Znaleziono 0 artykułów
18.01.2025

Kariera Kevina Costnera to historia wzlotów i upadków. Aktor triumfalnie powraca w serialu „Yellowstone”

18.01.2025
Fot. Samir Hussein/WireImage

Był najsłynniejszym ochroniarzem świata, Robin Hoodem, reżyserem i producentem. Jego kariera i życie osobiste to jednak historia wielu wzlotów i upadków. Rola w „Yellowstone” okazała się triumfalnym powrotem aktora. Co planuje dalej Kevin Costner, który w tym roku skończy 70 lat?

Czasem jedno spotkanie może odmienić całe życie. Tak było w przypadku Kevina Costnera. W 1978 roku wracał ze świeżo poślubioną żoną z Puerto Vallarta do Kalifornii. Na pokładzie samolotu spotkał Richarda Burtona, aktora legendę, wielokrotnie nominowanego do Oscara. Zadał mu pytanie, które nurtowało go od lat. Czy ma szansę w Hollywood? Burton popatrzył dwudziestolatkowi w oczy i odpowiedział: – Wierzę, że tak. – Wtedy Costner zapytał, czy da się godzić szczęśliwe życie rodzinne z sukcesem w tej branży. Tu Burton nie był do końca prawdomówny. Odparł, że jak najbardziej, choć sam rozwiódł się czterokrotnie (w tym dwa razy z Elizabeth Taylor). O tym, jak trudno jest być mężem, ojcem i gwiazdorem, Costner z czasem przekonał się na własnej skórze.

W 1985 roku / Fot. Bob Riha, Jr./Getty Images

Jak rodził się aktor w Costnerze

Kevin Costner urodził się w 1955 roku w Lynwood w Kalifornii. Ojciec, elektryk i dyrektor ds. usług komunalnych, nauczył syna praktycznych „męskich” umiejętności. Matka pilnowała z kolei, by Kevin pilnie się uczył, i zachęcała do rozwijania zdolności artystycznych. Rodzice wpoili chłopcu tradycyjne wartości. Costner wyrósł więc w poszanowaniu do pracy oraz przekonaniu, że największe szczęście daje pełna kochająca się rodzina.

W młodości jedynym, czego brakowało przyszłemu hollywoodzkiemu amantowi, była stałość. Ze względu na zawód ojca rodzina często zmieniała miejsce zamieszkania. – To znacząco wpływało na moją pewność siebie. Miałem jej coraz mniej, bo ciągle musiałem nawiązywać nowe przyjaźnie – wyznał później Costner. Bakcyla aktorskiego połknął w szkole średniej. Wtedy też po raz pierwszy przyszło mu do głowy, że mógłby zajmować się tym w przyszłości. Po college’u Costner postanowił jednak studiować biznes i finanse na Uniwersytecie Stanowym w Kalifornii. Dyplom uczelni otrzymał w 1978 roku i był gotowy na start w dorosłość. Towarzyszyła mu Cindy Silva, z którą związał się jeszcze w liceum.

Costner i Silva pobrali się w 1978 roku, a gdy wracali z podróży poślubnej w samolocie, natknęli się na hollywoodzkiego gwiazdora Richarda Burtona. Z jego błogosławieństwem Costner zapisał się na profesjonalne zajęcia aktorskie, w międzyczasie pracował dorywczo. Był więc kierowcą, pomagał przy połowach ryb, oprowadzał turystów po najciekawszych zakątkach Los Angeles, a nawet sporadycznie występował w produkcjach soft porno. Z tym ostatnim zerwał jednak szybko.

Przez kolejnych sześć lat Kevin Costner nie przyjął żadnej stałej posady, stawiając wyłącznie na rozwój umiejętności aktorskich. W końcu, w 1981 roku, zaczął dostawać pierwsze angaże. Były to zwykle nieme epizody, aktor ledwie przemykał przed kamerą – no, ale zawsze coś. Potem kilkakrotnie wygrywał castingi, ale sceny z jego udziałem wypadały w montażu. Tak było na przykład z filmem „Wielki chłód” uznanego reżysera Lawrence’a Kasdana, późniejszego scenarzysty „Bodyguarda”. Zaprzyjaźnili się z Costnerem i Kasdan obiecał, że powierzy mu rolę w swoim kolejnym filmie. Tym sposobem, cztery lata później, aktor w końcu mógł się wykazać: Kasdan obsadził go w jednej  z ról w swoim westernie „Silverado”. 30-latek zagrał u boku Kevina Kleina, Danny’ego Glovera czy Jeffa Goldbluma. I tak to się zaczęło.

Z Whitney Houston w filmie Bodyguard / Fot. Tig Productions / Kasdan Pictures / Warner Bros. Pictures/Collection

Początek: Niesamowite historie

Już rok później Kevin Costner współpracował ze Stevenem Spielbergiem przy jego telewizyjnej produkcji „Niesamowite historie”, a w 1987 roku wystąpił u boku takich sław, jak Robert De Niro czy Sean Connery, w głośnym filmie gangsterskim Briana De Palmy „Nietykalni”. Ta rola była jego przepustką do hollywoodzkiej sławy.

W kolejnych produkcjach Costnerowi przydały się zdolności sportowe. W filmie „Bull Durham” wcielił się w bejsbolistę, a na ekranie partnerowała mu Susan Sarandon. O baseballu, swoją drogą jednej z pasji aktora, opowiadało też urocze „Pole marzeń” z 1989 roku. Wtedy Costner był już na tyle ceniony w branży, że założył własną firmę producencką. Jej pierwsze dzieło do dziś uchodzi za wybitne, a sukces, jaki odniosło, jest wręcz legendarny. Mowa o filmie „Tańczący z wilkami”, w którym gwiazdor nie tylko zagrał główną rolę, lecz stanął także za kamerą jako reżyser.

„Tańczący z wilkami” zabiera widza na Dziki Zachód, który do dziś pozostaje Costnerowi szczególnie bliski. Tam, na amerykańskiej prerii, porucznik Dunbar przywraca do życia opuszczony fort. Wkrótce poznaje okolicznych rdzennych mieszkańców oraz zaprzyjaźnia się z wilkiem, zaciekawionym niespodziewaną obecnością obcego. Adaptacja powieści Michaela Blake’a przyniosła gwiazdorowi dwa Oscary – dla najlepszego aktora i najlepszego reżysera, a łącznie zdobyła ich aż siedem. O takim debiucie teoretycznie można tylko pomarzyć, tymczasem 35-letni Kevin Costner od razu rozbił bank. A był już nie tylko wielkim aktorem, lecz również reżyserem i producentem.

Z Oscarami za film Tańczący z wilkami / Fot. Ron Galella/Ron Galella Collection via Getty Images

Najpopularniejszy na świecie bodyguard i najdroższy rozwód w Hollywood

Kolejne sukcesy przyszły natychmiast. W 1991 roku Costner zagrał Robin Hooda u Kevina Reynoldsa, podbijając serca widzów na całym świecie. To z tego filmu pochodzi słynna ballada Briana Adamsa „(Everything I Do) I Do It for You”, wciąż grana chętnie przez polskie radia. Następnym obrazem z udziałem aktora był niezapomniany „Bodyguard”. Film z Kevinem Costnerem i Whitney Houston z założenia miał być hitem, ale jego popularność przerosła wszelkie oczekiwania. Tu również muzyka odegrała ważną rolę – chyba każdy potrafi zanucić refren „I will always love you”, prawda?

W 1994 roku szczęście zaczęło się jednak od gwiazdora odwracać. Wtedy właśnie wyszło na jaw, że Richard Burton kłamał, mówiąc, że hollywoodzki sen i rodzinne szczęście mogą iść w parze. Costner po 16 latach rozstał się z żoną. Doczekali się trojga dzieci, zaś w czasie trwania małżeństwa aktor zgromadził niewyobrażalny majątek. Wówczas był to najdroższy rozwód w Hollywood. W wywiadach Costner nie opłakiwał jednak utraconej fortuny, ale – rodziny. Wyznał, że rozstanie to zawsze porażka, oraz ubolewał, że będzie widywał dzieci o połowę rzadziej niż dotychczas. Bo dzieci, których dziś ma siedmioro, to, jak twierdzi, jego największy sukces.

Pasmo porażek

Rozwód zbiegł się w czasie z porażkami producenckimi Kevina Costnera. Jego film „Rapa Nui” nie zjednał sobie krytyków i nie zarobił planowanej kwoty. Kolejny, postapokaliptyczny widowiskowy „Wodny świat”, do czasu „Titanica” był najdroższym hollywoodzkim projektem w historii. Niestety okazał się fiaskiem pod każdym względem, a Costner, wciąż pod wpływem sukcesu swoich poprzednich produkcji, doznał szoku. Choć zaproponowano mu rolę w słynnym „Air Force One”, Costner wolał skupić się na kolejnej postapokaliptycznej wizji. Liczył, że „Wysłannik przyszłości” (ciekawostka: akcja filmu rozgrywa się w 2013 roku) pozwoli mu odbić się od dna. Nic bardziej mylnego. Film zdobył aż pięć Złotych Malin, w tym dwie dla Costnera – za najgorszą grę aktorską i najgorszą reżyserię. W „Air Force One” triumfował zaś Harrison Ford.

Życie prywatne gwiazdora również nie układało się najlepiej. Po rozwodzie wdał się w przelotny romans z Bridget Rooney, późniejszą żoną miliardera Billa Kocha. Z tego związku Costner ma syna, Liama. Później spotykał się z takimi sławami, jak Naomi Campbell, Courteney Cox, Michelle Pfeiffer i Elle Macpherson, z którą przez pewien czas mieszkał. Dopiero w 2000 roku zakochał się na zabój w o niemal dwie dekady młodszej Christine Baumgartner, modelce i projektantce damskich torebek. Pobrali się w 2004 roku na imponującym ranczu Costnera w Aspen. Choć dobiegający 50-tki aktor, wychowujący już czwórkę dzieci, nie chciał kolejny raz zostać ojcem, ostatecznie uległ namowom żony. Para doczekała się dwóch synów i córki. Costner jest dziś z tego powodu bardzo szczęśliwy. Najmłodsze z jego dzieci, córka Grace, ma dziś niespełna 15 lat. Dobiegający 70-tki aktor zaznacza, że najbardziej zależy mu na zdrowiu, by jak najdłużej mógł być obecny w życiu swoich dzieci.

Nowe milenium nie poprawiło sytuacji zawodowej Kevina Costnera. Podobnie jak Nicolas Cage z aktora wybitnego stał się niemalże gwiazdą filmów klasy B. Owszem, było kilka interesujących projektów, ale żaden nie przekonał do siebie krytyków. Widzom całkiem spodobał się natomiast romans „List w butelce”, w którym Costner wystąpił z Robin Wright. W 2003 roku gwiazdor ponownie na chwilę zyskał uznanie dzięki westernowi „Bezprawie”, który wyreżyserował i w którym zagrał. Nie był to jednak sukces rzędu jego największych hitów. Amerykańska preria to coś, co ewidentnie pociąga Costnera. Pełny wyraz tej miłości aktor da w 2018 roku, najpierw za sprawą serialu „Yellowstone”, a potem dzieła życia – monumentalnego czteroodcinkowego projektu „Horyzont”.

W serialu Yellowstone / Fot. Danno Nell/Paramount/Kobal/Shutterstock

Triumfalny powrót?

Intrygującą kreację aktorską Kevin Costner stworzył w 2007 roku, w filmie „Mr. Brooks”. Zagrał w nim seryjnego mordercę, skrywającego się pod płaszczykiem szanowanego i utytułowanego biznesmena. Na ekranie partnerowała mu Demi Moore. Trzy lata później razem z Benem Affleckiem i Tommym Lee Jonesem zagrał w „The Company Men”. Film w teorii miał walczyć o Oscary i być triumfalnym powrotem Costnera. Skończyło się na 11 pomniejszych nominacjach i raptem dwóch nagrodach.

Koniec drugiej dekady XX wieku nareszcie przyniósł przełom. Kevin Costner wystąpił w świetnej „Grze o wszystko” z Jessicą Chastain w roli głównej, a potem powrócił triumfalnie jako bezwzględny kowboj, John Dutton, w serialu „Yellowstone”. Serial najpierw rozkochał w sobie Amerykanów, a potem widzów na całym świecie. Uchodzi za jedną z najlepszych produkcji ostatnich lat i jest stawiany obok takich dzieł, jak choćby „Sukcesja”. Słyszy się nawet głosy, jakoby rola Duttona była najdoskonalszą w karierze Costnera.

Dzięki „Yellowstone” Kevin Costner odzyskał swój dawny blask. Posypały się wywiady, okładki, propozycje. Zawaliło się natomiast drugie małżeństwo gwiazdora, gdyż wiosną 2023 roku Christine Baumgartner wystąpiła o rozwód. Przyczyna? Plotkowano, że romans Christine z doradcą finansowym i  przyjacielem rodziny. Oficjalnie: różnice nie do pogodzenia. Aktor, nauczony trudnym doświadczeniem, jakie wyniósł z pierwszego rozwodu, tym razem przed ślubem podpisał intercyzę. Dlatego podczas rozwodu z Baumgartner poniósł koszty głównie emocjonalne. Ostatecznie Baumgartner otrzymała prawie półtora miliona dolarów na zakup nowego domu i w lutym 2024 roku małżeństwo pary oficjalnie dobiegło końca.

Mimo ubolewania fanów i nacisku produkcji „Yellowstone”, Kevin Costner nie wystąpił w ostatnim sezonie serialu. Skupił się na amerykańskiej sadze „Horyzont”, której pierwszy rozdział pokazał w maju 2024 roku na festiwalu w Cannes. 11-minutowa owacja, jaką zgotowała mu publiczność, niezwykle go wzruszyła. Tyle że film, gdy już zwinięto czerwony dywan, zgaszono reflektory, a aktor wrócił do Los Angeles, częściej krytykowano, niż wychwalano. Ale Costner nie zamierza się wycofać – w końcu, by zrealizować swoją epicką kowbojską sagę, wyłożył, bagatela, 38 mln dolarów i zastawił własny dom. A więc musi być warto.

Natalia Hołownia
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Kariera Kevina Costnera to historia wzlotów i upadków. Aktor triumfalnie powraca w serialu „Yellowstone”
Proszę czekać..
Zamknij