Australijska projektantka Nicky Zimmermann stworzyła garderobę inspirowaną Nancy Wake, która w czasie II wojny światowej działała na rzecz ruchu oporu. Jej kolekcja łączy więc trencze dla szpiega ze zwiewnymi sukienkami, które agentka nosi po godzinach.
Chociaż to Mata Hari jest najsłynniejszą szpieżką w historii, osiągnięcia Nancy Wake są równie imponujące. Pochodzącą z Nowej Zelandii agentkę w czasie II wojny światowej Gestapo przezywało „Białą Myszką”. Była jedną z najbardziej poszukiwanych przez nazistów bohaterką. We francuskim lesie Tronçais pomogła oddziałom alianckim zaplanować zasadzkę na jednostkę SS. Zginęło wówczas tysiące nazistów, a straty po stronie alianckiej były minimalne.
Co Wake ma wspólnego z modą? Australijska projektantka Nicky Zimmermann uczyniła agentkę swoją muzą. Kolekcję na sezon jesień-zima 2019/2020 postanowiła zadedykować kobiecie, która „w najtrudniejszych czasach poświęciła się dla innych”. Biografia bohaterki stała się punktem wyjścia dla stworzenia ubrań, w których czuć ducha retro, ale spełniają wymagania współczesnej kobiety. Dwa najbardziej charakterystyczne elementy, które pojawiły się na wybiegu, to sukienka – falbaniasta, romantyczna, zwiewna – charakterystyczna dla Zimmermann, oraz trencz – budowany na męskiej sylwetce, kamelowy, nonszalancki. To dwa wcielenia nie tylko Nancy Wake, ale każdej kobiety. Jeśli nosi bufki, to materiał jej bluzki jest półprzezroczysty, jeśli wybiera skromną długość maksi, podkreśla talię szerokim paskiem, a skoro sięga po chłopięce inspiracje, np. spodnie pumpy, kontrastuje je z pełnymi przepychu koszulami.
Marka Nicky, która istnieje już od 1991 roku, na początku zdobyła sławę w rodzinnej Australii. Miała ewokować atmosferę plażową – luźną, radosną, seksowną. Z czasem zaczęła kojarzyć się z bezpretensjonalną modą balansującą na pograniczu stylów boho, glamour i romantycznego. Najbardziej charakterystyczny projekt z metką marki, którą można kupić także w Polsce, to sukienka – najczęściej biała, koronkowa i zwiewna. Szyć Nicky nauczyła się już jako mała dziewczynka. – Byłam dziwnym dzieckiem, które oglądając telewizję, wykonywało równocześnie zdobienia na materiale – opowiada Zimmermann, przywołując wspomnienie swojej matki – krawcowej. Nicky wychowała się więc w otoczeniu tkanin, nie widząc dla siebie innej drogi. Swój potencjał odkryła właściwie, bo moda zawiodła ją z Australii do Nowego Jorku, gdzie pokazuje kolekcje na tygodniu mody.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.