Balmain wiosna-lato 2021: Paryż w pigułce
„Unboxing the future from 1945 to 2020” – napisał Olivier Rousteing na Instagramie przed pokazem nowej kolekcji dla Balmain. 75 lat temu w Paryżu Pierre Balmain założył dom mody. Jego następca sięga do przeszłości, by stworzyć wizję przyszłości.
Urodzony w 1914 roku Pierre Balmain nie mógł uciec od mody. Ojciec miał sklep z tkaninami, mama i siostra prowadziły butik. On po studiach na Akademii Sztuk Pięknych chwilę frilansował, by w 1945 roku, w wieku zaledwie 31 lat, powołać do życia własny dom mody.
Olivier Rousteing (rocznik 1985) nie wywodzi się z rodziny związanej z branżą. Ale jego talent dostrzeżono wcześnie. Rzucił studia, bo nie dawały mu możliwości kreatywnego rozwoju. Jako osiemnastolatek zaczął pracować dla Roberta Cavallego. Rządy w Balmain oddano mu w 2011 roku, gdy miał zaledwie 26 lat. Był młodszy od Balmaina, ale w ciągu kilku lat udało mu się odbudować dziedzictwo mistrza. 2020 rok przyniósł okrągłe urodziny – Rousteing świętuje 35 lat, a dom mody, którym kieruje, 75.
Mimo widma pandemii projektant nie miał zamiaru rezygnować z celebracji. Połączył pokaz rzeczywisty z wirtualnym, by stworzyć idealną hybrydę. Sam usiadł na wybiegu na wysokim krześle. Jakby w atelier krawieckim czekał na kolejną klientkę, dla której miałby wyczarować wieczorową kreację. Ale zamiast klientek podchodziły do niego modelki. Powoli, przechadzając się po wybiegu, a nie biegnąc do jego końca, by w zawrotnym tempie zawrócić i uciec za kulisy. Rousteing przyzwyczaił nas już do ogromnej ilości osób na wybiegu. Osób różnej płci, koloru skóry i wieku. Łączy ich to, że w ubraniach Balmain wyglądają świetnie.
Rousteing motywem przewodnim kolekcji na sezon wiosna-lato 2021 uczynił monogram Balmain. Pojawił się jako nadruk na marynarkach, kostiumach, topach. Spinał wiele wymiarów kolekcji. Pojawiły się tu dżinsowe komplety (denim pozyskano w zrównoważony sposób, a cekiny pochodziły z recyklingu), kostiumy z rozszerzanymi ku dołowi spodniami albo kolarkami i mocnymi marynarkami, neonowe garnitury i imprezowe sukienki na ramiączkach. Nad wybiegiem unosił się duch lat 70., ale nie w każdej sylwetce skojarzenia były oczywiste.
Rousteingowi chodziło o stworzenie mody przyszłości. Power dressing stał się więc seksowny (jako strój do pracy zaprezentowano m.in. kostium z asymetryczną marynarką odsłaniająca ramiona i kolarkami), stroje wieczorowe – otulające ciało niczym athleisure, a marynarskie paski wpisały się w rockandrollowy styl. Wielokrotnie ubrania przypominały looki z pokazów Saint Laurent – ten sam rockowy sznyt, te same mocne ramiona (ostre, zadziorne, niemal trójkątne), te same smukłe sylwetki. Tak nosi się Paryż, można by orzec, tyle że Paryż wiosny 2021 r., gdy miejmy nadzieję skończy się trudny czas przymusowej izolacji. I wyjdziemy znów na miasto w ulubionych ubraniach, które wyrażają siłę, swobodę i seksapil. Na razie ćwiczymy przed lustrem jak modelki za kulisami pokazów.