To dla mnie wielki zaszczyt i odpowiedzialność. Dam z siebie wszystko, aby uczcić pamięć i dziedzictwo takiej legendy - mówi Angelina Jolie, która wcieli się w tytułową rolę w filmie „Maria”. Za kamerą stanie Pablo Larraín, reżyser „Jackie” i „Spencer”.
W latach 2000. Angelina Jolie uchodziła za jedną z najpopularniejszych aktorek w Hollywood. Później postanowiła skupić się na pracy humanitarnej oraz projektach reżyserskich, od czasu do czasu występując w kasowych przebojach, jak disneyowska „Czarownica”. Wygląda na to, że teraz częściej będziemy widywali ją na ekranie. Po „Ci, którzy życzą mi śmierci” i „Eternals” aktorka rozpoczęła pracę nad nowym tytułem, który może dać jej szansę na drugiego (po „Przerwanej lekcji muzyki”) Oscara.
Jolie wcieli się w główną rolę w nowej biografii Marii Callas, jednej z najsłynniejszych śpiewaczek operowych w historii. „Maria” ma ukazać kulisy jej z pozoru idealnej kariery, skupiając się na ostatnich dniach jej życia. Za reżyserię odpowiada specjalista od tego typu produkcji, czyli Pablo Larraín, reżyser takich „Jackie”, „Ema” czy „Spencer”. „Szansa, by połączyć moje dwie największe miłości – kino i operę – to dla mnie spełnienie marzeń”, mówi twórca i dodaje: „Możliwość pracy z Angeliną to dla mnie prawdziwy zaszczyt”.
Jolie nie pozostaje dłużna reżyserowi i wychwala jego dotychczasowy dorobek, w szczególności „Spencer”, luźną interpretację kilku dni z życia księżnej Diany, w którą wcieliła się Kristen Stewart. Aktorka nie kryje jednak, że możliwość zagrania wybitnej śpiewaczki to dla niej nie lada wyzwanie. „To dla mnie wielki zaszczyt i odpowiedzialność. Dam z siebie wszystko, aby uczcić pamięć i dziedzictwo takiej legendy”, mówi aktorka.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.