Szefowa polskiego oddziału Mesoestetic Ewa Kozak o sukcesie w branży kosmetycznej
Ewa Kozak zawdzięcza swój sukces ciężkiej i konsekwentnej pracy. Jako dyrektorka zarządzająca oddziału Mesoestetic w Polsce od trzech lat kieruje pierwszym zagranicznym oddziałem firmy, której produkty i usługi są obecne w ponad 100 krajach na całym świecie. Rozmawiamy o kierowaniu dużą firmą, pozycji kobiet na rynku pracy, znaczeniu empatii w prowdzeniu zespołu oraz o tym, jak ważne jest zachowanie równowagi pomiędzy życiem zawodowym i prywatnym.
Czy pozycja, jaką pani osiągnęła w biznesie, jest tą, którą obrała pani sobie kiedyś za cel?
Tak, zawdzięczam to swojej pracy i konsekwencji, ale też dobrym wyborom. Studia biznesowe wybrałam nieprzypadkowo i już jako młoda dziewczyna planowałam, że w przyszłości będę prowadziła firmę – albo farmaceutyczną, albo w sektorze beauty. Zdarzyło się i jedno, i drugie. Dodatkowo od początku miałam świadomość filarów swojego szczęścia, którymi są dom i miłość, praca oraz hobby. Te trzy sfery mojego życia przenikają się, uzupełniają i napędzają. Każda z nich daje mi spełnienie. Dodam jeszcze jedno, co może jest niepopularne – siłę i napęd do wszystkiego, co robię i jak żyję, daje mi także wiara.
Jakim cechom osobowości zawdzięcza pani swój sukces?
Sukces wymaga poświęceń i ciężkiej pracy. By go osiągnąć, trzeba być osobą odważną w podejmowaniu decyzji, mieć wizję na kilka lat do przodu i być przekonaną co do działań każdego dnia. I tą wizją oraz konsekwencją w działaniu dzielić się ze współpracownikami. Mój sukces to także umiejętny dobór partnerów i współpracowników i kooperacja z nimi. W relacjach z ludźmi jestem empatyczna, uważna, wyrozumiała, ale też konsekwentna i wymagająca. Od swoich współpracowników wymagam tego, czego wymagam od siebie: ambicji, odpowiedzialności, kreatywności i zaangażowania. Wiele się mówi o tym, że aby stworzyć firmę, trzeba być liderem, i ja się z tym zgadzam. Lider pokazuje kierunek rozwoju i kreuje warunki, by to, co ma się wydarzyć, po prostu się wydarzyło. Jestem zdecydowana, wiem, czego chcę i jak chcę to zrobić, i tego własnie uczę osoby w moim zespole.
Czy zdarzało się że była pani zniechęcana do dążenia do jeszcze większych osiągnięć, a argumentowano to tym, że jako kobieta może pani ponieść porażkę?
Tak, zdarzały się takie sytuacje. Na studiach czułam, że muszę być lepiej przygotowana niż koledzy, by udało mi się dostać do wymarzonego promotora pracy magisterskiej. Miałam też świadomość, że w firmach, w których pracowałam jako kobieta, zarabiam mniej niż kolega na tym samym stanowisku. Nie jest to miłe i trzeba mieć wysokie poczucie własnej wartości, by ta świadomość nie przeszkadzała w podążaniu dalej i sięganiu wyżej.
Zresztą sytuacja kobiet w biznesie, odkąd sporo lat temu zaczęłam pracę, wiele się nie zmieniła. Z analizy danych z KRS przeprowadzonych przez wywiadownię gospodarczą Dun & Bradstreet wynika, że w 2021 r. liczba kobiet na stanowiskach prezesów wynosiła 19,5 proc., a członków zarządów 25 proc. Aż 80 proc. stanowisk prezesów i 75 proc. stanowisk członków zarządu zajmują mężczyźni. Choć kobiety są tak samo ambitne jak mężczyźni, w wielu firmach wciąż napotykają przeszkody, które utrudniają im rozwój. Według raportu McKinsey „Kobiety w miejscu pracy” w przypadku kobiet jest bardziej prawdopodobne niż w przypadku mężczyzn, że doświadczą kwestionowania ich decyzji i podważania kompetencji. Wiele jest więc jeszcze do zrobienia, ale jestem pewna, że nam się uda. My kobiety musimy się wspierać, zawodowo i prywatnie – pomagać sobie nawzajem, kształcić się, dawać sobie przestrzeń, by iść do przodu. Takie warunki stwarzam kobietom w firmie, którą zarządzam. W poczuciu wartości utwierdzam też moje dzieci, które mierzą wysoko i już spełniają swoje marzenia.
Czy będąc na początku zawodowej ścieżki, wzorowała się pani na innych kobietach, które samodzielnie zapracowały na swój sukces? A może inspiruje się pani nimi również dziś?
Nie poszukiwałam konkretnych wzorców kobiet, które mogłabym obserwować. Swego rodzaju mentorami byli moi pierwsi szefowie mężczyźni. Natomiast teraz podziwiam kilka kobiet, które prowadzą ogromne światowe firmy z sektora nowych technologii i łączą macierzyństwo oraz życie osobiste z działalnością zawodową.
Co motywowało i motywuje panią do działania, pomaga być konsekwentną w realizowaniu swoich marzeń?
Motywuje mnie moja wewnętrzna siła i pragnienie sięgania po więcej. Z domu wyniosłam etos pracy i świadomość, że wszystko, co robię, zależy ode mnie i mojego nastawienia. Konsekwencji i samodyscypliny nauczyły mnie doświadczenia z czasów dzieciństwa – uprawianie sportu i szkoła muzyczna. Sport to dobra szkoła podnoszenia się po porażkach. W szkole muzycznej co pół roku jest się egzaminowanym, co nauczyło mnie radzenia sobie ze stresem i działania pod presją czasu.
Mesoestetic jest światowym liderem w branży kosmetyków medycznych i medycyny estetycznej. Co skłoniło panią do objęcia sterów polskiego oddziału tej firmy?
Założenie i poprowadzenie oddziału firmy Mesoestetic w Polsce było naturalną konsekwencją mojej wcześniejszej, ponad 10-letniej pracy z właścicielami firmy w roli dystrybutorki marki w naszym kraju.
Gdy dostałam taką propozycję, nie wahałam się ani chwili. Mesoestetic to kluczowy producent na światowym rynku medycyny estetycznej. Firma obecna jest w ponad 100 krajach na świecie i stwarza bardzo duże możliwości rozwoju, więc praca w niej daje satysfakcję. Oddział firmy w Polsce jest pierwszym oddziałem zagranicznym Mesoestetic Pharma Group na świecie, więc to, że projekt w centrali jest oceniany jako sukces, bardzo mnie cieszy.
Budowanie oddziału Mesoestetic od podstaw musiało być nie lada wyzwaniem. Jak wspomina pani ten proces?
Wspominam ten dynamiczny czas z dużym uśmiechem i mam ogromną satysfakcję z wyniku moich działań, szczególnie że założenie oddziału i wszystkie czynności musiałam wykonywać w okresie pandemii, kiedy wszystko trwało dłużej i było bardziej skomplikowane. Ale im więcej wyzwań, tym na końcu większa satysfakcja z rezultatów. Właściciele Mesoestetic okazali mi duże zaufanie i niewątpliwie to pomogło w całym procesie zbudowania struktur firmy. Marka Mesoestetic istniała wcześniej na rynku od ponad 15 lat, ale sprzedaż i marketing były realizowane przez dystrybutora, więc musiałam zbudować wszystko de novo: do mnie należała rejestracja firmy, stworzenie nowego zespołu, procesy logistyczne, prawne i finansowe.
Dzisiaj mijają trzy lata od założenia oddziału i Mesoestetic jako marka jest bardziej znana konsumentom i obecna w znacznie większej liczbie gabinetów w całej Polsce niż na początku istnienia. Właściciele Mesoestetic są bardzo zadowoleni z tych wyników, a to dla mnie jest najważniejsze. Rozwijamy się nie tylko w gabinetach kosmetologicznych i klinikach medycyny estetycznej, współpracując z lekarzami i kosmetologami, lecz także budujemy naszą obecność i siłę w hotelowych SPA, z czego jestem niezmiernie dumna. A to wszystko dzięki mojemu wspaniałemu zgranemu zespołowi. Osiągnęliśmy wiele i sięgamy po więcej każdego dnia. Oby wystarczyło czasu w ciągu doby na realizację wszystkich pomysłów. Mesoestetic Polska stał się także hubem do działania w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, na ten moment z Warszawy obsługujemy marketingowo i sprzedażowo Klientów na Litwie, a w perspektywie są kolejne kraje.
Z jakimi wyzwaniami związanymi z prowadzeniem biznesu kosmetycznego w Polsce mierzy się pani teraz? Czy są one również związane z dużą konkurencyjnością rynku?
Tak, konkurencyjność rynku jest bardzo wysoka. Jest bardzo duża podaż kosmetyków, bo według mnie bariery wejścia na rynek są bardzo niskie. Kosmetyków nie trzeba produkować, aby je sprzedawać. Można zostać dystrybutorem, sprowadzać kosmetyki z zagranicy i reklamować, a nawet sprzedawać je w mediach społecznościowych, ponosząc minimalne koszty operacyjne. Wyzwaniem nadal są budżety reklamowe, kontrola kosztów, a w przypadku sprzedaży produktów do zabiegów – wykwalifikowany i przeszkolony zespół trenerski i sprzedażowy.
Jak widzi pani przyszłość branży kosmetycznej?
Różowo. Branża beauty i medycyny estetycznej odnotowuje zwyżki w Polsce i na świecie od lat. Rośnie świadomość kobiet i mężczyzn decydujących się na zabiegi i produkty przedłużające młody wygląd. Kult młodości i piękna dodatkowo podbijają media społecznościowe. Coraz więcej osób, także nawet gdy tego jeszcze nie potrzebują, rozpoczyna przygodę z zabiegami medycyny estetycznej, a granica wieku osób sięgających po zabiegi anti-aging stale się obniża. Największym driverem rynku kosmetycznego są młodzi i aspirujący konsumenci w wieku do 35 lat (według PMR market research). Ci ludzie świadomie decydują o zakupach produktów czy zabiegach, czytając opinie i recenzje, głównie online. Przy wyborze kierują się także swoimi przekonaniami, biorąc pod uwagę, czy dana firma na przykład nie testuje produktów na zwierzętach, dba o środowisko, prowadzi badania kliniczne. Trend związany ze zrównoważonym rozwojem i dbałością o otaczającą nas rzeczywistość jest bardzo silny w Polsce i w krajach zachodnich. Kolejny ważny trend to innowacje w produkcji luksusowych kosmetyków i digitalizacja wpływająca na rozwój e-commerce i promocji online.
Czy uważa pani, że bycia liderem można się nauczyć?
Według mnie liderstwo trzeba mieć we krwi. Są pewne cechy osobowości, które sprawiają, że człowiek zostaje przywódcą: charyzma, zdecydowanie, które pozwala podejmować decyzje, umiejętność współpracy z ludźmi i empatia, siła wewnętrzna i poczucie własnej wartości niezależne od efektów pracy, co pomaga podnieść się po porażce. Ale żeby nie demotywować, dodam, że liderstwo trzeba też trenować i doskonalić – pracować i rozwijać cechy, o których powiedziałam wcześniej.
Jakie zalety widzi pani w zajmowaniu przez kobiety kierowniczych stanowisk? Czy ich rola w tworzeniu i rozwoju marek różni się od tej odgrywanej przez mężczyzn?
Według badań OECD kobiety mają wyższe umiejętności komunikacyjne, lepiej radzą sobie we współpracy międzyzespołowej oraz przejawiają wyższy poziom empatii. Te wszystkie cechy są kluczowe dla roli CEO i wspierają odporność organizacji na liczne zmiany w wymagających czasach VUCA (związanych ze zmiennością, niepewnością, złożonością i niejednoznacznością).
Kobiety dają też możliwość stworzenia idealnego miejsca pracy dla innych kobiet. Z moich obserwacji wynika, że my kobiety zaczynamy biznes z miłości, pasji, marzeń, a nie z potrzeby zarobienia pieniędzy. Dobra praca i zawód dają nam poczucie własnej wartości. Z raportu „Rosnąca siła kobiet – kobiety na rynku pracy” (Bigram i THINKTANK) wynika, że kobiety wnoszą do firm takie wartości, jak rzetelne wykształcenie, pracowitość, odpowiedzialność, dobra organizacja czy empatia. To czyni nasze firmy lepszymi miejscami do pracy, bardziej odpornymi na zawirowania dzisiejszego świata.
Jak udaje się pani godzić obowiązki zawodowe z rodzinnymi? Czy kosztuje to panią wiele wyrzeczeń?
Życie prywatne i aktywność zawodowa w przypadku każdego z nas przenikają się, ale można nauczyć się wyznaczać sobie granice, by rozwój jednego nie odbywał się kosztem drugiego. Służą temu na przykład regularne wyjazdy na urlop, gdzie czas poświęca się sobie, dzieciom, partnerowi, czy określona godzina w ciągu dnia, po której jesteśmy dostępni tylko dla siebie lub rodziny. To ważne, by umieć i w którymś momencie móc wyznaczyć te granice i ich przestrzegać. Życie prywatne zawsze było dla mnie ważne. Mam szczęśliwy dom, wspierającego męża, mądre i spełnione dzieci, które kocham nad życie. Mam też hobby i czas na nie. Mam również czas tylko dla siebie, czego bardzo pilnuję, bo po prostu tego potrzebuję.
W jaki sposób firma Mesoestetic wspiera kobiety?
Mesoestetic jest firmą kobiecą. Przede wszystkim daję moim pracownicom elastyczność w podejściu do czasu i miejsca pracy, by mogły pogodzić obowiązki zawodowe z rodzicielskimi. Duża część zespołu ma dzieci, niektóre z dziewczyn wychowują je samotnie. Wiem, że dla nich to ważne, by szefowa to rozumiała. Kolejną ważną kwestią jest równe traktowanie. W moim zespole każdy traktowany jest tak samo, a zasady oceny pracy są jawne i sprawiedliwe. Ławiej jest wprowadzać w życie te zasady, gdy działa się z empatią i zrozumieniem. Ale doskonale rozumiem inne kobiety w pracy, bo przecież sama jestem mamą i codziennie muszę żonglować zadaniami i pracować na kilku etatach.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.