Architekt Robert Konieczny zaprojektował innowacyjny aparthotel w Poznaniu
Pracownia architektoniczna KWK Promes Roberta Koniecznego stworzyła projekt aparthotelu Aura na poznańskich Winogradach. Elewację innowacyjnego budynku pokryje 140 tysięcy roślin. W pomysł uznanego architekta zainwestował Piotr Voelkel, mecenas sztuki, założyciel Uniwersytetu SPWS i School of Form, założyciel marki VOX. – Architektura to nie tylko parametry, lecz także kreatywność, wizjonerstwo, projektowanie stylu życia – mówi Robert Konieczny.
Dlaczego budynek Aura jest dla ciebie tak ważnym projektem?
Bo wyraża architektoniczną myśl przyszłości. Nigdy nie robiłem projektów, których nie czułem. Chcę pozostać wiernym sobie. A ja się zmieniam. Przełomem okazała się dla mnie pandemia, a potem kryzys klimatyczny. Wszyscy zastanawiają się teraz, jak budować, jak projektować, jak mieszkać. Wielu architektów odczuwa potrzebę zmiany, wprowadzenia nowych standardów, innowacji.
Zrozumiałem, że trzeba budować mądrzej – odpowiedzialnie, w sposób zrównoważony, nowocześnie. Jestem optymistą, więc postanowiłem przekuć te rozmyślania w działanie. Marzyłem zawsze o tym, żeby żyć w czasach wielkich modernistów, którzy zmieniali świat. W ostatnich latach miałem poczucie wysycenia. Kocham architekturę, ale od dłuższego czasu czułem potrzebę jakiegoś przełomu, bo nie interesuje mnie tylko podążanie za modą.
Architektura nie może się kierować trendami?
Nie, architektura działa inaczej niż moda. Nie można rzucić czymś w kąt, bo się opatrzyło. Dlatego ta pogoń za trendami wydawała mi się bez sensu.
Nasze czasy wymagają więc kolejnej dużej rewolucji?
To przerażające i fascynujące zarazem – znów możemy wymyślać rzeczy na nowo. Pytanie, jak to zrobić. Snujemy więc śmiałe wizje. Nie jesteśmy wielkim biurem z tysiącem pracowników i własnym laboratorium. Kiedyś denerwował mnie za szybki przepływ informacji – wystarczyło, że wrzuciliśmy na stronę nasz nowy projekt, a natychmiast ktoś inspirował się tym pomysłem. Przestało mnie to irytować, bo zacząłem traktować nasze idee trochę jak dobro wspólne. Najwyższy czas, by zacząć dzielić się trafionymi pomysłami.
W jakich projektach upatrujesz tej nowej drogi?
Nie ma jednej pewnej drogi. Wiele osób uważa odzyskiwanie dawnej tkanki za najlepsze rozwiązanie. Inni chcą budować domy z drewna – takie projekty wygrywają teraz konkursy. A przecież gdybyśmy wszyscy zaczęli znów budować z drewna, wycięlibyśmy wszystkie drzewa. Ważne, by działać ekologicznie, ale rozsądnie – gdy się dłużej zastanowisz, okazuje się, że np. plastik może być bardziej ekologiczny od drewna, bo można go pozyskiwać z recyklingu, tym samym zamykając obieg. Tak samo z betonem, który nie miał najlepszej prasy. A przecież ten materiał wytrzyma 100 lat albo i dłużej, bez potrzeby konserwacji, a wnętrze takiego budynku można dowolnie modyfikować. Największą emisję dwutlenku węgla powoduje zresztą eksploatacja budynku, a nie jego powstanie. Dlatego trzeba budować trwale.
Niezbędnym elementem wydaje się też zieleń.
Tak. Im będzie cieplej, tym bardziej będziemy jej potrzebować. Nasz projekt adaptacji starej rzeźni w Ostrawie na galerię sztuki Plato powstał przed pandemią. Ratowaliśmy mocno zniszczoną tkankę. Wykorzystując wyrwy w elewacji, stworzyliśmy koncepcję obrotowych ścian, dzięki czemu otoczenie stało się częścią galerii.
Pierwotnie planowaliśmy przestrzeń zewnętrzną bez zieleni, jako przestronne miejsce dla instalacji artystycznych. Ostatecznie przeobraziliśmy ją w zieloną enklawę, która obecnie służy nie tylko sztuce, lecz także okolicznym mieszkańcom i zwierzętom.
Wiele lat wcześniej, projektując Centrum Dialogu Przełomy w Szczecinie, zeszliśmy pod ziemię, żeby nie zasłaniać słynnej filharmonii. Dach budynku stał się w ten sposób przestrzenią publiczną, która została zresztą uznana za najlepszą w Europie, a samo muzeum zdobyło w 2016 roku tytuł najlepszego budynku świata. My sami jednak uznaliśmy, że to miejsce może teraz jeszcze zyskać dzięki zwiększeniu ilości zieleni i jesteśmy właśnie w procesie dodawania tam drzew.
Podobnymi wartościami kierujesz się w projektach komercyjnych?
Szczęściem dla architekta jest trafić na inwestora, który jest ambitny i patrzy dalej, tak jak Piotr Voelkel, którego działalność z ciekawością obserwuję od dawna. To dzięki zorganizowanemu przez niego konkursowi mogła powstać nasza wizja Aury, która teraz się materializuje. Chcieliśmy stworzyć budynek dający wytchnienie. Kluczem stała się tu zieleń. Aura to zielone wzgórze, którego elewacja jest przedłużeniem otaczającego terenu. Wnętrza otwierają się na zatopione w roślinności tarasy, co daje poczucie przebywania w naturze niezależnie od tego, na którym piętrze się znajdujemy. Roślinność tworzy tu wyjątkowy mikroklimat, wpływając na jakość życia.
To nie pierwszy nasz projekt, który eksperymentalnie podchodzi do tematu przestrzeni życiowych. Jakiś czas temu zostaliśmy zaproszeni wraz z 20 światowymi pracowniami do konkursu Ways of Life. Zadaniem było stworzenie w niemieckim Kassel alternatywnego miejsca do mieszkania i pracy dla ludzi uciekających z wielkich miast. Powstała koncepcja Living Garden House zakładająca totalną integrację domu z otoczeniem. We wnętrzu wykorzystaliśmy trawę hybrydową, czego nikt wcześniej nie zrobił. Zachowaliśmy w ten sposób komfort użytkowania, zyskując jednocześnie fantastyczny mikroklimat.To coś więcej niż technologia. To zmiana stylu życia.
A czy pewne ograniczenia są dobre, czy wizje muszą pozostać w stu procentach niezależne?
Ograniczenia są dobre, bo wyzwalają jeszcze większą inwencję twórczą. Tak często powstają najlepsze pomysły. Dobrym przykładem jest Aura, gdzie dążyliśmy do tego, żeby ilość energii, którą trzeba włożyć w utrzymanie ogrodu, nie była zbyt duża, żeby budynek był możliwie samowystarczalny. Fotowoltaika na dachu, zbieranie deszczówki, wytrzymałe rośliny. Dobierając gatunki, zrobiliśmy dwuletni test, pozostawiając tylko te najbardziej wytrzymałe, czyli głównie zieleń rodzimą. Zrozumieliśmy, że natury nie można próbować za bardzo kontrolować. To jedna z rzeczy, które w ostatnim czasie mocno wpłynęły na nasz sposób myślenia o projektowaniu.
Podobnie podchodzimy do obecnie toczącego się projektu przeobrażenia przestrzeni wokół Muzeum Śląskiego w Katowicach, gdzie myślimy o zachowaniu rosnącej tam naturalnie roślinności.
Architektura powinna „rozmawiać” z zastaną przestrzenią?
Architektura to nie tylko parametry, lecz także kreatywność, wizjonerstwo, projektowanie stylu życia. W Aurze będzie można żyć blisko natury, zatapiając się w zieleni. Nie będzie potrzeby wyjścia z budynku, by poczuć się jak w ogrodzie. Na tarasach będzie można spędzać czas także zimą, bo planujemy wprowadzić tam lampy na podczerwień. Dla mnie istotne jest także projektowanie w taki sposób, żeby nowoczesne udogodnienia, jak np. klimatyzacja, nie były niezbędne. Odkąd te systemy się upowszechniły, przestaliśmy myśleć o projekcie w kontekście stron świata – światła i ciepła, a to przecież kluczowe.
Należy więc powrócić do źródeł?
Do zasad zdrowego rozsądku. Dobre mieszkania powinny być tak wymyślone, żeby te systemy, jak chociażby smart home, były miłym dodatkiem, a nie koniecznością. To jest właśnie zadanie architekta.
Zapraszamy na wykład i wystawę Roberta Koniecznego, które odbędą się 5 września o godz. 18.30 przy ul. Roosevelta 22 w holu biurowca Bałtyk w Poznaniu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.