Amerykańska aktorka, która zagrała w jednym z najlepszych seriali sezonu, „Sceny z życia małżeńskiego”, a za film „Oczy Tammy Faye” otrzymała Oscara, poza ekranem angażuje się w walkę o równouprawnienie i wspiera osoby zmagające się z problemami psychicznymi. Co jeszcze warto wiedzieć o świeżo upieczonej laureatce Oscara?
Od zawsze chciała grać
Wychowana w Sacramento Jessica Chastain nie miała łatwego dzieciństwa. Właściwie nie znała biologicznego ojca, Michaela Monasterio. Zmarł, gdy była już dorosłą kobietą, ale nigdy się z nim nie pojednała. Matka, Jerry Hastey (nazwisko panieńskie: Chastain), szefowa kuchni w wegańskiej restauracji, wyszła ponownie za mąż za strażaka. Jessica ojczyma traktowała jak ojca. Młodsza siostra aktorki, Juliet, popełniła samobójstwo w 2003 roku. Jessica od problemów w domu uciekała na scenę. Zakochana w Szekspirze, w liceum dołączyła do trupy teatralnej. Marzyła o prestiżowej nowojorskiej szkole Juilliard. Na egzamin wstępny przygotowała monolog z „Romea i Julii”. – Zagrałam nastolatkę, która właśnie staje się kobietą. Wypowiadając wersy z Szekspira, leżałam na podłodze. Wszyscy wykładowcy się na mnie gapili. Chyba uznali, że jestem odważna – wspominała po latach. Dostała się, ale nie było jej stać na naukę. Zdobyła więc stypendium ufundowane przez Robina Williamsa. Dzięki temu jako pierwszej osobie w rodzinie udało jej się zdobyć wyższe wykształcenie. W Juilliard poznała jednego z najlepszych przyjaciół, Oscara Isaaca, który zagrał jej męża w „Scenach z życia małżeńskiego”. – Wiemy o sobie wszystko, bo przyjaźnimy się przez pół życia – mówiła na premierze serialu na festiwalu filmowym w Wenecji. Długoletniej przyjaźni zawdzięczają niezwykłą chemię, którą widać było i na ekranie, i na czerwonym dywanie, gdzie Isaac całował Chastain po rękach. Na długo, zanim trafili razem na plan, ona przebijała się w Hollywood rolami w serialach, takich jak „Law & Order”. Na dużym ekranie zadebiutowała w „Jolene” z 2008 roku, gdzie zagrała 15-letnią sierotę. Cztery lata później dostała Złoty Glob i nominację do Oscara za „Wroga numer jeden”.
Wiedzie szczęśliwe życie rodzinne
Rok 2012 był dla niej wyjątkowo udany. Oprócz sukcesów zawodowych odnalazła szczęście w życiu osobistym. Poznała wtedy włoskiego arystokratę, Giana Lukę Passiego de Preposulo. Pobrali się w jego posiadłości rodzinnej w Treviso w 2017 roku. – Wcześniej nie chciałam wychodzić za mąż. Związek z nim wszystko zmienił. Chciałam, żeby dostał od życia wszystko, co najlepsze – mówiła w wywiadach. Rok po ślubie przyszła na świat córka pary, Giulietta, w 2020 roku małżonkowie doczekali się drugiego dziecka.
Działa na rzecz równouprawnienia
Jessica Chastain od początku kariery obserwowała niesprawiedliwe traktowanie kobiet w Hollywood. Przy okazji premiery „Wroga numer jeden” zwróciła uwagę, że dziennikarze zadają reżyserce Kathryn Bigelow zupełnie inne pytania niż mężczyznom wykonującym ten sam zawód. Potem zreflektowała się, że gaża jej i Michelle Williams za pracę przy filmie „Wszystkie pieniądze świata” z 2017 roku była o wiele niższa niż pensja Marka Wahlberga. W odpowiedzi na podwójne standardy założyła własne studio produkcyjne Freckle Films (teraz kręci szpiegowski przebój „The 355” z Penélope Cruz, Lupitą Nyong’o, Fan Bingbing i Diane Kruger), a w 2018 roku razem z innymi gwiazdami powołała organizację Time’s Up walczącą o równość płac w Hollywood.
Wspiera osoby zmagające się z problemami psychicznymi
Rozbita rodzina, problemy w szkole, depresja na studiach – Jessica Chastain całe życie zmagała się z zaburzeniami psychicznymi. Odkąd została gwiazdą, opowiada o stanach lękowych, których doświadczała, by dać odwagę innym. Działa też na rzecz organizacji wspierających zdrowie psychiczne.
Słynie ze stylu
Na tegorocznym festiwalu filmowym w Wenecji była jedną z najlepiej ubranych gwiazd. Zawsze trafia też na listę najbardziej stylowych aktorek oscarowego czerwonego dywanu. – Moja babcia i mama były niezwykle eleganckie. A ja kocham historię mody – uwielbiam nosić gorsety – mówiła na łamach „L’Officiel”. Stylistka Elizabeth Stewart ubiera posągową gwiazdę w kreacje Eliego Saaba, Giambattisty Valliego, Atelier Versace czy Christiana Diora, najczęściej bogato zdobione, w odcieniach kamieni szlachetnych, o formie podkreślającej sylwetkę klepsydry. Warto zwrócić uwagę także na garderobę granej przez nią Miry w „Scenach z życia małżeńskiego”. Jej metamorfozy – od nienagannego dress code’u do retro lat 70. w klimacie Stevie Nicks – obrazują przemianę bohaterki.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.