Choć ostatni raz na ekranie widzieliśmy ją w 2014 roku, pozostaje jedną z najbardziej lubianych aktorek. Z okazji 48. urodzin przypominamy, za co kochamy Cameron Diaz.
Urodzona w San Diego Cameron Diaz już w wieku 16 lat podpisała kontrakt z prestiżową agencją modelek Elite. Jeszcze przed osiągnięciem pełnoletniości miała na koncie kampanie Calvina Kleina, Levi’sa i Coca-Coli. Jako aktorka zadebiutowała w 1994 r. u boku Jima Carreya w „Masce”. Perlisty śmiech, poczucie humoru i szeroki uśmiech sprawiły, że szybko zaczęła dostawać angaże w komediach, a udział w "Mój chłopak się żeni" w 1997 roku i rok później w „Sposobie na blondynkę” zagwarantował jej światową popularność. W nowe milenium wchodziła już ze statusem gwiazdy, który umocniły kolejne role w „Aniołkach Charliego”, „Vanilla Sky”, „Gangach Nowego Jorku”. W 2006 r. razem z Jude’em Lawem stworzyła duet idealny w świątecznym przeboju „Holiday”. Wciąż bawi i wzrusza, zwłaszcza w scenie, w której Cameron tańczy do piosenki The Killers i gdy po policzkach granej przez nią Amandy, która twierdziła, że nie umie płakać, w końcu płyną łzy.
Cameron Diaz: Bezpretensjonalnie urocza
Kojarzona głównie z lekkim, łatwym i przyjemnym repertuarem, Diaz ma też na swoim koncie role, m.in. u Spike’a Jonze’a w „Być jak John Malkovich” czy udział w dramacie „Bez mojej zgody”, gdzie zagrała matkę chorej na białaczkę dziewczynki. I choć ostatnią dużą rolę zagrała w 2014 r. w musicalu „Annie”, pozostaje jedną z najbardziej lubianych gwiazd Ameryki. Fani kochają ją za szczerość i bezpretensjonalny urok. Nie pozuje na diwę, przyznaje bez ogródek, że tak jak każda inna kobieta nie ma się w co ubrać, choć jej szafa jest pełna ubrań. Dlatego najchętniej chodzi w dżinsach i T-shirtach.
O jej życiu osobistym wiadomo niewiele, bo strzeże prywatności. Od siedmiu lat żyje w szczęśliwym związku z Benjim Maddenem, muzykiem rockowej grupy Good Charlotte, któremu w grudniu 2019 r. urodziła córeczkę Raddix. W zeszłym roku razem ze wspólniczką Katherine Power założyła markę Avaline, produkującą organiczne wina, które z właściwym sobie poczuciem humoru promuje na Instagramie. Aktywnie angażuje się też w działalność na rzecz ochrony środowiska i klimatu. Prowadziła program na YouTubie „Cameron Diaz saves the world”.
Cameron Diaz: Ambasadorka naturalnego piękna
Diaz jest też ambasadorką holistycznego podejścia do zdrowia i urody oraz zadeklarowaną przeciwniczką botoksu. Skorzystała z niego raz, ale uważała, że wygląda „dziwnie”. Bardziej podobają jej się naturalne metody odmładzania, np. akupunktura. „To, że się starzejemy, nie znaczy, że stajemy się mniej wartościowi. To błogosławieństwo i przywilej”, napisała w swojej drugiej książce „The Longevity Book” z 2016 r. To kolejna, po wydanej trzy lata wcześniej pozycji „The Body Book: The Law of Hunger, the Science of Strength, and Other Ways to Love Your Amazing Body”, w której aktorka dzieliła się radami, jak być zdrowszą i szczęśliwszą, a przede wszystkim, poczuć się dobrze we własnej skórze. „Nie chodzi o to, by wyglądać, tylko by czuć się młodo”, przekonuje. Temat zdrowia zainteresował ją, gdy miała dwadzieścia kilka lat. Miała wtedy złe nawyki żywieniowe, nie dbała o siebie i czuła, że cały czas brakuje jej energii. Dziś czuje się lepiej niż 20 lat temu. Kocha surfing i stara się zdrowo odżywiać, ale nie ukrywa, że ma słabość do sera, węglowodanów, i, sądząc po jej Instagramie, również wina. Nie odmawia sobie przyjemności. I jak tu jej nie kochać?
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.