Znaleziono 0 artykułów
01.02.2023

Styczniowe zakupy członków redakcji „Vogue Polska”: Wełna, zapach i design

01.02.2023
Styczniowe zakupy członków redakcji „Vogue Polska”: Wełna, zapach i design (Fot. Christian Vierig, Getty Images)

Z nowym rokiem część redakcji zabrała się za robienie na drutach, inni postanowili odświeżyć wnętrza swoich mieszkań, wprowadzając do nich jeden designerski element. W styczniowych wyborach nie zabrakło też pięknych zapachów i mody najwyższej jakości. Oto co w pierwszym miesiącu roku kupili członkowie „Vogue Polska”.

Agnieszka Zygmunt, redaktorka Vogue.pl: Ceramiczna fontanna dla kota Miaustore

(Fot. Materiały prasowe)

W latach 90. skalniak ze spływającym po nim wodospadem jako element wystroju wnętrza wydawał mi się szczytem luksusu. Dziś patrzę na niego raczej jako nowobogacki zachwyt nad modnym wówczas feng shui. Nie mniej przez lata z nostalgią wspominałam tę ozdobę domu i w końcu pragnienie o jej posiadaniu zrealizowałam w przewrotny sposób – kupując ceramiczną fontannę do picia wody dla mojej kotki. Poza tym, że jest dużo bardziej estetyczna niż miska, dzięki ruchowi wody zachęca czworonoga do częstszego podejścia do wodopoju. Nie zmienia też jej smaku i – co było dla mnie najważniejsze – nie ma styczności z plastikiem. Źródełko można wygodnie umyć w zmywarce, ma minimalny pobór prądu (w skali roku to koszt zaledwie kilkunastu złotych, a dzięki kablowi USB można podpiąć ją nawet do komputera), a spływająca po półkach woda działa uspokajająco – można wpatrywać się w nie kwadransami i medytować.

Michalina Murawska, redaktorka Vogue.pl: Okulary Saint Laurent

(Fot. Materiały prasowe)

Po raz kolejny wymarzony dodatek do szafy znalazłam w kolekcji męskiej. Okulary Saint Laurent mają klasyczny i ponadczasowy fason Havana i lekko przyciemniane, żółte szkła. Nadadzą charakteru retro moim współczesnym stylizacjom, ale mam też zamiar nosić je w wydaniu wieczorowym.

Michalina Murawska, redaktorka Vogue.pl: Bielizna Skims

(Fot. Materiały prasowe)

Bieliznę z kolekcji marki Kim Kardashian zamawiam kilka razy do roku, w ilościach niemalże hurtowych. I choć zamiast flagowego produktu, czyli modelujących fasonów, stawiam na minimalistyczne majtki i stringi z bawełny lub elastycznej tkaniny, nadal na własnej skórze odczuwam ich nieprzeciętną jakość i krój. Uwielbiam na dzień i na wieczór, szczególnie w wydaniu bezszwowym pod dopasowane lub prześwitujące sukienki.

Anna Konieczyńska-Dobrosielska, redaktorka Vogue.pl: Szafka Maya marki Tamo

(Fot. Materiały prasowe)

Projektanci polskiej marki Tamo chcieli, by opływowe linie szafki Maya kojarzyły się z gdyńskim modernizmem. Frezowany front, subtelna asymetria, idealne proporcje – w tym meblu jakimś cudem udało się zakląć nie tylko prostotę gdyńskiej architektury, ale i morskie fale. Do wyboru trzy rozmiary i pięć odcieni, ja wybrałam orzech. A nad szafką powiesiłam obraz, który też nawiązuje do modernizmu. To mój mały skrawek Gdyni w Warszawie. 

Ludmiła Laskowska, korektorka: Wełna Holst Garn

(Fot. Materiały prasowe)

Mam już dość zimy, braku słońca, szarości, beżu i brązów w ubraniach – marzyła mi się bardzo barwna robótka. Szukałam naturalnej przędzy, takiej, która pachnie owcą, nie superwash, bo lubię obserwować, jak sztywne i szorstkie w robocie włókna miękną i „rozkwitają” przy pierwszym praniu. Kupiłam wełnę duńskiej producentki Helle Holst, od merynosów i owiec szetlandzkich wypasanych w Australii i Nowej Zelandii na farmach, gdzie nie stosuje się mulesingu. Do wyboru było aż 100 kolorów – prawdziwa tortura. Postawiłam na tęczę – powinnam zdążyć z dzierganiem do czerwca, w sam raz na pride month!

Urszula Zwiefka, redaktorka kreatywna: Lampa solna LATKO

To już tradycja, że w ramach każdej wizyty w rodzinnym Poznaniu zaglądam do jeżyckiego concept store’u Słońce & Gusta – miejsca z doskonałą selekcją polskiego rękodzieła i biżuterią autorstwa Agnieszki Jankowiak. Podczas styczniowych odwiedzin skusiłam się na zakup cuda, które zachwyciło mnie we wnętrzu mieszkania moich rodziców – lampy solnej LATKO. Dzięki naturalnemu pochodzeniu produktu każdy z egzemplarzy jest jedyny w swoim rodzaju. Moja lampa zachwyca ognistą barwą, przywodząc na myśl patronującą mojemu znakowi zodiaku Wenus. Emitowane przez nią ciepłe, rozproszone światło cudownie relaksuje mnie przed snem. 

Marta Knaś, producentka video Vogue.pl: Piano Bag od Hender Scheme 

(Fot. Materiały prasowe)

Podczas podróży szukam modowych perełek – rzeczy zaprojektowanych w sposób nie do podrobienia. Takich, które zaskakują ciekawym detalem, formą wykonania, materiałem. Wyjazd do Japonii pozwolił mi odkryć akcesoria Hender Scheme – uniseksowej marki założonej w Tokio. Mój wybór padł na czarną Piano Bag, wykonaną z groszkowej skóry, z kontrastującą, solidną rączką i oryginalnym akcentem w postaci plisu. 

Ewelina Kołodziej, redaktorka Vogue.pl: Perfumy Essential Parfums Bois Impérial

(Fot. Materiały prasowe)

Trafiłam na ten zapach podczas jednej z wizyt w neoperfumerii Galilu i od razu wiedziałam, że to jest to – jest delikatnie świeży w otwarciu, a po chwili absolutnie odurzający i ciężki. Na myśl przywodzi roztarte w dłoni liście egzotycznych roślin, połączone z mocnymi drzewnymi nutami. Ma w sobie coś tajemniczego, ale i znajomego, i co ważne – bardzo długo utrzymuje się na skórze. 

Kamila Wagner, redaktorka działu mody: Sukienka LeBrand Zamora

(Fot. Materiały prasowe)

Na tę sukienkę z teksturowanej elastycznej tkaniny czekałam od czerwca zeszłego roku, kiedy premierę miał lookbook marki LeBrand na sezon pre-spring 2023. Pół roku oczekiwania, aż pojawi się w butiku, nie osłabiło mojego entuzjazmu. Rzadko jestem tak zdecydowana, ale ten model zdawał się spełniać wszystkie oczekiwania z mojej długiej checklisty. To „idealna mała czarna”, której brak w szafie wielokrotnie boleśnie odczułam. Sukienkę można nosić na kilka sposobów, przede wszystkim tył na przód. Piękny, zupełnie nietypowy dekolt z rozcięciem sprawdza się także na plecach. Dopinaną przy szyi aksamitną tasiemkę można zostawić lub odpiąć. Model pięknie podkreśla talię i ramiona.

Kamila Wagner: Warsztaty dziewiarskie dla początkujących, Roboty Ręczne

(Fot. Materiały prasowe)

Do robienia na drutach zabierałam się już kilka razy. Nigdy nic z tego nie wychodziło. Dziś mam znacznie więcej motywacji, a zdolności manualne zaczęłam postrzegać jako cenną kompetencję. Wyznaję zasadę, że najlepiej uczyć się w grupie. Z przyjemnością zapisałam się więc na trzygodzinne warsztaty z podstaw dziewiarstwa organizowane przez moją ulubioną wełnianą markę. Zajęcia poprowadziła Maria, mama właścicielki Robotów Ręcznych z drobną asystą córki. Cała akcja miała miejsce na warszawskim Wawrze, gdzie pod lasem mieści się pracownia Robotów. W małym gronie i ekspresowym tempie nauczyłam się nabierania oczek i kilku podstawowych ściegów: francuskiego, pończoszniczego, ryżowego, a nawet ściągacza! Pamiętam wszystko oprócz tego, jak zakończyć robótkę, ale na wynos dostałam obrazkowe notatki, więc szybko sobie przypomnę. Tę relaksującą przygodę przerywaną śmiechami, kocim pochrapywaniem i chrupaniem rogalików z rozkoszą powtórzę za trzy tygodnie – wtedy odbędzie się kolejny etap. Kto ma podstawy, niech bez wahania dołącza. To fajna przygoda, którą warto połączyć z mierzeniem swetrów i dłuższym spacerem po okolicznych leśnych ścieżkach.

Sofiia Padalko: Specjalistka ds. rozwoju produktu: Perfumy Diptyque Orphéon

(Fot. Materiały prasowe)

Na początku stycznia kupiłam to, co lubię najbardziej – perfumy. Jak wybiorę już jedne, to nie rozstaję się z nimi aż do końca, bo nie mam w zwyczaju nosić na przemian kilku zapachów. Tym razem postawiłam na Diptyque Orphéon, który odczarował dla mnie zapachy szyprowe. Łączy w sobie dość sprzeczne cechy: orzeźwienie i głębokość, słodycz i goryczkę. Taki efekt zapewniają nuty zapachowe jałowca, drzewa cedrowego, piżma oraz jaśminu i bobu tonka w sercu kompozycji. Nazwa pochodzi od nocnego klubu Orphéon, który mieścił się obok butiku Diptyque w Paryżu. Kilka lat po jego otwarciu marka wykupiła klub, żeby uzyskać więcej przestrzeni. U mnie ta historia wzmacnia poczucie nostalgii, które przywołuje zapach Orphéon. 

Redakcja Vogue.pl
  1. Moda
  2. Selekcje
  3. Styczniowe zakupy członków redakcji „Vogue Polska”: Wełna, zapach i design
Proszę czekać..
Zamknij