Adoptowana córka Lionela Richie miała 12 lat, gdy zaczęła palić marihuanę, 14, gdy sięgnęła po kokainę, a 19, gdy uzależniła się od heroiny. Jako dwudziestolatka była gwiazdą reality show „Proste życie” z przyjaciółką Paris Hilton. Przed 30-tką została mamą i właścicielką firmy. Nicole Richie, która dziś świętuje 41. urodziny, miała już kilka żyć.
– Panny wiedzą, że życie to sinusoida, nigdy się nie spóźniają, mają zmysł organizacyjny. I są domatorkami. To dotyczy mnie i mojego 11-letniego syna Sparrowa, który też urodził się we wrześniu – tłumaczyła Nicole Richie przyjaciółce z dzieciństwa, Rashidzie Jones (jej tata, producent Quincy Jones, często współpracował z ojcem Nicole, wokalistą Lionelem Richie), w wywiadzie dla portalu Refinery29. Richie wierzy w astrologię, moc Księżyca (kryształy zdobiące biżuterię jej marki House of Harlow 1960 „kąpie” w świetle podczas pełni) i życie w harmonii z naturą. O ekologii, wegetarianizmie i zrównoważonym rozwoju nakręciła serial „Nikki Fre$h” na platformę Quibi. Występuje w nim alter ego Nicole – raperka, która tworzy conscious rap, czyli świadomą społecznie muzykę dla „wszystkich – nauczycieli i rabinów, ale przede wszystkim, matek i gejów”.
To pierwszy z brzegu przykład poczucia humoru Richie. Nawet doświadczeni dziennikarze czasem nie wiedzą, czy żartuje. Nie wiedzieli jej rodzice, gdy dorastając, robiła z każdego dnia teatrzyk, nie wiedzieli też widzowie, którzy utożsamiali personę z „Prostego życia” z prawdziwą it-girl lat 2000. Absurdalny, ironiczny, przewrotny humor spodobał się mistrzyni dowcipu Tinie Fey, która wypatrzyła Richie w reality show „Candidly Nicole” dla VH1. W 2017 r. zaproponowała jej udział w sitcomie „Great News” o prowincjonalnym programie telewizyjnym. Narcystyczną prezenterkę Portię Scott-Griffith mogliśmy oglądać przez dwa sezony, potem sitcom spadł z anteny.
Nicole Richie poza tym, że grywa, od 2008 r. prowadzi markę House of Harlow 1960, sprzedającą biżuterię w stylu boho i ubrania. Najważniejszy jest dla niej czas spędzony z dziećmi. Chce dać Sparrowowi i starszej o półtora roku Harlow „jak najnormalniejsze dzieciństwo”. Sama nie miała łatwo. Dorastała w blasku fleszy, co – uważa – było błędem jej rodziców. Trudne emocjonalnie dorastanie miał również mąż Richie – Joel Madden, brat Benjiego, męża Cameron Diaz (bracia w połowie lat 90. założyli zespół Good Charlotte). Jego rodzice byli rozwiedzeni, często się przeprowadzał, nie potrafił nawiązywać relacji. Nicole i Joel zostali rodzicami jeszcze przed 30-tką. Wcześniej oboje ostro imprezowali, ale wraz z narodzinami Harlow ich życie zmieniło się o 180 stopni. – Poznaliśmy się na imprezie. Po trzech szotach wiedzieliśmy, że jesteśmy sobie przeznaczeni – żartowała w jednym z wywiadów Richie. Małżeństwem są od 10 lat.
Rodzice Nicole – ani biologiczni, ani adopcyjni – nie są już razem. Miała dziewięć lat, gdy zamieszkała z Lionelem Richie i jego żoną Brendą Harvey. Lionel wypatrzył ją na scenie na koncercie Prince’a, grała na tamburynie. – Wiedziała, jak się sprzedać. Zachwyciła mnie. Jej rodzice nie byli w stanie się nią zająć. Podjęliśmy się wyzwania wychowania dziewczynki – wspominał Lionel.
Nicole do dziś nie może patrzeć na zdjęcia z czerwonych dywanów z początku lat 90. – mama zabierała ją na gale, ubierając tak samo, jak siebie, w sukienki z bufkami albo w panterkę. Wtedy Nicole nie chciała iść w ślady taty, na pewno nie chciała być sławna. W wywiadzie dla „Vanity Fair” w 2006 r. mówiła, że jej marzeniem był Broadway. Albo balet. A jeśli nie scena, to sport. Codziennie po osiem godzin dziennie trenowała łyżwiarstwo figurowe. Sama projektowała kostiumy, np. aniołka z pierzastą aureolą. – Moda już wtedy wydawała mi się naturalnym sposobem ekspresji – mówiła po latach.
Jak na uczennicę z podstawówki była całkiem zajęta, ale jednak znudzona. Mogła wszystko, nic nie musiała. Magazynowi „People” powiedziała potem, że chciała „żyć niebezpiecznie”. Do rana imprezowała w Chateau Marmont, pokazywała piersi paparazzim, wsiadała pijana za kółko. Kumplowała się z Hiltonównami, Kardashiankami, Olsenkami. Od 12. roku życia piła alkohol i paliła marihuanę, od 14. – brała kokainę, w wieku 19 lat była uzależniona od heroiny. Nie pamięta połowy z tego, co się działo. Obudziła się, gdy aresztowano ją za posiadanie narkotyków. Poszła na odwyk. Do więzienia miała trafić jeszcze trzy razy, na leczenie – co najmniej cztery.
Nastoletnie lata upłynęły jej na zabawie, dwudziestka na kolejnych eksperymentach. – Nie znałam wtedy słowa „nie” – mówiła „Vanity Fair”. „Tak” odpowiedziała też na propozycję udziału w reality show „Proste życie” z przyjaciółką Paris Hilton. – Po to się ma 20 lat, żeby robić takie rzeczy. Niektórzy jadą z plecakiem po Europie, ja spędziłam ileś miesięcy w cudzych domach – powiedziała „Entertainment Weekly” w 2020 r. Przed kamerą tańczyła na kolanach staruszka, namówiła chłopaków z drużyny, żeby się ze sobą całowali, włożyła też rękę do pupy krowie. – Nigdy nie zapomnę tego uczucia – mówiła w tym roku w wywiadzie dla talk show Naomi Campbell „No Filter”. Nieopanowane, rozwydrzone, szalone – Lionel twierdził, że Nicole i Paris naprawdę takie są.
Po „Prostym życiu” Richie postanowiła o siebie zadbać. Zmusiło ją do tego życie – zaszła w ciążę, a potem zdiagnozowano u niej też hipoglikemię. Przez chorobę nie może przytyć. Szczupła sylwetka to efekt tego schorzenia, a nie anoreksji, jak wielokrotnie donosiły tabloidy. Od paparazzich nie mogła się opędzić od młodości, bo przecież skoro dostarczała im materiału, dlaczego mieliby zrezygnować z darmowego show?
Na początku XXI w. sławę zyskiwało się dzięki rodzinie, telewizji, ekscesom. Nicole musiała zostać adoptowana przez Lionela, wystąpić w reality show i pokazywać się półnago na imprezach, żeby zostać it-girl. Dziś wystarczyłby jej Instagram. Mediów społecznościowych używa oszczędnie, głównie do promocji House of Harlow 1960. Jej życie było programem rozrywkowym, na długo zanim wszyscy zaczęliśmy dobrowolnie wyświetlać na ekranie każdą chwilę naszej prywatności. W stabilnym domu, który Richie i Madden obiecali stworzyć dzieciom, nie ma kamer. Są pies, kot, siedem kurczaków, dwa żółwie i pszczoły. To prawdziwe proste życie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.