Bethany Williams została uznana za wschodzący talent na Fashion Awards w Londynie, Koché wyróżniono nagrodą ANDAM, Thebe Magugu – LVMH, a Edwarda Crutchleya dostrzegło jury International Woolmark Prize. Najważniejsze nagrody na świecie zgarnęli projektanci, którzy kształtują etyczną i ekologiczną przyszłość mody.
Co łączy najciekawszych młodych projektantów i projektantki, nagrodzonych w Paryżu i Londynie? Zaanagażowanie w sprawy świata i umiejętne łączenie rozmaitych kultur, tradycji i estetyk. Modę przyszłości wyróżniają dziś nie tylko nowatorski design i kunszt wykonania. Projektanci i projektantki chcą ratować świat.
Bethany Williams: W pełni zaangażowana
Absolwentka London College of Fashion od początku tworzy modę zaangażowaną. Jej dyplomowa kolekcja z 2016 roku nosiła tytuł „Breadline”, co oznacza minimum socjalne. Na projektach Williams pojawiły się grafiki przedstawiające żywność – produkty potrzebne do przetrwania. Projektantka zwróciła uwagę na głód, który jest także problemem bogatej Wielkiej Brytanii. Kroje ubrań przypominały robocze uniformy, odzież rybaków, rolników, włóczęgów. Nowe rzeczy wykonano ze starych ubrań, z odpadków z supermarketów Tesco i tworzyw organicznych. Wszystkie projekty wytworzono w Wielkiej Brytanii. 30 proc. środków z ich sprzedaży przekazano do banku żywności Vauxhall Food Bank, w którym projektantka pracuje jako wolontariuszka. Bethany Williams rozwinęła również współpracę między Tesco a bankiem żywności. Dzięki temu do Vauxhall Food trafia więcej świeżej żywności.
Projektantka urodziła się na malowniczej wyspie Man leżącej na Morzu Irlandzkim. W 2019 roku w londyńskim Royal Albert Hall podczas ceremonii Fashion Awards uhonorowano ją prestiżowym tytułem British Emerging Talent. W przeszłości otrzymali go także Richard Quinn, Samuel Ross, Charles Jeffrey, Grace Wales Bonner, J.W. Anderson czy Simone Rocha. Kilka miesięcy wcześniej kreatorce wręczono nagrodę królowej Elżbiety II (Queen Elizabeth II Award for British Design) za tworzenie mody etycznej i zaangażowanej.
Bethany Williams współpracowała nie tylko z bankami żywności i Tesco. Projektantka pozyskiwała też odpadki z wydawnictwa Hachette, pracowała z ośrodkami wspierającymi kobiety uzależnione od narkotyków, współtworzyła z nimi ubrania, podobnie jak z ofiarami przemocy domowej, byłymi i aktualnymi więźniarkami oraz rzemieślnikami z warsztatów dla osób z niepełnosprawnościami. Wśród jej modeli były osoby bezdomne. Williams wspierała również bibliotekę wypożyczającą książki osobom bezdomnym i bez stałego zameldowania.
Koché: Mały wszechświat
We Francji triumfowała tamtejsza marka, którą uhonorowano prestiżowym wyróżnieniem ANDAM. Nagrodę po raz pierwszy przyznano w 1989 roku, otrzymał ją wówczas Martin Margiela, a później także Viktor & Rolf, Jeremy Scott, Iris van Herpen. Koché założyła w 2015 roku Christelle Kocher, absolwentka londyńskiego Central Saint Martins. Paryżanka jest również dyrektorką artystyczną pracowni Lemarié, w której powstają hafty oraz aplikacje z piór i kwiatów. Métiers d’Art współpracuje z największymi domami mody, współtworzy ich kolekcje haute couture.
W autorskich projektach Christelle Kocher łączy wyrafinowane, artystyczno-rzemieślnicze tradycje Lemarié z etyczną produkcją (Koché często używa odpadków), a także z wielokulturowością cechującą francuskie metropolie i modą sportową. Kocher współpracowała z Nike i Converse. W najnowszej kolekcji pojawiły się wielokolorowe, patchworkowe bluzki wykonane z używanej odzieży piłkarskiej, którą ozdobiono kryształkami Swarovskiego. Projektantka wykreowała też ubrania dla zawodniczek mistrzostw świata w piłce nożnej kobiet. Wieczorowe kroje bardzo często łączą się w kolekcjach Koché z modą sportową, a moda sportowa z symbolami różnych kultur, np. z burkami. Christelle Kocher interesuje się historią feminizmu oraz sztuką kobiecą. Po wybiegu Koché chodzą modelki w różnym wieku, o różnych urodach, sylwetkach i kolorach skóry. Pokaz wiosna-lato 2020 odbył się w bibliotece Centre Georges Pompidou, w której projektantka spędziła kiedyś sporo czasu, a show pre-fall 2018 zorganizowano w księgarni The Strand w Nowym Jorku. Odmianą była popularna restauracja Planet Hollywood, w której zaprezentowano kolekcję pre-fall 2019. Kocher zabrała również swoich widzów do Marsylii, jednej z najbardziej wielokulturowych metropolii w Europie. Show Resort 2019 odbyło się na pokładzie gigantycznego promu, który przypłynął do Francji z Tunezji.
Edward Crutchley: Nowatorski antyk
International Woolmark Prize, nagrodę przyznawaną przez najsłynniejszego producenta wełny merino, otrzymał w tym roku Edward Crutchley, absolwent Central Saint Martins urodzony we wsi Clapham w hrabstwie North Yorkshire. W 1954 roku zwycięzcami IWP byli Karl Lagerfeld i Yves Saint Laurent, a w jury zasiadali Pierre Balmain i Hubert de Givenchy. Australijska firma wybiera co roku grupę finalistów. Każdy z nich tworzy niewielką kolekcję z wełny. Autorzy dwóch najlepszych linii otrzymują 200 tysięcy dolarów australijskich i wsparcie specjalistów. Dodatkowa nagroda przyznawana jest za innowacyjność. Crutchley zdobył dwa wyróżnienia: Menswear Award, mimo że tworzy kolekcje uniseks, i Innovation Award. Głównym motywem jego wełnianej kolekcji był zabytkowa francuska koronka, a także batiki. Połączył ze sobą różne tradycje, tworzywa i techniki. W kolekcji pojawiły się nawiązania do XVIII-wiecznego surduta, mody grunge i kurtek motocyklistów oraz elementy zaczerpnięte z kultur Mali, Japonii i Arabii Saudyjskiej.
Edward Crutchley założył swoją markę w 2015 roku. Współpracował także z Kimem Jonesem przy kolekcjach projektowanych dla Louis Vuitton, dziś pomaga mu w Dior Homme. Mieszka w Paryżu i Londynie, na przedmieściach którego powstają jego autorskie projekty. Nowatorskie ubrania Crutchleya zawsze mają w sobie coś starego, antycznego. Projekty z kolekcji wiosna-lato 2019 były pokryte dziełami Luciena Murata. Jego wielkoformatowe obrazy wyglądają jak średniowieczne tapiserie, na których widać ludzko-zwierzęco-roślinne hybrydy, bestie z XXI wieku.
Thebe Magugu: Siła i nieszczęścia kobiet
LVMH Prize zgarnął w tym orku johannesburczyk, reprezentant kreatywnej Republiki Południowej Afryki, państwa, w którym kwitną dziś moda i sztuka. Designer jest również twórcą „Faculty Press”, zinu, w którym prezentowane są prace niezależnych artystów i artystek z RPA. Thebe Magugu to pierwszy laureat LVMH Prize, który tworzy i mieszka w Afryce.
W kolekcjach Magugu wyraźnie widać echa klasycznej europejskiej mody damskiej z lat 60., 70. i 80. Plisowane spódnice, trencze, eleganckie suknie z rozszerzanymi rękawami, krawaty, marynarki, bufki… zawsze są w jakiś sposób zmodernizowane, zdekonstruowane.
Projekty Thebe Magugu są też autobiograficzne. Na długiej plisowanej spódnicy połączonej z koszulą nadrukowany jest jego pamiętnik z dzieciństwa. Magugu zapisywał w nim koszmary. Muzą i najważniejszą klientką projektanta jest jego matka Iris Magugu. Designer nosi bluzkę z jej portretem.
Magugu zawsze opowiada o kobietach. Kolekcja jesień-zima 2018 odwołuje się do Nory, tytułowej bohaterki dramatu Henryka Ibsena „Dom Lalki (Nora)”, i do sytuacji kobiet, które wciąż zmagają się z mizoginią i przemocą. Na prostej i nowoczesnej sukience z golfem pojawił się piękny obraz przedstawiający płaczące kobiety. To praca johannesburskiej artystki Phathu Nembilwi. Kolekcja „Gender Studies” (wiosna-lato 2018) to z kolei opowieść o sile południowoafrykańskich kobiet.
Polscy zwycięzcy
A kogo w 2019 roku wypadałoby nagrodzić w Polsce, w której nie ma wielu prestiżowych nagród modowych? Wyróżnienie należałoby się duetowi RAD za kolekcję „Wiesia”, która przywróciła pamięć o wspaniałym polskim wzornictwie z czasów PRL-u – o ręcznie malowanej porcelanie z Włocławka. Gdy w latach 90. Polskę zalała tandeta, dzieła malarek z Włocławka stały się nikomu niepotrzebnym śmieciem. Zalegały na działkowych strychach i miejskich śmietnikach. Maciej Jóźwicki i Juliusz Rusin tchnęli w polskie zabytki nowe życie. Przenieśli włocławskie wzory na piękne, rzeźbiarskie ubrania, które częściowo wykonano z odzyskanych tkanin. To jest właśnie patriotyzm!
Inną patriotką, dbającą o wszystkich obywateli i obywatelki świata, jest Zuzanna Wójcik, absolwentka Katedry Mody, która otrzymała stypendium „Vogue Polska”. Jej dyplomowa kolekcja składa się z przewiewnych, lekkich ubrań, na których widać rośliny i zwierzęta ocalone przed zagładą klimatyczną. Etycznie wyprodukowane materiały są efektem wielomiesięcznej pracy. – Szukałam rozwiązań dla mody przyszłości – takiej, która nie zagraża człowiekowi, roślinom, zwierzętom. Zaczęłam od szukania tkanin, które jak najmniej szkodzą środowisku. Wybrałam materiały wykonane z włókien banana, bambusa, eukaliptusa, lotosu i lnu, czyli roślin, których hodowle potrzebują mniej wody. Użyłam certyfikowanej, ekologicznej bawełny, jedwabiu i tkaniny z mleka, która powstaje z odpadów po produkcji nabiału. Wybierałam tylko białe, niefarbowane tkaniny. Użyłam marzanny barwierskiej, rezedy żółtawej, liści brzozy, drzewa kampeszowego i sandałowego, czarnego ryżu, łupin cebuli, pestek i skórek awokado. Trzy ostatnie barwniki pochodzą z kooperatywy spożywczej, do której należę. Rośliny te pozyskiwane są z upraw ekologicznych. Dodatkowo łupiny cebuli i pestki awokado są odpadami, które normalnie trafiają do śmieci – tłumaczy Zuzanna Wójcik w wywiadzie udzielonym Vogue.pl.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.