Byłam wyzwoloną kobietą, na długo zanim zaczęto używać tego pojęcia – powiedziała kiedyś Peggy Guggenheim. Amerykańska kolekcjonerka sztuki, wraz z Simone de Beauvoir i Simone Veil, stała się główną inspiracją do powstania nowej kolekcji Ani Kuczyńskiej. Projektantka unika jednak dosłownego przekładania stylu swoich muz na nowe propozycje. Chętniej szuka natchnienia w ich historii. – To kobiety, które magnetyzowały wyglądem, ale równocześnie fascynowały poglądami – mówi w rozmowie z Vogue.pl.
Ubrana, ale nie przebrana. Manifestująca swoim strojem wolność i niezależność, kochająca modę i ponadczasową elegancję. Taka jest kobieta według Ani Kuczyńskiej. Najnowsza kolekcja projektantki, zatytułowana po prostu „Libera” ma być nie tylko umiłowaniem wolności, niezwykłości i wyjątkowości. Zainspirowana historią trzech różnych, ale tak samo fascynujących i hipnotyzujących swoją osobowością postaci, wysyła jasny przekaz. Mądra i niezależna kobieta o posstępowych poglądach może jednocześnie przykładać wagę do swojego wyglądu, być piękną i szalenie zmysłową.
– Moje muzy, mimo że kompletnie różne, były niezwykłe i wyróżniały się z tłumu – mówi w rozmowie z Vogue.pl Ania Kuczyńska, z którą spotkaliśmy się na kilka dni przed premierą „Libery”. Projektantka zauważa jednak, że o ich wyjątkowości nie świadczyła wyłącznie siła intelektu i wyraziste poglądy, a równie mocno co historia, zainspirował ją ich wizerunek. – Strój każdej z nich był ekstremalnie dopracowany, podkreślał cechy charakteru – mówi Kuczyńska. – Na pewno wynikało to z czasów, w których żyły, ale przede wszystkim z dbałości o bycie postrzeganym przez otoczenie w odpowiedni sposób. Wysłanie konkretnego komunikatu.
Jak mówi sama projektantka, „Libera” jest elegancka i powściągliwa, ale też „perwersyjnie grzeczna”. Nawiązania do lat 40. są obecne nie tylko w warstwie projektowej (wełniane sukienki, koszule ze stójką), ale także w kampanii i lookbooku. Fryzury nawiązują do stylu retro, a charakter ówczesnych fotografii przejawia sią w statycznych, dostojnych pozach. Jednocześnie Kuczyńska zaznacza, że „Libera” jest kolekcją na wskroś współczesną i przekrojową. Znalazły się w niej jedwabne sukienki i bluzki, bawełniane T-shirty i bluzy, świetnie skrojone wełniane spodnie i koszule, kurtki, spódnice oraz marynarki. Obecne w „Liberze” naturalne tkaniny – ekologiczne bawełny, jedwab i cienkie wełny Merino – to hołd złożony klasycznemu krawiectwu, tradycji i historii. – Dziś wełniane ubrania są rzadkością – mówi projektantka. – W kolekcji zastępują swetry.
Kuczyńska sporo uwagi poświęca w tym sezonie kolorom nawiązującym do odcieni jej ukochanych Włoch. W kolekcji znajdziemy więc aksamitną czerń, czerwień mocnego, wytrawnego wina, granat oraz szmaragdowy i ametystowy kolor Weneckiej Laguny. Uzupełnia ją szeroki wybór akcesoriów – zaokrąglone na brzegach, wykonywane ręcznie techniką bombiastą paski, klipsy o kształcie tarczy oraz aksamitne buty, nawiązujące do tych, które nosili gondolierzy. Te ostatnie wykonywane są ręcznie w regionie Veneto i występują w trzech wersjach kolorystycznych.
– Tworzenie tej kolekcji sprawiło mi dużo przyjemności – mówi Ania Kuczyńska. – Wydaje mi się, że w tym dusznym klimacie politycznym – nie tylko w Polsce, ale też na świecie – ważne jest to, by przypominać sobie o tym, że każda z nas jest niezwykła. Tylko od nas zależy, czy będziemy tego świadome i czy będziemy chciały to podkreślać. A moda może nam w tym pomóc.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.