
Tajniki koronki koniakowskiej są pilnie strzeżone. Wytwarzana ręcznie, zgodnie z tradycyjnymi technikami, pojawiała się i pojawia w kolekcjach Diora, Rei Kawakubo, Louis Vuitton czy Magdy Butrym.
Koniaków – najwyżej położona wieś w Beskidzie Śląskim – słynie w świecie z heklowania, czyli szydełkowania. Koniakowska koronka jest tu wszechobecna – zdobi nie tylko stoły, ale i restauracje, hotele czy przystanki autobusowe. – To tradycja, która sięga XIX wieku – tłumaczy Lucyna Ligocka-Kohut, założycielka Fundacji Koronki Koniakowskie oraz Centrum Koronki Koniakowskiej.
Lucyna Ligocka-Kohut: Koniaków to jedyne miejsce na ziemi, gdzie powstaje taka koronka
W Koniakowie ze słynnej koronki powstaje absolutnie wszystko – serwety, obrusy, bieżniki, kołnierzyki, rękawiczki, biżuteria, czepce, ozdoby świąteczne, łapacze snów, torebki czy słynne stringi. – Niedawno naszą koronkę doceniła polska projektantka Magda Butrym – mówi Ligocka-Kohut. Koniakowskie koronczarki tworzyły także dla Diora, Elie Saab, Louis Vuitton czy Rei Kawakubo. – Złożyła gigantyczne zamówienie. Dała nam kilka miesięcy i jasne zadanie – stworzyć tyle egzemplarzy danego wykroju, ile tylko zdołamy – dodaje. Ta tradycja żyje w mieszkańcach Koniakowa, a jej tajniki poukrywane są w pamięci lokalnych artystek. – I to jest nasza siła. To jedyne miejsce na ziemi, gdzie powstają takie dzieła. Dzieła, w których wykonanie koronczarki wkładają całe swoje serca – podsumowuje.


Czerwcowy numer „Vogue Polska” w sprzedaży od 23 maja. Zamów go już dziś z jedną z dwóch okładek do wyboru na Vogue.pl
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.