Tommy Hilfiger zaskakuje kolejnym wyjątkowym projektem. Limitowaną kolekcję współtworzy z Richardem Quinnem, ulubieńcem brytyjskiej królowej. Motywem łączącym elementy kolekcji jest monogram złożony z geometrycznych liter „TH” i charakterystycznych dla Quinna stokrotek stylizowanych na lata 60. minionego wieku.
W pamięci fanów mody została jedna scenka z londyńskiego tygodnia mody na jesień-zimę 2018 r. W pierwszym rzędzie pokazu debiutanta ramię w ramię zasiadły Anna Wintour i królowa brytyjska. Elżbieta II po raz pierwszy w długiej kadencji pojawiła się wtedy na komercyjnym pokazie mody. Nie dla czystej przyjemności, a po to, by wręczyć absolwentowi Central Saint Martins Richardowi Quinnowi właśnie ustanowioną nagrodę za zasługi dla brytyjskiego designu Queen Elizabeth II Award for British Design. Nie bez powodu. Twórczość Quinna odniosła spektakularny sukces już na początku jego zawodowej drogi. Jego tapetowe nadruki nawiązują do tradycji brytyjskiego ornamentu, wykonanie bazuje na technikach z Savile Row, a formy sylwetek na tropach z lokalnej kultury. To tak samo tradycjonalista, jak innowator. W tym przypomina starszego kolegę zza oceanu, Tommy’ego Hilfigera, który imperium zbudował przecież na typowych dla amerykanów sylwetkach w stylu uniwersyteckiego preppy, athleisure z klubów golfowych, stylizacjach brokerów z Wall Street. Wszystko, co amerykańskie, widać w jego kolekcjach do dziś.
W tym sezonie projektanci łączą siły. Znany z licznych projektów z gwiazdami, sportowcami, modelkami i aktywistkami Hilfiger zaprosił do współpracy Quinna. Projektant od pierwszego sezonu podchodzi do mody kolektywnie, zapraszając do studia innych młodych twórców (współpracował też z Moncler), firmę Swarovski i Liberty London. Zapowiadana od sierpnia kapsuła 1 września w końcu ujrzała światło dzienne. Limitowane projekty można kupić online, w wybranych sklepach Tommy Hilfiger i butikach, takich jak berlińskie KaDeWe czy londyńskie Selfridges.
Cechą charakterystyczną kolekcji i motywem łączącym jej wszystkie elementy jest nowy, monogramowy wzór złożony z geometrycznych liter „TH” i charakterystycznych dla Quinna stokrotek stylizowanych na lata 60. minionego wieku. Denim i szkocką kratę też pokrywają kwiatowe nadruki i aplikacje. Znalazły się nawet na drukowanych, pikowanych i haftowanych kurtkach chłopaków z drużyny.
Awangardową propozycją są wzorzyste, elastyczne golfy z rękawami-rękawiczkami. Pokryty bladym, graficznym monogramem denim to za to ciekawa alternatywa dla gładkiego dżinsu na co dzień. Projektanci szyją z niego spodnie z prostą nogawką, pudełkową kurtkę i kombinezon stylizowany na roboczy uniform pracownika amerykańskiej stacji benzynowej. Plisowane spodnie i spódnice pokryte gęstymi nadrukami ogrodów różanych, czarno-czerwone cygaretki z szeroką nogawką w łączkę i sweterki z haftem nawiązującym do uniformów cheerleaderek łatwo nosić solo, ale to dopiero w total looku dają pełen efekt.
Quinn i Hilfiger stawiają na maksymalizm we wzorze i tkaninie. To szaleństwo barw i deseni równoważą formy – eleganckie, klasyczne, proste. Dorosłym fasonom towarzyszy kilka bliźniaczych dziecięcych. Płeć nie ma tu znaczenia – wszystkie looki są uniseksowe.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.