Od początku inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę, organizacje artystyczne wzywają społeczność międzynarodową do nałożenia sankcji kulturowych na agresora i osoby powiązane lub wspierające reżim Kremla. Po nagrodzonej gromkimi brawami projekcji obrazu Kiriłła Sieriebriennikowa podczas 75. festiwalu w Cannes, stanowisko zabrała Agnieszka Holland, która otwarcie skrytykowała jury za przyjęcie rosyjskiego filmu do konkursu głównego.
W związku z toczącą się w Ukrainie wojną, na początku marca organizatorzy Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes zapowiedzieli, że podczas tegorocznej edycji nie pojawią się rosyjskie delegacje. Rosyjskim dziennikarzom nie wydano akredytacji i ogłoszono, że nie ma miejsca dla sympatyków Kremla ani osób powiązanych z tamtejszym reżimem. Mimo to do konkursu głównego przyjęto film „Żona Czajkowskiego” rosyjskiego reżysera Kiriłła Sieriebriennikowa.
Projekcja odbyła się w środę, 19 maja i zakończyła kilkuminutową owacją. Sieriebriennikow, pytany przed premierą, czy jego film jest polityczny, odparł: – Obecnie każda sztuka ma wymiar polityczny. Wojna zabija ludzi, sztuka uświadamia nam, jak kruche jest ludzkie życie i jak ważne jest ratowanie każdego. Potwierdzając obawy ukraińskiej społeczności, w przemówieniu zadeklarował również poparcie dla bliskiego Putinowi oligarchy Romana Abramowicza, który sfinansował film.
Decyzję jury o pokazie skomentowała szefowa konkursu filmów dokumentalnych Agnieszka Holland. Jak podaje portal „Variety”, podczas branżowego spotkania poświęconego wsparciu ukraińskiego przemysłu filmowego, reżyserka zawezwała do bojkotu rosyjskiej kinematografii. – Gdyby to ode mnie zależało, nie zostałyby włączone do oficjalnego programu. A następnie odniosła się do słów samego Kiriłła. – Wykorzystał on [konferencję – przyp. red], by wychwalać rosyjskiego oligarchę i porównywać tragedię rosyjskich żołnierzy do ukraińskich obrońców. W tej chwili nie dałabym mu szansy.
Wcześniej, w rozmowie z RMF, Holland przyznała, że mimo festiwalowych nastrojów, wciąż ma z tyłu głowy tragedię Ukraińców. – Mam poczucie jakiegoś surrealizmu, dysonansu. Tu czerwone dywany, szampany, a tam giną ludzie. W różnych moich mieszkaniach w różnych krajach mieszkają Ukraińcy, którzy uciekli przed wojną.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.