecie. Jeździła w niej na nartach, skakała do wody, pływała na paddle, wenecką gondolą, weszła na Kjeragbolten, czyli najsłynniejszy zaklinowany kamień Norwegii. – To zdjęcie dostarczyło mi najwięcej adrenaliny – wspomina. Niestraszna jej żadna pogoda – mgła, śnieżyca, kilkunastostopniowy mróz. Ma zdjęcie z lamami na Machu Picchu. W Pekinie trwała akurat sesja ślubna, a panna młoda miała czerwoną sukienkę. Kiedy Bożena przechodziła obok niej w swojej, dziewczyna chwyciła ją za rękę. Ten moment jest na zdjęciu. W Oahu na Hawajach czekając na dobry moment, chowała się w krzakach przed strażnikiem. – Mam dwie zasady. Nie chcę spowodować nieprzyjemności lub kłopotów innym i nie chciałabym wejść w konflikt z prawem – wyjaśnia.
Jak powstają zdjęcia w czerwonej sukience
W sukienkę zazwyczaj przebiera się na miejscu. Fotografie powstają najczęściej o wschodach i zachodach słońca. W wielu miejscach zjawia się tak wcześnie, że nie ma jeszcze nikogo. W Rzymie przy Koloseum była tylko ona i dwóch chłopaków. Jeden z nich zrobił jej zdjęcie. – O wschodzie słońca spotykam najczęściej pasjonatów fotografii, którzy chętnie pomagają. Zdarza się, że robię zdjęcia na samowyzwalaczu. Proszę o pomoc w zrobieniu zdjęcia osoby, które spotkam na miejscu. Zresztą ludzie zazwyczaj reagują bardzo pozytywnie. Dzięki zdjęciom poznaję wiele osób.
Jak to bywa w wirtualnym świecie – wśród entuzjastycznych komentarzy pojawia się krytyka. Niektórzy zarzucali Bożenie, że nie robi tych zdjęć, a wkleja swój wizerunek w pejzaże. – Nie znam na tyle Photoshopa – mówi. By rozwiać wątpliwości, zaczęła nagrywać making of. W relacji z Meksyku widać, jak powtarza skok do wody wiele razy. Sukienka w pewnym momencie jest tak mokra i ciężka, że nie można robić w niej zdjęć.
Pejzaże się zmieniają, natomiast sukienka długo pozostawała ta sama. Raz o mało jej nie straciła. – Chciałam zrobić zdjęcie w Morzu Martwym. Na szczęście najpierw weszłam do wody w szpilkach. Okazało się, że poziom zasolenia morza jest tak wysoki, że butów nie uratowałam. Od tamtej pory zdarzało mi się budzić w nocy i myśleć, co będzie, jeśli zniszczę lub zgubię sukienkę. Kolekcja, z której pochodzi, już nie istnieje.
To skłoniło Bożenę do intensywnych poszukiwań. Wreszcie, trzy lata temu, znalazła w internecie identyczną. – Dzięki temu na jednym zdjęciu pozowałam z córką.
Spełnione marzenie, czyli zdjęcie z Martyną Wojciechowską
W 2019 r. Bożena Budzyńska spełniła swoje marzenie i odwiedziła w sukience siedem cudów świata. Po roku 2020 bez podróży poza Stany Zjednoczone, w kwietniu 2021 r. znowu przyjechała do Polski. Tym razem miała ze sobą drugą sukienkę. Spontanicznie, wczesnym rankiem zjawiła się pod Pałacem Kultury i Nauki. I tak powstało jej kolejne wymarzone zdjęcie, tym razem z Martyną Wojciechowską. Poznały się kilka miesięcy temu przez Instagram. – Martyna Wojciechowska udostępniła u siebie na profilu moje zdjęcia w czerwonej sukience z komentarzem, że podróżować można na różne sposoby. Byłam zaszczycona i bardzo się cieszyłam. Kiedy leciałam do Polski, marzyłam, aby udało się nam zrobić wspólne zdjęcie w czerwonych sukienkach. Martyna, która jest bardzo zapracowaną osobą, znalazła dla mnie czas. To było niesamowite przeżycie.
Zdjęcie z Martyną Wojciechowską w Warszawie to dobra klamra dla tej podróżniczej historii w czerwonej sukience. Tyle że Bożena Budzyńska nie zrobiła jeszcze ostatniego zdjęcia. Planuje dalsze podróże.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.