23 kwietnia Jennifer Lopez wybrała się na wiosenny spacer z Benem Affleckiem po Los Angeles. Na randkę z ukochanym zdecydowała się na nietypową jak na siebie stylizację – z czernią w roli głównej.
Odkąd Jennifer Lopez i Ben Affleck ponownie się zeszli, są niemal nierozłączni. Spędzają razem wolny czas, wspierają się w swoich karierach i planują wspólną przyszłość. 23 kwietnia zakochani wybrali się na randkę w prestiżowej dzielnicy Los Angeles, Brentwood. Na tę okazję Jennifer Lopez założyła luźną, czarną sukienkę maksi, którą spięła w tali paskiem. Casualową stylizacje uzupełniła niewymuszonymi dodatkami – torebką Birkin Hermès, białymi sneakersami, złotą biżuterią i okularami przeciwsłonecznymi w bursztynowym odcieniu. Gwiazdor „Głębokiej wody” postawił na swój ulubiony look, czyli flanelową koszulę, czarne spodnie i wygodne sportowe buty.
Na początku kwietnia piosenkarka ogłosiła, że przyjęła zaręczyny aktora. „W sobotnią noc, w moim ulubionym miejscu na ziemi (wannie z bąbelkami), mój ukochany się oświadczył. Byłam zaskoczona i patrzyłam mu w oczy, uśmiechając się i płacząc jednocześnie. Starałam się zrozumieć, że po 20 latach to się znowu dzieje. Odebrało mi mowę, a on zapytał: »Czy to oznacza tak?« Odpowiedziałam: »Oczywiście, że tak!«. Łzy napływały mi do oczu, byłam taka szczęśliwa. To nie było nic wymyślnego, a jednocześnie to najbardziej romantyczny scenariusz, jaki mogłam sobie wyobrazić. Po prostu cicha noc w domu i dwoje ludzi obiecujących sobie, że zawsze będą przy sobie” – pisała później gwiazda w swoim newsletterze On The JLo.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.