Tyle nagości i odważnego eksponowania ciała nie było na wybiegach już dawno. Nowy trend (a może kierunek?) to w większości zasługa młodych twórców – odważnych, śmiałych i bezkompromisowych, którzy używają zmysłowych fasonów do szerzenia samoakceptacji oraz promowania idei inkluzywnej i ciałopozytywnej mody. Oto najwięksi orędownicy tego nurtu.
Laquan Smith: Made in America
Nic nie nakręca Smitha tak, jak atmosfera Nowego Jorku. Urodził się i wychował w dzielnicy Queens. Pierwsze kroki w szyciu stawiał pod okiem babci. W wywiadach wspomina często, że to wspaniały styl jej i jego mamy najbardziej ukształtowały go artystycznie.
Dziś rzeczywiście można powiedzieć o nim, że projektuje przede wszystkim z miłości do kobiet. Jego projekty – opinające ciało, akcentujące krągłości, odsłaniające skórę – podkreślają ekstrawertyczną naturę, a nieśmiałym dodają pewności siebie.
Marka Smitha jest dziś jedną z najciekawszych na tygodniu mody w Nowym Jorku (jako pierwszemu projektantowi udzielono mu pozwolenia na pokazanie kolekcji w Empire State Building), ale początki nie były łatwe. W osiągnięciu sukcesu pomogły mu talent, konsekwencja, a także granicząca z bezczelnością determinacja. Jako młody twórca uprawiał tzw. networking – wpraszał się na przyjęcia, podczas których szukał potencjalnych współpracowników, nawiązywał branżowe znajomości, poznawał gwiazdy. Opłaciło się. Zanim zaczął projektować, pracował jako stylista. Pierwszą kolekcję zaprezentował w 2013 r.
Smith to ulubieniec gwiazd, które wybierają jego projekty na przeróżne okazje – Khloe Kardashian uwielbia nosić jego obcisłe kombinezony na spotkania z przyjaciółmi, Beyoncé wybiera jego kreacje na scenę, a Hailey Bieber pojawiła się w jego beżowej sukience na spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Celebrytki czasami chodzą też w jego pokazach – tak było podczas prezentacji kolekcji na jesień-zimę 2022, którą otworzyła Julia Fox. Aktorka wystąpiła w obcisłej sukience z wycięciami tuż po rozstaniu z Ye Westem. Model projektu Smitha błyskawicznie ochrzczono wtedy mianem najbardziej seksownej „sukienki zemsty”.
Ludovic de Saint Sernin: Kochajmy się!
– Kocham ubierać ciało, ale uwielbiam też je rozbierać – mówi 31-letni projektant. „Objawienie”, „nowa nadzieja francuskiej mody”, pisano o nim pięć lat temu, gdy prezentował debiutancką kolekcję. Dziś, oprócz tego, że jest na ustach wszystkich, staje się jednym z największych ambasadorów „nagiej” mody.
Ta w rozumieniu de Saint Sernina nigdy nie uznawała podziałów na płeć. W seksowne topy, szorty i komplety odziewał dziewczyny i chłopaków – odważnych, lubiących seks, uwodzicielskich i hedonistycznych. Marka Francuza szybko stała się znana z tego, że nie istnieje w niej żadne tabu.
De Saint Sernin urodził się w Brukseli, jako dziecko mieszkał w Afryce. Gdy miał siedem lat osiadł wraz z rodziną w Paryżu. Zaczynał od projektowania dla kobiet – zawodowe szlify zbierał we francuskiej stolicy w Saint Laurent i Balmain pod okiem Oliviera Rousteinga. Wszystko zmieniło się, gdy za pośrednictwem Instagrama poznał Raphaela – modela, na którym miał dokonywać przymiarek. Zafascynowała go idea tworzenia mody męskiej, w której mogłyby zakochiwać się także kobiety.
Reszta jest już wspaniałą historią o drodze na szczyt. Wypracował charakterystyczny motyw – misterną plecionkę, z której w kolekcji na wiosnę-lato 2022 stworzył „nagie” sukienki, gorsetowe topy i kardigany. Zdążył wypuścić linię kostiumów kąpielowych i nawiązać współpracę z Pornhubem. Jej efektem była linia T-shirtów, topów i bluz, które, jak mówi, „mają przypominać o tym, że seks jest niezbędnym elementem naszej codzienności”.
Nicola Brognano: Rewolucja w stylu pop
Jest duża szansa na to, że artystyczne motto pochodzącego z południowych Włoch projektanta brzmi „dużo znaczy lepiej”. Odkąd w lutym 2020 r. objął stery Blumarine, marki popularnej w latach 90. i na początku lat 2000., ale później nieco zapomnianej, uczynił z niej forpocztę trendu Y2K.
Na moodboardach Brognano zawisły archiwalne zdjęcia wielkiej trójki: Lindsay Lohan, Paris Hilton i Britney Spears, ale także Christiny Aguilery i Mariah Carey, których słuchał jako nastolatek. W przeciwieństwie do innych projektantów, którzy także dali się ponieść nostalgii za początkiem lat 2000., on styl ówczesnych niegrzecznych ikon potraktował bardziej dosłownie. Nawiązał współpracę ze stylistką Lottą Volkovą, a na wybieg pokazu na wiosnę-lato 2022 posłał paradę sylwetek w nurcie „trashy goes chic”: wysadzane kryształkami majtki łączone z kusymi koszulkami, biżuteryjne topy w kształcie motylków, dżinsy z ultraniskim stanem, obcisłe szorty, szerokie paski z wielkimi klamrami i okulary z różowymi szkłami. Nic nie było w tej kolekcji przypadkowe – kontrolowany kicz mieszał się z zabawą. Projekty Brognano z jednej strony puszczały oko do odbiorcy, a z drugiej, były wynikiem genialnego wyczucia rynku.
Supriya Lele: Demonstracja siły
Feminizm, pochodzenie i kulturowa przynależność to najważniejsze punkty zaczepienia dla interpretacji twórczości Supriyi Lele – urodzonej w Indiach, a mieszkającej w Londynie projektantki.
Podobnie jak wiele najgorętszych dziś nazwisk w branży mody, Lele zaczynała od pokazywania kolekcji w ramach kolektywu Fashion East na tygodniu mody w Londynie. W 2020 r. – trzy lata po debiucie – znalazła się w gronie ośmiu finalistów konkursu LVMH Prize.
Motywem charakterystycznym dla projektów Lele stały się wyraziste kolory (zarówno cukierkowe pastele, jak i intensywne neony), częste zastosowanie delikatnych, odsłaniających ciało tkanin i misterne marszczenia, które pięknie oplatają i rzeźbią sylwetkę. W kolekcji na wiosnę-lato 2022 zastosowała dodatkowo inspirowane bielizną elementy – body, a także wystające ze spódnic i spodni paski od stringów, siateczkę oraz biżuteryjne detale, które wszyła w odkrywające ciało fragmenty ubrań.
Nensi Dojaka: Rękodzieło i wizja
Ulubienica gwiazd, faworytka krytyków i laureatka najważniejszych nagród dla młodych projektantów w 2021 r. Absolwentka dwóch prestiżowych londyńskich szkół mody – London College of Fashion i Central Saint Martins – po udanym debiucie staje na czele bastionu projektantów łączących zamiłowanie do najwyższej klasy rzemiosła z wdrażaniem idei zmysłowej i ciałopozytywnej mody.
Bieliźniarskie elementy nie są w twórczości Dojaki przypadkiem – zanim zrobiła dyplom na kierunku projektowania mody damskiej, uczyła się tworzenia bielizny. Do perfekcji opanowała zastosowanie najdelikatniejszych tkanin, których używa dziś do szycia patchworkowych, wielowymiarowych i fenomenalnie podkreślających sylwetkę sukienek, topów i body.
Choć projekty Dojaki mogą sprawiać wrażenie, jakby były zarezerwowane wyłącznie dla rozmiaru 34 i 36, projektantka tworzy je do wymiaru 42, a do ich prezentowania zaprasza modelki o różnych typach sylwetki, od androgynicznej Kiki Willems przez eteryczną Jean Campbell aż po przepiękną Palomę Elsesser. Tym bardziej należy więc doceniać jej techniczne umiejętności.
Więcej o trendzie w nowym numerze "Vogue Polska". Cały dochód uzyskany w marcu ze sprzedaży prenumerat i e-wydań "Vogue Polska" przekażemy na pomoc dla Ukrainy: https://www.vogue.pl/u/e5La5A.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.