Znaleziono 0 artykułów
15.10.2024

Dzięki „Nikt tego nie chce” Adam Brody po czterdziestce trafił do pierwszej ligi Hollywood

15.10.2024
Fot. Jay L. Clendenin / Los Angeles Times via Getty Images

Adam Brody czekał do czterdziestki, by stać się prawdziwym gwiazdorem. Idol nastolatek z serialu „Życie na fali” sprzed niemal 20 lat dzięki Netflixowemu hitowi „Nikt tego nie chce” wreszcie zyskał zasłużoną sławę.

Wielbiciele kultowego „Życia na fali” czekali na ten moment niemal dwie dekady. Adam Brody, który wcielał się w Setha Cohena, po zakończeniu serialu zniknął z pola widzenia. Owszem, grał, ale niemal wyłącznie w kiepskich lub bardzo kiepskich produkcjach. Aktor przypomniał o sobie dopiero w 2020 r., gdy wystąpił w nagrodzonym Oscarem filmie „Obiecująca. Młoda. Kobieta” z Carey Mulligan w roli głównej. Zagrał niewielką, ale zapadającą w pamięć rolę. Dowiedzieliśmy się, że Seth Cohen dorósł. Dwa lata później Brody zagrał w świetnym serialu „Rozterki Fleishmana”, po raz kolejny prezentując na ekranie swój chłopięcy urok. To znowu był ledwie epizod, ale aktor wracał do gry – dosłownie i w przenośni.

Adam Brody w serialu „Nikt tego nie chce” gra postać podobną do siebie 

Teraz, w produkcji Netflixa „Nikt tego nie chce”, możemy się nim w końcu nasycić. Adam Brody nareszcie jest na pierwszym planie, a serial z jego udziałem w ciągu kilku dni stał się jedną z najpopularniejszych produkcji platformy. W mniej niż tydzień od premiery „Nikt tego nie chce” uzyskał ponad 10 mln wyświetleń. Sam Brody, z pozycji zapomnianego idola, trafił zaś na szczyt rankingu najpopularniejszych gwiazd największego serwisu filmowego Imdb.com.

Do roli rabina Noah w „Nikt tego nie chce” Adama Brodyego poleciła Kristen Bell. Aktorka gra w nim główną rolę kobiecą – wciela się w Joanne, która nagrywa podcast o związkach i seksie. Joanne spotyka Noah na imprezie u przyjaciółki. Od razu między nimi iskrzy, ale łatwo nie będzie. Choć bohater Brodyego jest jak na rabina naprawdę bardzo cool (na przykład bez skrępowania popala marihuanę), to jednak do swojej wiary podchodzi serio. A że bezpruderyjna Joanne jest z zupełnie innego świata, na drodze do ich szczęścia pojawi się niemało przeszkód.

W serialu Nikt tego nie chce / Fot. materiały prasowe

Choć fabuła nie wydaje się zbyt odkrywcza, to jednak serial „Nikt tego nie chce” ogląda się z przyjemnością. Głównie dzięki Brodyemu, który na ekranie jest po prostu sobą. – Poza tym, że jestem ateistą – śmiał się w rozmowie z dziennikarką „New York Timesa”. – Owszem, pochodzę z żydowskiej rodziny, ale jestem niewierzący. Jedyna bar micwa, na jakiej byłem, to moja własna.

Cóż, Seth Cohen w „Na fali” też nie różnił się specjalnie od Brodyego: był fajny, zabawny i uroczy, może tylko gorzej serfował. Bo Brody, który urodził i wychował się nad oceanem, kocha ten sport. Aktor nie był też raczej typem geeka, ale, jak sam wyznał, granie nerda nie było dla niego trudne. Łatwo poszło mu też z rolą w serialu „Kochane kłopoty”, gdzie wcielał się w podobną postać.

Po latach grania „grzecznych chłopców” taka łatka do niego przylgnęła. Ale Adam Brody pragnął się rozwijać, wyjść poza swoją strefę komfortu. Dlatego niechętnie godził się na odgrzewanie tej samej kreacji, nawet w najlepszych i najbardziej kasowych produkcjach. Wybierał natomiast role w ryzykownych przedsięwzięciach. Nie zawsze były to właściwe wybory – o udziale w filmach, takich jak „Krzyk 4”, „Myśl jak facet 2” czy „Córka mojego kumpla”, wolałby pewnie zapomnieć. Na planie tego ostatniego poznał jednak miłość swego życia – aktorkę Leighton Meester, czyli Blair Waldorf z „Plotkary”. Wcześniej przez trzy lata spotykał się z koleżanką z serialu „Na fali”, Rachel Bilson. Romansował też z Kirsten Dunst i Dianną Agron.

Adam Brody poślubił Leighton Meester, gwiazdę „Plotkary”

O tym, że gwiazdy dwóch popularnych seriali young adult są parą, świat dowiedział się w lutym 2013 r. Rok później Brody i Meester byli już małżeństwem. Gdy więc w 2014 r. wystąpili w jednym filmie – „Life Partners” w reżyserii Susanny Fogel, producenci spodziewali się hitu. Niestety, film nie przekonał do siebie widzów. Wbrew oczekiwaniom Adamowi i Leighton nie udało się odtworzyć na wielkim ekranie chemii. Ponownie stanęli razem na planie zdjęciowym w 2019 r. – zagrali w serialu „Rodzice nie do pary”. To Meester była główną bohaterką, Brody wystąpił tylko w siedmiu odcinkach. Znów coś nie kliknęło, bo serial miał słabe recenzje i zdjęto go raptem po dwóch sezonach. Nie wyszło też rok temu – Meester i Brody stanęli ramię w ramię w filmie akcji „River Wild”, który okazał się totalną klapą.

Z żoną, Leighton Meester / Fot. Jay L. Clendenin / Los Angeles Times via Getty Images

W jednym z ostatnich wywiadów Adam Brody wyznał, że jego podejście do pracy zmieniło się radykalnie wraz z narodzinami córki. Arlo Day przyszła na świat 4 sierpnia 2015 r. – Wtedy przestałem być tak potwornie wybredny, chciałem po prostu zarobić na chleb dla rodziny. Brałem, co dawali – zdradził. Od tego momentu przestał też odrzucać role „Setha Cohena”. I dobrze, bo granie zwykłego chłopaka wychodzi mu najlepiej. Choć dziś powiedzielibyśmy raczej: zwykłego faceta – w końcu 15 grudnia 2024 r. Brody kończy 45 lat.

Zaprosiłam na casting wszystkich najseksowniejszych Żydów w Hollywood – żartowała twórczyni serialu „Nikt tego nie chce”, Erin Foster. – Ale prawda jest taka, że od początku wiedziałam, że Adam idealnie pasuje do tej roli. Dlatego, gdy Kristen go zaproponowała, Foster nie protestowała. Kristen Bell, swoją drogą również gwiazda serialu sprzed lat („Weronica Mars”), prywatnie przyjaźni się z Brodym i jego żoną. Gdy więc Jimmy Kimmel w swoim show zapytał aktora, czy stresował się, gdy się całowali, odparł, że zupełnie nie. – Właśnie dlatego, że tak dobrze się znamy, nie było to stresujące doświadczenie – powiedział Brody. – Pomogło nam zaufanie, jakim się wzajemnie darzymy.

Adam Brody okazał się wspaniałym ojcem, ale o rodzicielstwie mówi rzadko. Życie prywatne zachowuje dla siebie

Kimmel zdołał wyciągnąć z Brodyego trochę wyznań, bo gwiazdor, tak samo jak jego żona, unika medialnych zwierzeń. Oboje chcą mówić tylko o swojej pracy i jej efektach, nie zaś o życiu rodzinnym. Dlatego, gdy we wrześniu 2020 r. na świat przyszedł ich syn, nie zdradzili ani dokładnej daty jego narodzin, ani imienia. – Leighton jest jeszcze bardziej skryta niż ja – powiedział Brody. – Ale prawdą jest, że w naszym przypadku unikanie mediów dobrze się sprawdza. Nie chcę nikogo oceniać, bo rozumiem, że innym dzielenie się prywatnością przychodzi łatwo i że nie mają problemu, by na tym zarabiać. U nas to jednak nie wchodzi w grę.

Fot. Gilbert Flores/Variety via Getty Images

Wiosną 2022 r., przy okazji premiery swojego filmu „The Weekend Away”, Meester zdradziła, że Brody jest wspaniałym ojcem. – Adam jest dokładnie taki, jaki sobie wyobrażałam, że będzie, kiedy decydowaliśmy się mieć dzieci – powiedziała. – To niesamowite, że już jest w tej nowej roli fantastyczny, a i tak codziennie staje się jeszcze lepszy. Kilka miesięcy później Leighton Meester i Adam Brody pozowali razem na czerwonym dywanie, co czynią wyjątkowo rzadko. Gościli na galowej premierze „Rozterek Fleishmana” w nowojorskiej Carnegie Hall.

Już wiadomo, że serial „Nikt tego nie chce” nie skończy się na jednym sezonie. Do współpracy przy drugim sezonie zaangażowano cenionych producentów, Jenni Konner i Brucea Erica Kaplana („Dziewczyny”). O tym, czy świetny serial może być jeszcze lepszy, przekonamy się za rok.

Natalia Hołownia
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Dzięki „Nikt tego nie chce” Adam Brody po czterdziestce trafił do pierwszej ligi Hollywood
Proszę czekać..
Zamknij