Aplikacja wprowadza nowe rozwiązania e-commerce, dzięki którym zakupy staną się jeszcze prostsze. Eksperci od mediów społecznościowych obawiają się jednak, że przekształcenie funkcjonalności medium może wpłynąć na obniżenie zaufania jego użytkowników.
Zmiany zawdzięczamy opcji checkout, która pojawiła się na Instagramie w marcu. Dwadzieścia trzy marki odzieżowe i beauty (m.in. Adidas, Burberry, Michael Kors, Prada, Zara, Mac Cosmetics i Nars) wzięły udział w testach instagramowej „kasy”, przyspieszającej realizację transakcji. Wersję beta udostępniono wyłącznie na terenie Stanów Zjednoczonych. Użytkownicy aplikacji zainteresowani zakupem promowanego produktu nie są już przekierowywani na stronę zewnętrznego sklepu. Mogą zapłacić za pośrednictwem Instagrama, który pobierze odpowiednią prowizję od wystawcy. Jak na razie jej wysokość nie została podana do wiedzy publicznej. W grę wchodzą jednak duże pieniądze. Według analityków Deutsche Bank dochody z zakupów na należącym do Facebooka Instagramie w 2021 roku sięgną 10 miliardów dolarów.
Instagramowy e-commerce już dziś rozwija się w szybkim tempie, a jego twórcy stopniowo sprawdzają kolejne możliwości. 9 maja w eksperymencie wezmą udział już nie tylko firmy, ale także influencerzy, projektanci i wydawcy. Znajdą się wśród nich największe gwiazdy sieci, m.in. Chiara Ferragni, Kylie Jenner, Aimee Song, a także magazyny takie jak „Vogue” i „Hypebeast”. Zdjęcia, na których będą tagować produkty klientów, przekierują bezpośrednio do checkoutu. To instagramowa nowość, bo do tej pory sprzedaż dostępna była tylko dla producentów. Firmy zachowają prawo do wyboru swoich ambasadorów. Zanim influencer oznaczy zdjęcie opcją bezpośredniego zakupu produktu, musi zostać zaakceptowany przez markę, od której dany przedmiot pochodzi. W przeciwieństwie do Adidasa czy Diora, na konto Ferragni czy Song nie trafi jednak żaden procent z tytułu sprzedaży ubrań czy kosmetyków ani nie zostanie pobrana prowizja. Mimo to checkout może pozwolić influencerom na negocjację jeszcze lepszych kontraktów, bo przyczynią się do popularyzacji nowej formuły. „Ciekawi mnie to, jak marki zmienią swoje podejście do Instagrama”, zastanawiała się w „Business of Fashion” Negin Mirsalehi, mająca pięć milionów obserwujących, także zaangażowana w projekt. Z niedawnych badań przeprowadzonych dla Facebooka wynika, że aż 70 procent z miliarda użytkowników Instagrama korzysta z aplikacji przede wszystkim po to, by być na bieżąco z życiem influencerów. Zuckerberg chce wykorzystać ten potencjał.
Póki co ekipie Facebooka nie chodzi jednak o zbijanie kapitału na sprzedaży. Instagram ma dogonić czołowe portale e-commerce (np. Amazona) dopiero w dalszej perspektywie. W bliższej ambicją jest zwiększenie zainteresowania reklamodawców. Służyć temu będzie checkout, generujący dodatkowy ruch w serwisie. – Reklamy stanowią podstawę naszego biznesu i nie sądzę, żeby zmieniło się to w najbliższym czasie – komentował Vishal Shah, head of product Instagrama.
Komercjalizacja portalu nie wszystkim jednak przypada do gustu. Gdy w zeszłym roku Kevin Systrom i Mike Krieger, założyciele Instagrama, ogłosili odejście z firmy, mówiło się o narastającym napięciu wewnątrz firmy. Podobno Systrom i Krieger nie zgadzali się z polityką Facebooka, urynkowiającą ich autorską aplikację. Instagram z założenia spełniał funkcję pamiętnika i źródła inspiracji. Reklamy, promocje i zakupy pojawiły się w medium dopiero po jego przejęciu przez Zuckerberga w 2012 roku. Opiewająca na miliard dolarów inwestycja zwróciła się w błyskawicznym tempie, jednocześnie trwale zmieniając charakter pomysłu Systroma i Kriegera.
Instagram zagospodarował niszę i stał się gigantem. Aplikacja wydaje się dzisiaj niezastąpiona. Jej użytkownicy wchodzą przede wszystkim w relacje z influencerami, a lansowany usilnie shopping jest coraz częstszą, ale wciąż jedną z pobocznych instagramowych aktywności. Yanina Trapachka, CEO agencji 2inCreatives, zajmującej się budowaniem wizerunku w internecie, dostrzega w nowych udogodnieniach zakupowych duży potencjał, ale zwraca jednocześnie uwagę na pewne zagrożenia. – Więcej reklamowych treści może oznaczać spadek zaufania i utratę autentyczności – tłumaczy ekspertka. Czy przekształcenie Instagrama zmniejszy jego renomę? Na pytanie z pewnością przecząco odpowiedzieliby właściciele aplikacji. – Checkout to coś więcej niż umieszczenie odpowiedniego przycisku pod postem. Dokładnie przyjrzeliśmy się oczekiwaniom ludzi wobec zakupów robionych za pośrednictwem telefonu w 2019 roku. Staramy się możliwie uprościć ten proces i pozbawić go wszelkich problemów – mówił w jednym z wywiadów rzecznik prasowy aplikacji. Czas pokaże, czy miał rację.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.