Pod koniec czerwca Britney Spears rozpoczęła walkę o uwolnienie się spod kurateli sprawowanej przez ojca. Sprawa jest szeroko komentowana przez media i fanów gwiazdy. Britney odniosła się do fałszywych słów wsparcia, które okazują najbliższe osoby z jej otoczenia.
W 2008 roku decyzją Sądu Najwyższego, Britney Spears została ubezwłasnowolniona, a pieczę nad życiem i majątkiem piosenkarki sprawuje jej ojciec Jamie. Wiosną 2021 roku kulisy tej historii odsłonili dziennikarze „New York Timesa” w filmie „Kto wrobił Britney Spears”. Gwiazda długo nie komentowała sprawy, aż 23 czerwca zwróciła się do sądu z prośbą o zakończenie ubezwłasnowolnienia. Wyznała, że ojciec nadużywa kontroli jaką mu powierzono. Zmusza się ją do występów i brania leków. Nie pozwala decydować o swojej karierze i życiu osobistym. – Nie jestem szczęśliwa. Nie mogę spać. Jestem wściekła. Mam depresję. Codziennie płaczę. Doświadczyłam traumy – wyznała.
Dotąd na Instagramie Britney można było oglądać głównie wesołe nagrania z roztańczoną gwiazdą. Teraz Spears korzysta z obserwowanego przez 40 mln osób profilu do walki o swoje prawa.
Przeprosiła za to, że przez lata udawała szczęśliwą i podziękowała fanom za wsparcie.
W najnowszych postach odnosi się do fałszywego wsparcia, które dają jej bliscy. „Nigdy nie zapominaj, kto cię ignorował, kiedy potrzebowałaś pomocy i kto ci pomógł, zanim o to poprosiłaś” – napisała. To czytelna aluzja do najbliższych, którzy przez lata milczeli, a teraz okazują wsparcie w social mediach. „Dlaczego osoby, które najbardziej kocham, nic nie powiedziały… Czy w ogóle podaliście mi rękę, żeby mnie podnieść w tamtym czasie?! Jak możecie mówić, że TERAZ WAS TO OBCHODZI… Czy podaliście mi rękę, kiedy tonęłam???” – w innych postach piosenkarka skrytykowała swoją siostrę Jamie Lynn Spears, która w 2017 roku wystąpiła na rozdaniu nagród Radio Disney Music Awards do remiksów piosenek Britney.
Artystka odniosła się również do krytyki jej tanecznych filmików. „Piszę to do tych, którzy krytykują moje filmy taneczne. W najbliższym czasie nie będę występować na żadnej scenie, gdzie mój ojciec zajmowałby się tym, co noszę, mówię, robię lub myślę!!!! Robiłam to przez ostatnie 13 lat. Wolę dzielić się nagraniami z mojego salonu, niż występami na scenie w Vegas”.
Wyznała, że ubezwłasnowolnienie zabiło jej marzenia. „Jedyne co mi pozostało to nadzieja, którą najtrudniej zniszczyć. A ludzie wciąż próbują!” – dodała.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.