Na początku lat 2000. kolczyk w pępku był równie kluczowym elementem stylizacji, co sprane dżinsy z niskim stanem, kusa miniówka czy welurowe dresy od Juicy Couture. Na nim jednak zamiłowanie ówczesnych gwiazd do piercingu się nie kończyło – chętnie przekłuwały języki i łuki brwiowe, nosy i wargi. W kolekcjach na 2023 rok projektanci odwołują się do tych fascynacji. Piercing w ich wydaniu bywa kokieteryjny lub mroczny, a także mało inwazyjny, gdy traktują go jako formę makijażu i tworzą przy pomocy zatrważająco realnych protez oraz iluzjonistycznych technik.
Nieśmiały flirt z piercingiem, zapoczątkowany na pokazach na jesień 2022, w kolekcjach na kolejny sezon przybrał postać fascynacji wymykającej się wszelkim ograniczeniom. Oswajanie odbiorców z kontrowersyjnymi formami ozdabiającymi różne części twarzy i ciała następowało stopniowo – od dyskretnych septum, jakie nosiły modelki na wybiegach u Isabel Marant i Balmain na wiosnę-lato 2023, przez kolczyki w pępku z logo Courrèges na pokazie marki na jesień 2023 czy wręcz modyfikujące rysy punkowe ozdoby widziane na pokazie Balenciagi. Te ostatnie, choć wyglądały nadzwyczaj realistycznie, stanowiły element estetyki wiosenno-letniej kolekcji domu mody i w rzeczywistości były mikroprotezami misternie aplikowanymi na twarze modelek przez zastępy artystów makijażystów.
Dziś nie wypadałoby bowiem pokazać już na wybiegu czegoś, co godzi w wolność wyboru i ekspresji. Kto chce przekłuć całą twarz, może to zrobić, niekoniecznie nawet inspirując się pokazem Balenciagi i Givenchy. Kto pragnie poeksperymentować z tak wyrazistymi detalami, ale nie ma ani potrzeby, ani odwagi, by w tak dużym stopniu ingerować w naturalny wizerunek, dostaje wystarczająco dużo możliwości, by spróbować ich tymczasowej odsłony.
Oczywiście nie sposób nie patrzeć też na ten triumfalny powrót piercingu do mainstreamu jak na kolejne wcielenie nostalgii za estetyką z początku lat 2000. Choć w modzie trend Y2K zdaje się słabnąć po i tak długim, bo trwającym trzy sezony, panowaniu, w kwestii dodatków i makijażu zdaje się mieć świetnie. Domy mody wypuszczają kolejne reedycje popularnych przed 20 laty modeli torebek, a buty projektują na wzór tych, które wtedy podbijały wybiegi i ulice. Makijażyści oraz fryzjerzy kreujący największe trendy beauty lansują brwi cienkie jak niteczki, pokryte grubą warstwą błyszczyku usta, drobne warkoczyki i wysokie koczki z luźno opadającymi na twarz kosmykami. Nic dziwnego, że wśród gwiazd najbardziej podekscytowane odważnym piercingiem są więc dziewczyny, które ze stylu nawiązującego do mody z początków lat 2000. uczyniły swój znak rozpoznawczy.
Tylko w ostatnich miesiącach kolczyk w pępku zaprezentowały Dua Lipa, Doja Cat i Julia Fox. Na jego subtelną wersję zdecydowała się też brytyjska modelka Mia Regan, która metamorfozę zwieńczyła fryzurą typu shag, także inspirowaną stylem sprzed lat. Niektóre z celebrytek poszły na całość, ale jedynie chwilowo – zarówno Halsey, jak i wschodząca gwiazda wybiegów Amelia Gray Hamlin na tygodniu mody w Paryżu pokazały twarze niemal w całości pokryte imitującymi kolczyki aplikacjami. Panowanie celebrującej niezależność i oferującej dowolność mody trwa. W jej nowoczesnym obliczu nawet przekłuwanie może bywać bezbolesne.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.