Cher i Bob Mackie stworzyli jeden z najbardziej inspirujących duetów w historii mody. Bez nich nie byłoby kostiumów Beyoncé, Lady Gagi ani RuPaula. Drag queens wyglądałyby trochę inaczej, podobnie jak podręczniki do historii mody, wystawy w nowojorskim MET i tamtejsza gala.
Bob Mackie i Cher poznali się w 1967 roku na planie programu telewizyjnego „The Carol Burnett Show”. Mackie tworzył do niego kostiumy, za które otrzymał nagrodę Emmy, a Cher występowała w duecie z mężem Sonnym Bono. Za kulisami Cher powiedziała Bobowi, że jak będzie ją stać, to zamówi u niego kostiumy. Marzenie spełniło się w 1971 roku, gdy powstawało „The Sonny & Cher Comedy Hour”. Kultowy program telewizyjny prowadzony przez gwiazdorskie małżeństwo stylizował Bob Mackie, kostiumograf, którego nazywano sułtanem cekinów. Był też królem frędzli, dżetów, piór. Projektant ubierał wiele sław, m.in. Judy Garland, Lizę Minnelli, Madonnę, Joan Rivers, Dianę Ross, a nawet Marlenę Dietrich. Współpraca z Cher okazała się jednak najważniejsza.
Nagi brzuch i spodnie dzwony
Gdybyśmy mieli wybrać najbardziej stylowe amerykańskie programy telewizyjne XX wieku, to „The Sonny & Cher Comedy Hour”, później „The Sonny & Cher Show”, byłoby w pierwszej piątce. Cher i Sonny, gospodarze show, żartowali, komentowali bieżące sprawy, razem z gośćmi występowali w śmiesznych scenkach i dużo śpiewali. Słychać było ich największe hity, np. „The Beat Goes On” i „I Got You Babe”, które wykonali razem z synkiem. Lansowali też nowe utwory. W 1971 roku Cher wydała świetną płytę „Gypsys, Tramps & Thieves”. Tytułową piosenkę zaśpiewała w powłóczystej fioletowo-czerwono-różowej sukni, która wyglądała jak szata romskiej wróżki połączona z hippisowską modą i stylem elegantki z lat 70. Cher przypomina Megan Draper, drugą żonę Dona Drapera z „Mad Men”. Strój łączył różne tradycje i różne wizje kobiecości. Styl Boba i Cher wyróżniają wieloetniczność, bezkompromisowość i odwaga w łączeniu estetyk.
W „The Sonny & Cher Comedy Hour” królowały dzwony i stroje odkrywające brzuch. Cher przekonuje, że to ona była pierwszą gwiazdą, która obnażyła pępek w północnoamerykańskiej telewizji.
Naga suknia
W rankingu dziesięciu najodważniejszych sukienek, które zaprojektowano w USA, w pierwszej trójce znalazłaby się naga suknia Cher. Gwiazda pojawiła się w niej na gali MET w 1974 roku razem z projektantem, a w 1975 roku na okładce magazynu „Times”. Sfotografował ją Richard Avedon. Przylegającą do nagiego ciała ażurowa suknia wyglądała, jakby zrobiono ją z wiatru i wody, zupełnie jakby była strojem bohaterek „Snu nocy letniej” Szekspira albo „Ballad i romansów” Mickiewicza. Zaczarowaną suknię, a właściwie niewidoczną cieniutką siateczkę, ozdabiały srebrne cekiny i pióra przypominające mgłę i gwiazdy. Błyszczące aplikacje ledwo zasłaniały łono i piersi. Na zdjęciach z gali widać zakazane w świecie Instagrama sutki. W latach 70. nikt tak nie rozbierał gwiazd. Suknia szokowała, była skandaliczna, a dziś jest posągowa, niemal ikoniczna. Często inspiruje celebrytki – nawiązywały do niej Kim Kardashian, Dua Lipa, Beyoncé, Rihanna, Emily Ratajkowski i wiele innych gwiazd.
Cher i Bob stworzyli więcej nagich sukien. W 1988 roku Cher odebrała w prześwitującej kreacji Oscara za rolę Loretty Castorini we „Wpływie księżyca”. Niektórzy uznają tę suknię za jedną z najgorszych kreacji w historii Oscarów. Niesłusznie. Równie magiczna i równie erotyczna była minisukienka z płomieni, którą Bob Mackie zaprojektował w 1978 roku. Tworzyły ją cienkie, oślepiające płomyki. Nosiły ją Cher i Tina Turner. W 2005 roku założyła ją Beyoncé. Nagie suknie i minisukienka z płomieni byłyby na szczycie listy najseksowniejszych sukienek na świecie.
Gwiazda Oscarów
Ojciec Cher, kierowca ciężarówki, miał ormiańskie pochodzenie. Matka, modelka Georgia Holt, szukała korzeni w Anglii, Irlandii, Niemczech i wśród Czirokezów. Bob i Cher kilkakrotnie nawiązywali do tradycyjnych strojów rdzennych Amerykanów. W teledysku do popularnej piosenki „Half-Breed” („Mieszaniec”) z 1973 roku Cher ubrana jest w strój nawiązujący do kultury Czirokezów. Śpiewa o trudnym losie mieszańca: „obydwie strony były przeciwko mnie od dnia, w którym się urodziłam” – słyszymy w refrenie. Singiel sprzedał się w ponad milionie egzemplarzy.
W 1986 roku na gali wręczenia Oscarów Cher pojawiła się w odważnej kreacji z nakryciem głowy łączącym irokeza z pióropuszem. Piosenkarka i aktorka wręczała statuetkę Donowi Ameche. – To jeden z moich ulubionych strojów. Przyszłam do Boba z pomysłem. Powiedziałam, że chcę irokeza i chcę zrobić coś, co nie będzie w rzeczywistości indiańskie, ale chciałam wyglądać przesadnie (…) Wymyśliłam to, bo Akademia niezbyt mnie lubiła, więc pomyślałam, że znienawidzą mój strój – komentuje Cher w wywiadzie dla Vogue.com. Cher twierdziła, że członkowie Akademi Sztuki i Wiedzy Filmowej nie traktowali jej jak poważnej aktorki. Była rozgoryczona, że nie otrzymała nominacji za rolę w „Masce”. Chciała im zagrać na nosie. Skąpa kreacja eksponowała oczywiście brzuch i biodra, ledwo zasłaniała piersi. Pod szyją miała BDSM-owską kratę zrobioną z pasków. – Jak widzicie, otrzymałam od Akademii broszurę dotyczącą tego, jak powinna ubierać się poważna aktorka – skomentowała, gdy weszła na scenę. Jej wystąpienie przeszło do historii.
Wbrew opiniom
Na liście dziesięciu najodważniejszych kobiet w show-biznesie Cher znowu byłaby na samym szczycie. Artystka zawsze robiła, co chciała. W 1979 roku w telewizji wyświetlono program „Cher... and Other Fantasies”. Piosenkarka błądzi po zaczarowanej kamienicy. W każdym z odwiedzonych mieszkań przeżywa jedną ze swoich fantazji. Film zaczyna się od muzycznego manifestu, w którym Cher nosi nagi kombinezon, a w dłoni trzyma jabłko – symbol grzechu. Wygląda jak biblijna Ewa. Potem, śpiewając piosenkę „Ain't Nobody's Business if I Do”, zmienia stroje: przypomina Kleopatrę, Matę Hari, barokową damę, XIX-wieczną lady, bohaterkę obrazów Maneta, Helenę Modrzejewską, fankę jazzu z lat 30., nowojorską elegantkę z lat 40., Marię Callas, Barbarellę… Uosabia typy kobiet fetyszyzowane przez zachodnią kulturę. Na końcu tej drogi, sięgającej początków ludzkości, nosi nagą sukienkę z okładki tygodnika "Time” i futurystyczną kreację z okładki albumu „Take Me Home”. Cher wygląda na niej jak hybryda – połączenie kobiety z feniksem i statkiem kosmicznym wykonanym ze szczerego złota. To jeden z najbardziej kampowych projektów w historii muzyki. Piosenka „Ain't Nobody's Business if I Do” jest swoistym manifestem. Cher śpiewa o tym, że cokolwiek mówi i cokolwiek robi, zawsze jest krytykowana, ale i tak zrobi to, co chce, będzie tym, kim chce. Wydaje się, że mówi to w imieniu wielu kobiet z różnych epok.
Cudownie wulgarna
Wśród najważniejszych kostiumów Cher i Boba znajduje się też projekt z teledysku „If I Could Turn Back Time” (1989 rok), który nakręcono na okręcie wojennym USS Missouri. To jeden z najważniejszych teledysków w historii muzyki. Czterdziestoparoletnia Cher jest w nim rockowa i wyzywająca, eksponuje nagość. Adoruje ją tłum przystojnych marynarzy. Celują w nią ogromne lufy, symbole falliczne, ale to ona nad nimi panuje. Nosi czarną ramoneskę, prześwitujące body, podwiązki. Czarny pasek zasłania jej łono i piersi, lecz eksponuje pośladki. John J. O’Connor, dziennikarz „The New York Times”. napisał w 1991 roku, że kostium Cher jest cudownie wulgarny.
Cher, którą kiedyś oskarżano o bycie kiczowatą i wulgarną, jest dziś ikoną mody i symbolem kobiecości. W świecie drag queens, które zajmują się odgrywaniem płci kulturowej, Cher jest chyba najczęściej interpretowaną i naśladowaną gwiazdą. Jest wzorem i ikoną dla RuPaula, królowej wśród drag queens. W gronie jury „RuPaul’s Drag Race” zasiadali matka i syn Cher.
Stroje Boba i Cher ukształtowały osobowość twórczą wielkich kreatorów. Przyznają się do tego Marc Jacobs i Jeremy Scott. W 1999 roku Council of Fashion Designers of America przyznało piosenkarce nagrodę specjalną za jej wpływ na modę. W tym samym roku wyróżniono Sophię Loren, Michaela Korsa, Marca Jacobsa, Yohji Yamamoto i Yves’a Saint Laurenta. Na najważniejszej nowojorskiej wystawie 2019 roku – „Camp: Notes on Fashion” – pojawiła się jedna z nagich sukienek Cher. Piosenkarka wystąpiła również podczas gali otwierającej ekspozycję. Nic dziwnego, skoro jej styl jest kwintesencją modowego kampu i bezkompromisowej mody.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.