Jestem kobietą. Czy może być coś bardziej boskiego?

Absolwentka Uniwersytetu Harvarda, aktorka, producentka telewizyjna i aktywistka. Yara Shahidi to kobieta wielu talentów, z którą współpracować chcą również największe domy mody. Ostatnio została twarzą zapachu Gaultier Divine.

Jedno z haseł kampanii zapachu Gaultier Divine brzmi: „Jestem kobietą. Czy może być coś bardziej boskiego?”. Jaką kobietą jesteś?

Staram się zapewniać sobie przestrzeń do rozwoju i odkrywania tego, kim jestem i kim się staję. Dużo uwagi poświęcam temu, by być jak najbardziej autentyczną wersją siebie, by czuć się z samą sobą jak najbardziej komfortowo. Dorastałam wśród kobiet, które nigdy nie pozwoliły się zaszufladkować. Uważam, że to niesamowicie ważne.

Które ze znanych kobiet są dla ciebie wzorem do naśladowania?

Jedną z pierwszych potężnych kobiet, o której mogłabym pomyśleć jak o wzorze, była Joanna d’Arc. Wśród współczesnych są to m.in. Shirley Chisholm [amerykańska polityczka – red.] i Sherrilyn Ifill [amerykańska prawniczka – red.]. Niezwykle imponuje mi też Malala, z którą dzieli mnie tylko kilka lat różnicy. Cieszę się, że otaczają mnie ludzie, których łączy wspólne poczucie misji.

To sprawia, że jesteś dumna z bycia kobietą?

Zdecydowanie tak. Sprawiają to inne kobiety. Każda z tych, które mnie otaczają, nadaje kobiecości nowe znaczenie. Urodzić się w społeczności kobiet, które nie tylko czynią świat lepszym miejscem, lecz także stale poszerzają spektrum naszych możliwości, sprawia, że bycie jedną z nich jest bardzo ekscytujące.

Ukończyłaś Harvard. Czy zdobycie dobrego wykształcenia stanowiło dla ciebie priorytet?

Absolutnie tak. Zawsze byłam kujonką (śmiech). Moim ulubionym przedmiotem jest historia. Od wczesnych lat wiedziałam, że studia będą ważną częścią mojej życiowej podróży. Możliwość łączenia pracy z nauką bardzo mnie ekscytowała. To wspaniałe, że mimo realizowania się w sferze zawodowej miałam przestrzeń, by podążać za tym, co mnie interesuje.

A co dziś sprawia ci największą radość w życiu?

Jestem bardzo związana z rodziną, więc z pewnością jest to czas, który mogę spędzać razem z nią. Dorastałam w domu pełnym miłości i dziś ogromnie doceniam relację, jaką udało mi się zbudować z moimi braćmi. Jestem wdzięczna, że mogę iść przez życie, czując się tak bardzo kochana.

Czy nieodłącznym elementem twojego życia są również zapachy? Lubisz się nimi otaczać?

Oj tak! W moim pokoju mam zawsze mnóstwo świec. W rodzinnym domu regularnie używaliśmy też olejków eterycznych, które dodawały nam energii czy gwarantowały jasność umysłu. Zapachy to również jedzenie – te kulinarne wywołują u mnie szczególnie dużo wspomnień, przypominają o ulubionych potrawach.

Czy masz wspomnienie związane z jakimś zapachem?

Mój tata jest świetnym kucharzem, więc wiele z zapachowych wspomnień – dotyczących ulubionych zup, rozmarynu czy palonego masła – teleportuje mnie w czasy dzieciństwa. Lubię też te, które przypominają mi o dorastaniu w Los Angeles. Kocham zapach jaśminu, który zakwita na wiosnę – to jeden z moich ulubionych. Przepadam też za zapachem cytrusów, bo kocham pomarańcze, a na naszym podwórku rosło drzewo cytrynowe.

Jakie to uczucie zostać twarzą zapachu Jean Paul Gaultier?

To ekscytujące! Wspaniale jest dostać szansę na uwolnienie swojej kreatywności, wyrażenie siebie. Nad kampanią Gaultier Divine pracowałam z zespołem utalentowanych ludzi, których podziwiam za to, co robią. Działalność wielu z nich śledziłam już wcześniej. Zawsze też podziwiałam kreatywność domu mody Jean Paul Gaultier. Podobnie jak odwagę do przekraczania granic.

Zapach Gaultier Divine jest kwiatowy i słodki. Właśnie po takie perfumy sięgasz najchętniej?

Kwiaty kojarzą mi się z wiosną i życiem, podnoszą mnie na duchu. Gaultier Divine to jednak zapach wielowarstwowy. Znajduję w nim też coś oceanicznego, przez co kojarzy mi się ze słonecznym dniem na plaży.

Perfumy Gaultier Divine są dostępne w perfumeriach Douglas (douglas.pl) i Sephora (sephora.pl).