Polska marka Inglot, która powstała w 1983 roku, w ciągu 40 lat podbiła zagraniczne rynki, trafiła na Broadway i za kulisy najważniejszych pokazów mody. Urodziny świętuje limitowaną edycją bestsellerowych kosmetyków i kampanią celebrującą różnorodność.
40 lat temu w Polsce, a dokładnie w Przemyślu, powstała marka kosmetyków do makijażu, która zrewolucjonizowała rodzimy rynek beauty. Była nie tylko odpowiedzią na ówczesne braki w drogeriach, lecz także – a może przede wszystkim – wyrazem pasji założyciela, chemika Wojciecha Inglota. – Wujek po prostu uwielbiał tworzyć. Mieszał, łączył półprodukty, a do tego wyróżniała go ogromna przedsiębiorczość – wspomina Milena Inglot, CMO marki.
Od lakierów do paznokci po kolekcję z Jennifer Lopez
W latach 80. Inglot zadebiutował kolekcją lakierów do paznokci, by w niedługim czasie rozbudować portfolio o cienie do powiek i pomadki do ust, które są do dziś flagowymi produktami marki. Wyróżniają je mocno napigmentowane formuły, często wzbogacone o składniki pielęgnacyjne, gwarantujące trwałość i komfort podczas noszenia. Pasja twórców rodzinnej firmy sprawiła, że obecnie w ofercie marki znajdują się też akcesoria do makijażu oraz linia pielęgnacyjna. Regularnie pojawiają się też limitowane edycje, jak chociażby ta powstała we współpracy z Jennifer Lopez. – Było to naprawdę coś niesamowitego. To nasza największa współpraca z gwiazdą, zarówno pod względem liczebności elementów kolekcji, jak i samej ambasadorki. Dumni jesteśmy jednak z wielu innych współprac, również tych lokalnych – podkreśla Milena Inglot.
Inglot z powodzeniem podbija dziś świat – kosmetyki polskiego brandu można kupić nie tylko w innych krajach Europy, lecz także Dubaju czy Stanach Zjednoczonych. Ma też na koncie prestiżowe współprace z projektantami i domami mody z całego świata, takimi jak Kenzo, Coach czy Badgley Mischka. Inglot „wystąpił” też na Broadwayu, będąc partnerem makijażowym takich produkcji, jak rodukcji jak „Chicago” czy „The Lion King”.
40. urodziny Inglot świętuje, celebrując różnorodność
Z okazji jubileuszu marka zdecydowała się stworzyć kampanię wideo we współpracy z Papaya Films. Efekt? Wideo w reżyserii Kasi Bielskiej opowiadające piękną i inspirującą historię o inkluzywności, oddając przy tym wizualnie DNA marki. – Chcieliśmy podkreślić empatyczne piękno, które w Inglocie jest tak naprawdę od zawsze – mówi Milena Inglot. I dodaje: – Inkluzywność to dziś hasło, którego wiele marek chce używać w swojej komunikacji. U nas to jednak nie tylko komunikacja i różnorodny casting. To przede wszystkim mnogość kolorów w praktycznie wszystkich kategoriach, która sprawia, że każdy jest w stanie znaleźć idealny odcień dla siebie. Inglot to dziś firma wielopokoleniowa i te różne pokolenia obserwujemy również wśród naszych klientów. Film z okazji 40-lecia był tak naprawdę o naszych klientach, którym dajemy swobodę i narzędzia do wyrażania siebie bez względu na ich urodę, wiek czy jakiekolwiek inne cechy.
Limitowana edycja kultowych kosmetyków
Świętowanie 40 lat obecności na rynku nie obyłoby się bez wypuszczenia jubileuszowych kosmetyków. Kolekcja Inglot 40 Years of Celebrating Your Beauty to odzwierciedlenie wizji makijażu opartej na celebracji indywidualnego piękna. W jej skład weszły kultowe produkty w odświeżonej i nowoczesnej estetyce. – Zależało nam na tym, by ta kolekcja była jak najbardziej uniwersalna – zaznacza Milena Inglot. Kolekcja składa się z magnetycznej palety zawierającej cztery cienie do powiek w odcieniach beżu i brązu oraz róż do policzków pozwalający łatwo wykreować elegancki i ponadczasowy dzienny lub wieczorowy makijaż, a także trzech pomadek do ust w różnych odcieniach i o różnych wykończeniach.
Tym, co zwraca szczególną uwagę, jest wyjątkowa oprawa jubileuszowych kosmetyków – nowoczesna, designerska, przyciągająca wzrok. – Paleta jest częścią naszego Freedom System i może być uzupełniona ponownie dowolnymi kolorami – wyjaśnia Milena Inglot. – Pomadki to natomiast trzy odcienie z kategorii nude. Ta limitowana edycja ma też wyjątkowe lustrzane opakowania. Chcieliśmy, by klienci widzieli w nich swoje odbicia, bo to oni są twarzami Inglota w tej kampanii. Bez nich by nas tu dziś przecież nie było! – dodaje.Sama jest oczywiście ogromną fanką jubileuszowych kosmetyków, choć ma również innych ulubieńców. – Nie potrafię obejść się bez kremowego różu (Freedom System), kremu BB Beautifier z ekstraktem z białej trufli, nowego brązowego mydełka do brwi, maski do ust z linii Inglot Lab oraz niezastąpionej, kultowej już konturówki do ust nr. 63
Śmiało patrząc w przyszłość
Firma Inglot bez wątpienia należy do innowacyjnych. Jej kosmetyki nie są testowane na zwierzętach, a sama marka znajduje się na liście PETA jako cruelty-free. Aż 95 proc. produktów powstaje w wyspecjalizowanych i nowoczesnych laboratoriach i przestrzeniach produkcyjnych zlokalizowanych przy siedzibie głównej firmy w Przemyślu.
Jakie plany na kolejne lata ma Inglot? – Jako brand stawiamy obecnie mocno na połączenie make-upu i skincare’u. Chcemy podkreślać składniki pielęgnacyjne w dostępnych już produktach i jeszcze bardziej zacierać granicę między tymi światami w kolejnych, nowych kosmetykach. Mamy świetny zespół specjalistów i nowe centrum badawczo-rozwojowe, w którym prace nad nimi już trwają – zdradza rozmówczyni.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.