Znaleziono 0 artykułów
23.02.2022

Anka i Wilhelm Sasnalowie na Berlinale: Ucieczka nad płonące jezioro

23.02.2022
Fot. Materiały prasowe

Najnowszy film Anki i Wilhelma Sasnalów trwa ledwie ponad godzinę. Siedemdziesiąt minut czasu ekranowego wystarcza. „Nie zgubiliśmy drogi” przejrzyście i z empatią ujmuje przecinające się losy osób przez współczesne społeczeństwo odrzuconych, naznaczonych. Daje im czas, przestrzeń i uwagę, na jaką nie mogą liczyć poza ekranową rzeczywistością.

Ewa (magnetyczna Agnieszka Żulewska) jest tłumaczką. Zamiast zarabiać kokosy na biznesowych lanczach, ledwo wiąże koniec z końcem, udzielając prywatnych korepetycji. W zalanych słonecznym światłem kadrach widać jej poszukujący odpowiedzi wzrok. Coś pękło, coś nie wyszło. Przy rodzinnym stole zawsze będzie tą gorszą – córką, która rozczarowała rodziców, siostrą, która mniej osiągnęła. Żeby podreperować budżet, decyduje się przyjąć pracę opiekunki. Jej podopieczna to starsza kobieta, nieco zgorzkniała, nieźle sytuowana intelektualistka, od której już dawno odsunęła się córka, zaś wnuki mieszkają za granicą i nawet nie mówią po polsku. Pewnego dnia Ewa dostaje tajemniczą przesyłkę – notatnik. Zeszyt zapisał jej były partner Eryk. Na kartach, w literach zamknięta jest historia snuta przez film. Jej narratorką zostaje Ewa, która zagłębiając się w treść pamiętnika, wyrusza jednocześnie w samotną podróż śladami mężczyzny. 

Fot. Materiały prasowe

Eryka (skupiony, energetyczny Andrzej Konopka) widz poznaje, gdy ten właśnie traci pracę na uczelni. Oddany misji pomocy uchodźcom badacz Cervantesa w dosyć dużym stopniu stracił kontakt z rzeczywistością. Studenci nie chcą na zajęciach słuchać wierszy i płomiennych przemów, skrzynka dziekanatu puchnie od skarg, jak mówi pani rektor. Idealizm bohatera, choć godny podziwu, odrywa go od życia. Rzucony na głęboką wodę Eryk postanawia uciec z miasta i dotrzeć do mitycznego miejsca, zwanego Płonącym Jeziorem. Razem z nim w podróż wyrusza przyjaciel Olle (Oskar Hamerski). Czy Jezioro w ogóle istnieje? Tego jeszcze nie wiadomo, choć przecież jego nazwa już sugeruje przestrzeń nierealną. Pierwszym przystankiem na drodze jest dom znajomych, usytuowany w leśnej głuszy. 

Mit niepokornego, artystycznego ducha w potrzebie nie jest równie ciekawy dla wszystkich. Córka gospodarzy (Rita Sasnal) wyraźnie nie lubi Eryka, gospodyni Anna (Małgorzata Zawadzka) godzi się na jego pobyt „tylko przez kilka dni”. Waga misji i jej nadrzędna wartość pozostają jasne tylko dla niego samego. 

Zarówno Ewa, jak i Eryk to osoby, których społeczna wartość na papierze wydaje się wysoka, jednak obie z różnych powodów nie potrafią sprostać pokładanym w nich nadziejom i stawianym im oczekiwaniom. Całkowicie niezależnie podejmują decyzje o ucieczce od opresyjnych kanonów i formuł. Nie budują rodzin, nie gromadzą fortun, nie wyposażają mieszkań, nie biorą kredytów. Nie napędzają trybików machiny, karmią się ideałami. To trochę wzniosły, godny podziwu wybór, a trochę unik przez odpowiedzialnością, czymś wręcz automatycznie wdrukowanym w kodeks społecznych praw i obowiązków każdego obywatela. Czy Ewa i Eryk są dziwakami, niepotrafiącymi żyć według odgórnie sformułowanych zasad – tak, jak postrzegają ich bliscy – czy wolnymi duchami, które widzą więcej i lepiej? 

Zdjęcia Wilhelma Sasnala i muzyka Jakuba Ziołka ubierają ich podróż w delikatny, otulający kostium.

Fot. Materiały prasowe

Stworzony wspólnie przez oboje autorów scenariusz zainspirowała powieść Pera Christiana Jersilda „Do cieplejszych krajów” z 1961 roku. „Przeczytawszy tę książkę, nie zdawaliśmy sobie jeszcze sprawy, jak aktualna jest to historia. Nie chodziło tylko o aspekt społeczny czy sugestywne opisy miejsc i rzeczywistości. Raczej o pewne podejście do życia, często lekceważone nie tylko przez kino, ale i w codziennej egzystencji. Ale przez ostatnie dwa lata, gdy rozmaite biznesy stopniowo zwalniały, okazywało się, że ludzi podobnych do naszych postaci jest więcej, niż przypuszczaliśmy” – można przeczytać w materiałach prasowych. Rzeczywiście – myśl o zwolnieniu, świadomym wyrzuceniu się poza nawias społecznych ram wydaje się w naznaczonym pandemią czasie bardziej kusząca niż kiedykolwiek wcześniej. I szalenie uniwersalna. Dla mierzącego się z wątpliwościami ducha, uwięzionego pomiędzy pędem bieżączki a marzeniem o absolucie, wsłuchanie się w ścieżkę Ewy i Eryka może być podszeptem, który przeważy szalę.

Fot. Materiały prasowe

Czwarty wspólny pełnometrażowy film fabularny Anki i Wilhelma Sasnalów trafił do selekcji 72. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie, gdzie jest pokazywany w sekcji Forum, poświęconej produkcjom eksperymentującym z językiem kina.

Fot. Materiały prasowe

 

Anna Tatarska
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Anka i Wilhelm Sasnalowie na Berlinale: Ucieczka nad płonące jezioro
Proszę czekać..
Zamknij