Sir James Dyson, założyciel i główny inżynier marki Dyson, po raz kolejny rewolucjonizuje rynek beauty. Jego najnowszy produkt do stylizacji włosów Dyson AirstraitTM z rodziny Dyson Beauty ma jednocześnie suszyć i prostować kosmyki, dbając o to, żeby ich kondycja była jak najlepsza, i zapewniając efekt „sleek hair”. Czy to działa? Sprawdzamy.
Należę do osób, które nie potrafią uzyskać efektu „włosów prosto od fryzjera” bez odwiedzin w salonie fryzjerskim. Brakuje mi umiejętności, czasu i talentu. Gdy dowiedziałam się, że aeroprostownica Dyson AirstraitTM suszy włosy, jednocześnie je prostując, pomyślałam, że brzmi to doskonale i… trochę zbyt pięknie.
Zanim zaczęłam testować aeroprostownicę, przeczytałam, że do jednoczesnego suszenia i prostowania mokrych włosów wykorzystuje ona przepływ powietrza pod wysokim ciśnieniem – tę technologię marka doskonaliła przez lata. Przy tym działa bez użycia gorących płyt, które przy codziennym stosowaniu mogą niszczyć włosy. Aeroprostownica Dyson AirstraitTM ma umożliwiać prostowanie różnych rodzajów włosów, zarówno na sucho, jak i na mokro, bez ryzyka uszkodzeń spowodowanych wysoką temperaturą. Każde ustawienie zawiera inteligentną kontrolę ciepła zaprojektowaną w celu utrzymania optymalnego zdrowia i blasku włosów. Tryb Mokry oferuje trzy ustawienia ciepła (140°C, 110°C i 80°C), podczas gdy Tryb Suchy oferuje dwie temperatury (140°C lub 120°C) oraz opcję „Boost”. Prędkość przepływu powietrza można regulować, wybierając pomiędzy dwoma trybami – niski i wysoki przepływ. Możliwe jest także ustawienie trybu zimnego nadmuchu w celu utrwalania fryzury lub użycie Dyson AirstraitTM w trybie suszenia.
Innowacyjna aeroprostownica Dyson AirstraitTM: Fryzura „prosto od fryzjera” codziennie i we własnym domu
Mam włosy proste, ale nie do końca, a w dodatku bardzo się puszą. Susząc je zwykłą suszarką, nie jestem w stanie uzyskać efektu lśniących włosów. Myję je każdego dnia rano. Od 1 lutego codziennie suszę je za pomocą aeroprostownicy Dyson AirstraitTM – efekty są takie, że moje włosy wyglądają, jakbym miała czas na regularne odwiedziny w salonie fryzjerskim każdego dnia przed pracą. Są lśniące, zadbane i, co ważne, doprowadzenie ich do takiego stanu po umyciu włosów nie zajmuje mi więcej niż 15 minut (a włosów mam dużo). Moim zdaniem efekt prostowania włosów aeroprostownicą jest lepszy niż tą klasyczną, ponieważ włosy nie są spłaszczone i nie tracą tak bardzo na objętości. Nie bez znaczenia jest również fakt, że dzięki lekkiej wadze urządzenia i banalnej jego obsłudze jedną ręką nawet osoba równie niedoświadczona w stylizowaniu włosów, jak ja, w ogóle się przy tym nie męczy. Dodatkowo, to urządzenie typu „dwa w jednym”, ponieważ po złączeniu płytek działa jak zwykła suszarka, co pomaga wysuszyć włosy u nasady głowy. Ostatnią, również ważną zaletą aeroprostownicy jest jej estetyczny design.
Sir James Dyson: Znaleźliśmy sposób na stylizowanie włosów bez ich uszkadzania
Gdy podczas globalnej premiery aeroprostownicy Dyson AirstraitTM w Paryżu, która odbyła się podczas paryskiego tygodnia mody, rozmawiałam z sir Jamesem Dysonem o jego kolejnym ułatwiającym życie wynalazku, dowiedziałam się, że jego najważniejszym celem podczas tworzenia nowego urządzenia była dbałość o skórę głowy i o nasze włosy. – Mam obsesję na punkcie unikania uszkadzania włosów, dlatego tworzę urządzenia, które przede wszystkim je pielęgnują. Wygląd jest ważny, ale to ich zdrowie jest dla mnie najważniejsze – stwierdził sir James Dyson. Podkreślił, że dzięki swojej unikatowej budowie aeroprostownica Dyson AirstraitTM działa zupełnie inaczej niż inne urządzenia do suszenia włosów. – Gorące powietrze, które wydobywa się z aeroprostownicy kierowane jest bezpośrednio na włosy, co sprawia, że nie marnujemy gorąca. Używając optymalnego poziomu ciepła i kontrolowanego przepływu powietrza, znaleźliśmy sposób na stylizowanie włosów bez ich uszkadzania. Moim celem było zapewnienie łatwości użytkowania, za którą ludzie kochają prostownice, przy jednoczesnym ich suszeniu, co oszczędza czas, pielęgnuje włosy i pomaga osiągnąć naturalny efekt – wyjaśnił.
Wygląda na to, że i tym razem wszystko wyszło mu dokładnie tak, jak sobie zaplanował. Czy jest zadowolony z efektów? – Nigdy nie jestem do końca zadowolony. I to właśnie ta cecha ciągle motywuje mnie do wymyślania nowych, jeszcze doskonalszych rozwiązań – przyznaje James Dyson. Niecierpliwie czekam więc na kolejne wynalazki, bez których trudno będzie mi się obejść, chociaż nawet nie wiedziałam, że ich potrzebuję.
Aeroprostownica Dyson Airstrait już jest dostępna na stronie www.dyson.pl.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.