Każdy z nas potrzebuje czasem zaczarować rzeczywistość, a perfumy to przecież czysta magia. Znalezienie tych jedynych może być niemal tak trudne jak znalezienie swojej drugiej połówki. Warsztaty zapachowe z Maison Christian Dior, które odbędą się w ramach Shopping Experience powered by Vogue Polska w Designer Gallery w Galerii Mokotów, mogą nam pomóc odnaleźć siebie w najbardziej eleganckich perfumach świata.
Poza tym, że dodają seksapilu i pewności siebie, perfumy mogą też powiedzieć nam dużo o nas samych. To, jakie zapachy wybieramy, świadczy o naszym charakterze i predyspozycjach. Kolekcja perfum Maison Christian Dior dzieli się na cztery rodziny zapachowe. Można je znaleźć jedynie w firmowych butikach marki. Jeszcze zanim rozpoczną się warsztaty, dowiedzmy się więcej o zapachach. O perfumach z kolekcji opowiada sam François Demachy, legendarny perfumiarz, który stoi za kompozycjami ekskluzywnej linii Maison Dior.
Oriental: Ciężkie, skórzano-żywiczne zapachy z kadzidłem i oudem często są wybierane przez osoby romantyczne. Nawet jeśli nie pokazują tego otoczeniu, marzą o idealnej miłości.
Fève Délicieuse: François Demachy tak opisuje ten zapach: „Perfumy te są kusząco słodkie, ale nigdy nie mdłe. Wybrałem egzotyczną fasolkę Tonka ze względu na jej lekko gorzką krągłość. To przepyszna uczta, którą delektujesz się w tajemnicy”.
Cuir Cannage: „Ideą tej kompozycji było zanurzenie się w osobistej sferze kobiecej torebki, w której można wyczuć zapach skóry, szminki, metalu, cukierków czy papieru. Tajemnica i zmysłowość” – opisuje perfumiarz.
Leather Oud: „Aby stworzyć ten skórzany zapach, wyobrażałem sobie kolory na obrazie w stylu orientalnym, ukazującym świat wydm. Jego drzewny akord jest sygnałem, pełnię jego charakteru ukazuje dopiero potężny, zwierzęcy oud. Przypomina zapach skórzanego siodła, ogniska i piasku”.
Oud Ispahan: „Jest jak otwieranie drzwi orientalnego pałacu o ochrowych ścianach. Ze środka wydobywa się fala zapachu, która w nas uderza” – malarsko opisuje François Demachy. „Dymny zapach palącego się drewna miesza się z zapachem słodkiej, kwiatowej wody na świeżo umytych rękach. Jest to zapach miękkiej aury, w której wyczuwalne są róża, kadzidło i żywica. Perfumy są aksamitne i zmysłowe, jak róże Orientu”.
Ambre Nuit: „Spotkanie dwóch skrajności. Pachnące wcielenia Pięknej i Bestii. Te perfumy łączą głęboki, zwierzęcy aspekt bursztynu z delikatnym aksamitem tureckiej róży. Ten potężny duet jest jak nocna, bursztynowa fala, w której widać siłę i delikatność i gdzie przeciwieństwa się przyciągają”.
Purple Oud: Perfumiarz mówi o nim tak: „orientalny sen przedstawiony w żywym, ciepłym obrazie. Jest to iskrzący się oud, w którym potężne drewno łączy się z żywymi nutami. Pomarańcza miesza się tu ze świeżymi przyprawami, takimi jak różowy pieprz i szafran”.
Sensual: Te zapachy wybiorą osoby zmysłowe i świadome swojego ciała. Doświadczające siebie i świata bardzo intensywnie. Druga strona medalu? Bliski kontakt z własnym ciałem sprawia, że często chorują, bo każda negatywna emocja natychmiast manifestuje się jako infekcja czy stan zapalny. Perfumy mogą być dla nich ochronnym talizmanem.
Dioramour: „Te perfumypozostaną z tobą na zawsze. Zmysłowa pamięć, utrzymująca się emocja, odcisk pozostawiony na poduszce i pudrowa miękkość pościeli… Pieszczota irysa łączy się z nutą niemal zwierzęcego jaśminu, by wyrazić ekscytującą miłosną pasję” – opowiada o zapachu jego twórca François Demachy.
Bois d’Argent: „Kobiecy czy męski? Bois d’Argent nie wybiera. Jest jakbiała koszula noszona przez każdego, kto zdecyduje się ją nosić. Absolut irysa dodaje elegancji i miesza się ze zmysłowym piżmem przed zanurzeniem się w tajemnicze, zadymione kadzidło”, opisuje perfumiarz.
Belle de Jour: „Uwielbiam tę soczystą nutę gruszki, której niemal chce się spróbować, jakby to był deser” – żartuje Demachy. „Wraz z różą i odrobiną drewna owoc osnuwa się tajemnicą. Perfumy mają rozpustny, seksowny i zmysłowy urok. Są jak cudowna kobieta”.
Balade Sauvage: „Jeśli masz szczęście odwiedzić wyspę Panarea, możesz poczuć morską bryzę i mineralny aspekt wulkanicznego kamienia ogrzanego słońcem” – opowiada perfumiarz. „Poczujesz tam też zapach kwiatów, owoców i czystka. Ten zapach czerpie inspirację z tych pozostających w pamięci doznań, takich jak chwila spędzona w cieniu drzewa figowego, w przypominającej śródziemnomorskie słońce, świeżej woni cytrusów”.
Santal Noir: „Drzewo sandałowe jest uważane za święte. Ma ciepłą, mleczną i otulającą barwę. Wymieszałem je z mocnym ambrette, który łączy w sobie nuty owoców, likieru, bursztynu i piżma, oraz z wysoce ekspresyjną turecką esencją różaną” – zdradza mistrz.
Patchouli Imperial: „Ta intensywna kompozycja przenosi cię na tajemniczy Daleki Wschód. Jest mroczna i urzekająca, jak wejście na pachnące ziołami zaplecze azjatyckiej apteki. Te perfumy to otulony w mistyczny dym zapach mieszanki paczuli z drewnem i pikantną kolendrą” – dodaje François Demachy.
Floral: Wydawać by się mogło, że to grupa niewinna i dziewczęca, ale nic bardziej mylnego! Po intensywnie kwiatowe perfumy sięgają zazwyczaj osoby mocno stąpające po ziemi. Mężczyźni też mogą używać kwiatowych zapachów, co więcej, na ich skórze pachną doskonale i są bardzo trwałe.
Jasmin des Anges: François Demachy: „Lubię odwiedzać pola kwiatowe w Grasse wczesną jesienią, kiedy powietrze jest wypełnione owocowym zapachem kwiatów. To wtedy zbiera się ostatnie kwiaty jaśminu, pachnące tak smakowicie jak kwiatowy likier. Jasmin des Anges to hołd dla późnego lata, jest kwiatowo-owocowym zaproszeniem z aromatami przypominającymi kandyzowane morele”.
Gris Dior:„A co jeśli słynny szary odcień Dior byłby zapachem? Ta szarość nie jest tylko zestawieniem czerni i bieli, lecz jest także wynikiem mieszanki barw. Obfitość kolorów zainspirowała kompozycję, która łączy jaśmin i bergamotę z wilgotnymi nutami runa leśnego. To żywy, wieloaspektowy i elegancki zapach” – mówi François Demachy.
Grand Bal: „Kiedy odbywają się weneckie bale, całe miasto spowija tajemnica. Elegancja kryje się za maskami, tak jak jaśmin ukrywa swą niemal zwierzęcą naturę za kwiatową fasetą. Uważam, że ten zapach ma potężny, nocny i zmysłowy urok balu w Wenecji” – zdradza perfumiarz.
La Colle Noire: Ten zapach to oda do serca Maison Dior. Demachy tak go opisuje: „Wiosną róża centyfolia atakuje ogrody w La Colle Noire, ukochanym domu Christiana Diora w Grasse. Jest to niezwykły czas, kiedy w powietrzu unosi się gęsty, miodowy i owocowy zapach tych kwiatów”.
New Look 1947: François Demachy tak mówi o tym zapachu „Kobiecość New Look często mnie inspiruje. Chciałem skomponować perfumy, w których róża i jaśmin rozwinęły się jak spódnica z ogromnej ilości materiału, ale wąska i smukła w talii. Intensywność tuberozy w pełni wyraża tę wirującą żywotność”.
Light Floral: Praktycznie każdy ma w sobie tęsknotę za delikatnością. Ochota na takie perfumy pokazuje nam, w jakim momencie życia się znajdujemy. Lekkie zapachy świadczą o pragnieniu ucieczki, porzucenia obowiązków i codzienności. To marzenie o chodzeniu boso po trawie, wyjeździe w nieznane i bliskim kontakcie z naturą.
Sakura: „Pewnego wiosennego dnia w Japonii natknąłem się na zadziwiający kwiat wiśni. Mimo że jest mały i kruchy, w perfumach potrafi uwolnić zapach o niesamowitej intensywności, przywołując zapierający dech w piersiach krajobraz tysięcy kwitnących wiśni. Sakura to hołd dla kwiatu wiśni, delikatne perfumy z różanymi niuansami” – wspomina François Demachy.
Thé Cachemire: „Ta kompozycja jest tak miękka jak szlachetny kaszmirowy sweter. Mocna, a jednocześnie delikatna biała herbata z odrobiną dymu, dodatkiem nut różanych i zmieszaną szczyptą maté. Thé Cachemire jest równie promienny jak białe kwiaty i tak łagodny i kojący jak jego otulające piżmo” – opowiada perfumiarz.
Lucky: „Christian Dior był bardzo przesądny” – wspomina projektanta François Demachy. „Zawsze wkładał łodygę konwalii w szew swoich sukienek, na szczęście. Chciałem przedstawić zapach tej ukrytej konwalii, wszyty w metry jedwabiu, z mnóstwem białych kwiatów i świeżości. Zapach jego ulubionego kwiatu objawia się stopniowo. Szczęście to urok, którym promieniujesz, i perfumy, które można nosić zamiast trzymać kciuki”.
Souffle de Soie: „Dla mnie te perfumy są jak mnóstwo żywych kwiatów na jedwabnym szaliku. Jak delikatna bryza, bukiet jaśminu, róży i tuberozy, który przekazuje zmysłową wiadomość. Są jak szept na skórze lub pocałunek w szyję” – wyznaje perfumiarz.
Rose Gipsy: „To dzieło zostało zainspirowane wspomnieniem pól róży majowej o świcie, kiedy na zbieraczy czekają kwiaty pokryte świeżymi kroplami rosy” – mówi Demachy. „Zawiera w sobie żywą zieleń łodyg połączoną z ostrą, pieprzną przyprawą, która utrzymuje się na palcach po zbiorach”.
Warsztaty zapachowe Maison Christian Dior odbędą się 30 i 31 marca w butiku Diora w The Designer Gallery w Galerii Mokotów. Na wszystkie spotkania obowiązuje wcześniejsza rejestracja. O starcie rejestracji poinformujemy wkrótce na Vogue.pl
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.