Kolekcja biżuterii Elżbiety II
Najdłużej panująca monarchini na świecie na uroczystości państwowe ubierała kunsztowne kreacje i dobierała do nich drogocenne klejnoty. Wspominamy imponującą kolekcję biżuterii królowej Elżbiety II.
Każdy, kto odziedziczył choć jeden pierścionek strzeżony od pokoleń, zna sentymentalną wartość przedmiotów. Jej nie liczy się w karatach. A co, jeśli twoja szkatułka skrywa pamiątki o randze międzynarodowej? Kolekcja królowej Elżbiety II w twierdzy Tower of London zawierała brylantową tiarę Fringe z dnia zaślubin, brytyjską koronę państwową oraz insygnium ceremonialne zdobione diamentem Cullinan II, znanym również jako Mniejsza Gwiazda Afryki, o masie 317 karatów.
Na formalne okazje królowa wybierała parurę, czyli garnitur jubilerski składający się z minimum trzech dopasowanych elementów biżuterii – naszyjnika, kolczyków i diademu. Natomiast tiarę, czule nazywaną „babciną”, zabierała ze sobą w podróże. Nosiła ją w 1983 roku podczas wyprawy do Bangladeszu oraz pięć lat temu w czasie wizyty w Niemczech. I mimo zasobności skarbca często ograniczała się do efektownej broszki, np. The Williamson Pink Diamond Brooch w kształcie kwiatu z różowych diamentów.
Synonimem stylu monarchini na zawsze pozostanie naszyjnik z pereł. Elżbieta II posiadała niezliczone kombinacje nawleczonych na jedwabne nici łez perłopławów, a ukochany sznur dostała w prezencie od dziadka, króla Jerzego V, gdy była jeszcze małą dziewczynką. To pokazuje, że najważniejsza była dla niej historia biżuterii, a bezcenną czynił ją głównie sentyment.