Znaleziono 0 artykułów
03.06.2024

Adela Wąsiewicz opowiada o wychowaniu neuroatypowego dziecka

Fot. Caroline Hernandez/Unsplash.com

Adela Wąsiewicz, autorka podcastu „Lot w kosmos” i e-booka o tym samym tytule, o tym, że jest autystką, dowiedziała się w wieku 29 lat. Kilka lat wcześniej taka diagnoza dotyczyła jej syna. Dziś uczy innych, jak pogodzić życie z neuroatypowym dzieckiem ze swoją własną neuroatypowością.

Czytając w bio na twoim Instagramie „autystyczna mama autystycznego Kosmy”, można pomyśleć: „pewnie nie są w stanie się dogadać” albo „muszą rozumieć się bez słów”. Które stwierdzenie jest bliższe prawdy? 

Autyzm u kobiet i dziewczynek wygląda inaczej niż u mężczyzn i chłopców, więc w pewnych obszarach się spotykamy, w innych nie. I choć myślę, że rzeczywiście bliższe prawdy jest stwierdzenie, że rozumiemy się bez słów, są między nami pewne zgrzyty wynikające z tego, że oboje jesteśmy w spektrum i mamy różne potrzeby i wyzwania, którym stawiamy czoła.

Jakie to są wyzwania?

Jeżeli jesteś neuroatypowym rodzicem, musisz być świadomy swoich potrzeb sensorycznych, bo przebodźcowana sensoryka potrafi całkowicie zniszczyć dzień. Dzięki temu, że stworzyłam profil sensoryczny dla siebie i Kosmy, wiem, co sprawia, że się denerwuję, a czego potrzebuje Kosma, żeby się wyciszyć. Jeżeli on na przykład stimuje się [stimy to z angielskiego powtarzające się zachowania, które mają wyciszyć, rozładować napięcie, przyp. red.] w taki sposób, że cały dzień krzyczy, nakładam słuchawki wyciszające. Gdy ból sprawia mi światło, jego określona barwa, to nakładam okulary. Czasem potrzebuję nacisku i proszę kogoś, żeby mnie podrapał albo wbił łokieć w określone miejsce na ciele. Mój syn w tym samym celu chodzi dwa razy w tygodniu na specjalne stymulujące masaże. Kolejnym wyzwaniem jest codzienna rutyna – lubię robić rzeczy w pewien określony sposób, jakby idąc punkt po punkcie niewidzialnej listy. Jeżeli coś mnie z tego wybije, to zaczyna robić się ze mną bardzo źle... Dziecko nie rozumie tych rzeczy, dlatego jako rodzic musisz maskować własne autystyczne zachowania, żeby móc się dzieckiem zająć i poświęcić mu czas. To jest trudne, zwłaszcza gdy dochodzą do tego hiperfokusy, np. na płytę CD, którą Kosma potrafi przez osiem godzin kręcić i obserwować ją. To mógłby być czas dla mnie, ale nie można na to pozwolić. Musi być czas na rozładowanie napięcia w układzie nerwowym i musi być czas na codzienność.

Relacje międzyludzkie ze spektrum autyzmu w tle to wielkie wyzwanie. Jesteś samodzielną mamą. Myślisz, że w tej układance lepiej sprawdziłby się partner atypowy?

To prawda, że od kiedy jestem zdiagnozowana, zaczęłam otaczać się ludźmi, którzy są do mnie podobni, mają w sobie jakieś cechy albo ze spektrum, albo ADHD. Jest mi rzeczywiście łatwiej porozumieć się, znaleźć wspólny język z takimi osobami. Również z mężczyznami. W takiej relacji jest mniej analizowania konwenansów społecznych.

Jesteśmy bezpośredni wobec siebie, nie bawimy się w gierki. To jeden z powodów, dla których przeprojektowałam swoje środowisko – otaczam się ludźmi podobnymi i serdecznymi. Wzajemnie oddajemy sobie dobro.


Czerwcowy numer „Vogue Polska” w sprzedaży od 23 maja. Zamów go już dziś z jedną z dwóch okładek do wyboru na Vogue.pl

Agnieszka Zygmunt
  1. Styl życia
  2. Psychologia
  3. Adela Wąsiewicz opowiada o wychowaniu neuroatypowego dziecka
Proszę czekać..
Zamknij