Jennifer Lawrence twierdzi, że to najśmieszniejsza osoba, jaką zna. Udało jej się stworzyć własny serial komediowy, zdobyć nagrodę Emmy i trafić na listę 100. wpływowych kobiet magazynu Time. Amy Schumer, wybitna stand-upperka, która świętuje dziś 39. urodziny, oczywiście ma cięty język, jednak walczy o coś więcej niż rozbawienie publiczności.
Chciałaby, żeby na jej pogrzebie goście czuli się wygodnie. Dlatego doradza potencjalnym zainteresowanym, żeby wpadli na ceremonię ubrani w dresy, a zamiast kwiatów przynieśli ze sobą dania z makaronu. Tylko nie sałatkę makaronową. Tego Amy Schumer nie zniosłaby nawet po śmierci.
W życiu nie toleruje natomiast bezproduktywnego small talku, chociaż na scenie uprawia totalny ekshibicjonizm. Opowieść o pierwszej miesiączce? Nie ma sprawy. Goście, którzy odwiedzili jej pochwę? Wymieni ich alfabetycznie lub chronologicznie, i to najlepiej w co drugim zdaniu monologu. Amy Schumer to jedna z najlepiej opłacanych żyjących stand-upperek (i stand-upperów, bo bije na głowę scenicznych konkurentów). Lubi wzbudzać kontrowersje. Jedni niecierpliwie czekają na nowy odcinek jej programu, inni – najchętniej biegaliby za nią z widłami i oglądali ją paloną żywcem na stosie.
Zbroja śmiechu
Dzieciństwo Amy zaczęło się bajkowo. Ojciec handlował ekskluzywnymi meblami na Manhattanie, a kiedy miała pięć lat, rodzina przeprowadziła się na przedmieścia Long Island. Raz w tygodniu obchodzili tzw. dzień homarowy. Owszem, jedli homary, ale najpierw mama Amy kładka żywe stworzenia na podłodze kuchni i pozwalała swoim dzieciom bawić się z nimi. Ta „sielanka” skończyła się, kiedy ojciec Amy zbankrutował i w tym samym czasie stwierdzono u niego stwardnienie rozsiane. Do tego matka zdecydowała, że odchodzi od męża. Co więcej, wdała się w romans z ojcem najlepszej przyjaciółki Amy.
Przeprowadzki do coraz to mniejszych domów, nowi partnerzy matki, choroba ojca – w okresie dorastania Schumer nie miała lekko. Nie załamała się jednak. Miała inny pomysł. Humor stał się dla niej narzędziem samoobrony: – Śmieję się z najsmutniejszych chwil w życiu, zwłaszcza wtedy, gdy są okropne, ponieważ bywają jednocześnie komiczne. To wszystko, co możemy zrobić, kiedy coś sprawia nam ból – pisze w swojej książce Dziewczyna z tatuażem na lędźwiach, która w Polsce premierę będzie miała 1 marca.
Jak udało jej się stworzyć serial komediowy Inside Amy Schumer, zdobyć nagrodę Emmy i znaleźć się na liście 100. najbardziej wpływowych kobiet magazynu Time? Od dziecka lubiła występować. Podest, na którym stało jej łóżko, zamieniała w scenę i kazała całej rodzinie oglądać swoje przedstawienia. Nie znosiła jednak, gdy ojciec filmował ją kamerą – od zawsze chodziło o występy przed żywą widownią. Na pierwszy stand-up zdecydowała się w wieku 23 lat. Usłyszała, że jeśli przyprowadzi cztery osoby, które kupią bilety, to będzie mogła wystąpić. Później przyszło ponad 13 lat ciężkiej pracy, ciągłych podróży i szkolenia warsztatu, które sprawiły, że jako pierwsza kobieta stand-upperka była gwiazdą wieczoru w Madison Square Garden.
Feminizm live
Nie ma nic złego w celebrowaniu piękna, tylko że ono przybiera rozmaite formy – pisze w swojej książce. Oprócz knajackich żartów, Amy chce przekazać widowni coś więcej.
Nosi rozmiar od 38 do 42 (zależnie od wielu czynników) i zarzeka się, że już nigdy więcej nie schudnie do filmu. Do głównej roli w filmie Wykolejona, do którego napisała również scenariusz, zrzuciła pięć kilo. Jak twierdzi, to był błąd, który więcej się nie powtórzy. W samych majtkach wystąpiła też w „Kalendarzu Pirelli” na 2016 rok, do którego sfotografowała ją sama Annie Leibovitz. Z działań Amy Schumer bije przekaz dla innych kobiet: skoro ja ze swoim wyglądem mogę, to czemu wy nie?
Podkreśla, że musiała ciężko pracować na to, żeby wreszcie być z siebie dumną i zaakceptować swoje ciało takim, jakie jest. Wie zresztą, że to nieustający proces. W skeczu Dwunastu gniewnych ludzi, opartym na kultowym amerykańskim filmie o tym samym tytule, grupa dwunastu mężczyzn zasiadających jako ławnicy na rozprawie sądowej debatuje nad tym, czy Amy Schumer jest wystarczająco „hot”, aby występować w telewizji.
Seks nigdy nie był dla niej tematem tabu, co często zaznacza w książce. Opisuje swój pierwszy raz, który tak naprawdę wydarzył się bez jej zgody. Wspomina idealny i jedyny „one night stand”, który proponuje nazwać Krajowym Dniem Rudzielca. Przytacza też próbę seksu w akademiku z pijanym kolegą, do którego pobiegła, gdy tylko do niej zadzwonił.
Powszechna dyskryminacja kobiet to temat, o którym Schumer nie boi się mówić głośno, podobnie jest w przypadku przemocy domowej. Amy twierdzi, że nie potrzebujemy akceptacji lub pomocy mężczyzn, żeby mieć poczucie własnej wartości. Wie jednak, że do takiego przeświadczenia trzeba dojrzeć. Sama tkwiła w toksycznym związku. Jej były dziś chłopak, Dan, znęcał się nad nią nie tylko psychicznie, ale także fizycznie. Komiczka przejrzała na oczy w momencie, kiedy zaatakował ją nożem. Teraz Amy mówi kobietom w podobnej sytuacji: – Wyzwoliłam się. Zrób to samo.
Rodzinna Amy
Cięty język i błyskotliwe żarty pomogły jej wspiąć się na szczyt. Jednak pod maską niewybrednego humoru kryje się duża wrażliwość. Schumer nie znosi ludzi, którzy są dla niej mili tylko i wyłącznie ze względu na jej pieniądze. Z kolei najważniejsze w swoim życiu osoby obdarowuje, czym tylko może. Pierwsza duża wypłata Amy powędrowała do jej siostry, a najbliższym przyjaciołom podarowała czeki opiewające na sześciocyfrowe sumy. Powód? Czuje się dobrze, wiedząc, że może pomóc bliskim.
Rodzina jest dla niej bardzo ważna i towarzyszy jej także w życiu zawodowym. Jeśli tylko Schumer planuje żartować o kimś bliskim na scenie, zawsze wysyła mu tekst wcześniej, upewniając się, czy nie będzie miał nic przeciwko temu. Siostra, która mieszka niedaleko, współtworzy scenariusze jej występów, brat ze swoim jazzowym trio otwiera większość jej show, a dla małej siostrzenicy Amy gotowa jest zrobić niemal wszystko. Co więcej, świat mediów niedawno obiegła wiadomość o jej potajemnym ślubie. Lista gości zaproszonych na wydarzenie przypominała spis gości na czerwony dywan. Na ceremonii w Malibu pojawili się m.in. Jennifer Lawrence, Judd Apatow, Jennifer Aniston i Jake Gyllenhaal. Wybrankiem Schumer został kucharz Chris Fischer; Amy spotykała się z nim od kilku miesięcy.
Tatuaż na lędźwiach, błąd lat młodzieńczych utrwalony w atramencie, Amy Schumer nosi dumnie jak odznakę honorową, reprezentującą wszelkie żenujące momenty jej życia. Chętnie opowiada o swoich złodziejskich wybrykach, przez które została razem z siostrą aresztowana podczas kradzieży w sklepie, o ogromnym penisie pewnego znanego sportowca, którego nazwiska nie zdradzi, a także o pracy w knajpie ze stekami na Grand Central, którą dostała udając, że przyszła na drugi etap rozmów z kierownikiem. Niezależnie od tego, o czym opowiada, dokładnie wie, co chce osiągnąć – Nie chcę brać udziału w tej grze i odnieść sukcesu. Chcę zmienić jej zasady – powiedziała w wywiadzie dla amerykańskiego „Vogue’a”.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.