Najczęściej pojawia się w tonikach oraz jako konserwant w kosmetykach naturalnych. To składnik, dzięki któremu formuły kremów są lżejsze i który wspiera przenikanie substancji aktywnych. W jaki sposób alkohol zawarty w kosmetykach i perfumach wpływa na skórę i czy należy się go obawiać?
Wiele osób rezygnuje z picia alkoholu, świadomie wybierając napoje bez procentów. Natomiast alkohol etylowy, czyli etanol, jest także składnikiem kosmetycznym. Przez lata zyskał istotne miejsce na liście komponentów INCI dzięki swoim różnorodnym właściwościom i zastosowaniu. Niełatwo go zastąpić innymi substancjami.
– Dodatek etanolu do receptury kosmetyku poprawia jego właściwości użytkowe (aplikacyjne), tzn. ułatwia rozprowadzanie produktu na twarzy lub ciele, zmniejsza efekt „bielenia” emulsji kosmetycznych podczas rozsmarowywania (np. w kremach, balsamach), niweluje odczucie kleistości produktu (zmniejsza lepkość) oraz minimalizuje pienienie się kosmetyku – mówi Marta Wiąckowska, senior scientific & regulatory affairs manager z Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego. Natomiast zdarza się, że alkohol obecny w kremach, balsamach czy innych produktach przesusza skórę, wywołuje podrażnienia i zaczerwienienia. Czy należy do niego w związku z tym podchodzić z rezerwą? I jak naprawdę działa etanol lub jego „krewni” na cerę?
Jak kosmetyki z alkoholem wpływają na stan skóry?
Kontrowersje związane z alkoholem w kosmetykach dotyczą m.in. jego działania wysuszającego skórę. Naskórek, którego zewnętrzną powłoką jest warstwa rogowa o zwartej budowie złożonej z lipidów i cementu międzykomórkowego, ma zadanie zapobiegać utracie wody ze skóry. Stanowi silną ochronę przed czynnikami zewnętrznymi, ale nie jest niezniszczalny. Zmiana jej struktury przekłada się na upośledzenie funkcji barierowej skóry, w konsekwencji na utratę wody i wysuszenie naskórka. A to sytuacja znajoma, zwłaszcza w sezonie grzewczym.
– Alkohole niskocząsteczkowe w formułach kosmetycznych, takie jak alkohol etylowy (INCI: Alcohol/Ethanol/Ethyl Alcohol), zamiennie z alkoholem denaturowanym (INCI: Alcohol Denat) czy izopropylowym (INCI: Isopropyl Alcohol), mogą naruszać naturalną barierę lipidową skóry (zwłaszcza suchej, wrażliwej lub atopowej), prowadząc do utraty wilgoci i podrażnień. Osoby z tłustą skórą czasem tolerują alkohol w kosmetykach lepiej, ponieważ pomaga on m.in. kontrolować wydzielanie sebum – mówi dr nauk chemicznych Kajetan Dąbrowa z Kliniki Dr Chlebus.
Czy należy unikać alkoholi w kosmetykach?
Niekoniecznie. Alkohole tłuszczowe (np. Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol) są emolientami i wykazują działanie nawilżające oraz zmiękczające, wspomagając regenerację bariery ochronnej skóry. Dlatego jeśli jest ona sucha, warto uważać na ten denaturowany, etylowy czy izopropylowy w składzie. Mogą one niepotrzebnie podrażnić, a nawet wywołać miejscowe zaczerwienienie czy złuszczanie się naskórka. Natomiast zwykle ich obecność w składzie INCI nie powinna stanowić dla niej żadnego problemu. Zresztą diabeł tkwi w szczegółach, a konkretnie – w stężeniach. – Badania wykazały, że preparaty o stężeniu etanolu wynoszącym 20 proc. nie powodują zmian w strukturze warstwy rogowej, tj. nie wpływają na ubytek lipidów cementu międzykomórkowego, a w konsekwencji nie powodują znacznego wysuszania skóry – mówi Marta Wiąckowska. Jak podkreśla ekspertka z PZPK, szybko wyparowuje – kilkadziesiąt sekund po nałożeniu na skórę. Aby alkohol mógł rzeczywiście ją podrażnić, musiałby być w kontakcie ze skórą przez długi czas i występować w wyższych stężeniach.
Jaką rolę alkohol odgrywa w transportowaniu składników kosmetycznych?
Jedną z kluczowych właściwości etanolu jest jego doskonała zdolność do rozpuszczania substancji, które są trudne do wprowadzenia do formulacji kosmetycznych. Ten alkohol umożliwia mieszanie związków o różnorodnych strukturach chemicznych, jak olejki eteryczne, ekstrakty roślinne czy syntetyczne składniki aktywne. – Jego zadaniem jest równomierne rozprowadzenie substancji czynnych w masie produktu kosmetycznego, a jednocześnie poprawia ich transport do powierzchniowych warstw skóry. Alkohol działa jak „promotor przenikania”. Wprowadza komponenty aktywne do głębszych warstw naskórka, czyniąc kosmetyki bardziej skutecznymi – mówi Marta Wiąckowska.
Właściwości szybkoschnące sprawiają, że etanol jest idealnym składnikiem dla toników, serum czy mgiełek. Jak opowiada dr Kajetan Dąbrowa, np. w emulsjach z SPF alkohol jest używany do uzyskania lżejszej konsystencji i szybszego wchłaniania. Dzięki etanolowi (lub jego pochodnym) w składzie nie pozostaje ciężka, lepka warstwa na powierzchni twarzy, co dla cer mieszanych i tłustych jest zbawienne. Z drugiej strony przy częstym i długotrwałym stosowaniu taki produkt u osób z suchą lub wrażliwą skórą może (choć nie musi) prowadzić do przesuszenia.
Inną ważną funkcją etanolu jest przeciwdziałanie rozwojowi drobnoustrojów, np. bakterii, grzybów, i wspomaganie zastosowanego w produkcie kosmetycznym układu konserwującego. Dzięki swoim właściwościom bakteriobójczym, grzybobójczym i wirusobójczym dodaje się go także do preparatów dezynfekcyjnych (żeli oraz płynów do dezynfekcji dłoni). Ale po pierwsze: to nie są kosmetyki, a po drugie – gros osób skarży się na wysuszenie skóry dłoni przy częstszym stosowaniu takich produktów. – Aby zminimalizować wysuszające działanie alkoholu w kosmetyku, formuła powinna zawierać składniki nawilżające i łagodzące, jak humektanty: gliceryna, kwas hialuronowy, mocznik (pomagają przyciągać i zatrzymywać wilgoć w skórze), oraz emolienty: oleje roślinne, np. olej jojoba, olej migdałowy, masła, np. shea, kakaowe (tworzą na skórze warstwę ochronną, zapobiegając utracie wody), czy substancje łagodzące: aloes, pantenol, alantoina (redukują podrażnienia i wspomagają regenerację skóry) – mówi dr Kajetan Dąbrowa.
Jeśli występuje tendencja do suchości czy reaktywności skóry, warto przed wprowadzeniem nowego kosmetyku przestudiować jego skład INCI i uważać na Alcohol Denat oraz Ethanol, Isopropyl Alcohol. Natomiast Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Behenyl Alcohol – nie powinny stanowić dla skóry zagrożenia – wręcz przeciwnie! To właśnie alkohole tłuszczowe (emolienty), które mogą zastępować te niskocząsteczkowe (m.in. etanol), pełniąc funkcje stabilizujące i jednocześnie pielęgnacyjne. Nie trzeba się ich obawiać niezależnie od typu i kondycji skóry. Słowem w kosmetykach w przeciwieństwie do diety – alkohol alkoholowi nierówny.
Alkohol w perfumach
Etanol, jak mówi Marta Wiąckowska, odgrywa również ogromną rolę w produkcji perfum. Jest nośnikiem i rozpuszczalnikiem, więc idealnym składnikiem do rozcieńczania olejków zapachowych. A przy tym konserwantem i substancją utrwalającą żywot perfum. Jego szybkie odparowanie po aplikacji pozwala na natychmiastowe uwolnienie aromatu, co sprawia, że zapach się „otwiera”, stopniowo ukazując nutę głowy, serca i bazy.
Natomiast zdarza się, że perfumy zawierające wysoko stężony alkohol – podrażniają i wysuszają skórę. Zwłaszcza w miejscach, gdzie je najczęściej aplikujemy, np. za uszami. W tym wypadku stężenie ma znaczenie. Wody kolońskie zawierają 3-5 proc. olejków zapachowych rozpuszczonych w 60-80 proc. alkoholu, wody toaletowe 5-10 proc. olejków w 85 proc. alkoholu, wody perfumowane 10-20 proc. w 90 proc. alkoholu, a perfumy i ekstrakty perfum 20-43 proc. olejków zapachowych rozpuszczonych w 90-96 proc. alkoholu. Tak wysokie stężenie etanolu w połączeniu z olejkami zapachowymi może powodować podrażnienia i reakcje skórne. Jednak jak zapewnia dr Kajetan Dąbrowa, alkohol w perfumach rzadko wywołuje przebarwienia. Głównymi sprawcami fotouczuleń i hiperpigmentacji są niektóre olejki zapachowe, takie jak mech dębowy, olejek bergamotowy, limetkowy czy pomarańczowy. Zawierają one związki fototoksyczne (np. furanokumaryny), które pod wpływem promieniowania UV mogą powodować reakcje skórne prowadzące do przebarwień. W przypadku używania perfum zawierających te olejki lepiej unikać aplikowania ich na skórę w miejscach narażonych na słońce lub np. stosować je wieczorem.
Alternatywa dla wrażliwców? Aplikacja perfum na włosy, ubrania, wchodzenie w tzw. chmurkę rozpylonego zapachu lub stosowanie pomad czy olejków. To dość popularne m.in. w krajach arabskich, ze względu na islam, który wyklucza sięganie po alkohol. Doskonałym nośnikiem zapachowym dla olejków jest owłosiona skóra, więc ich aromat długo utrzymuje się na zaroście u mężczyzn czy we włosach kobiet. W świecie kosmetyków prawie zawsze jest alternatywa. Natomiast akurat przy podrażnieniach warto przyjrzeć się, czy winowajcą nie są jednak olejki zapachowe. Za to w formułach kosmetycznych niejednokrotnie warto dać alkoholom szansę, chyba że skóra ich nie toleruje. A z nią nie powinno się dyskutować. Jej potrzeby i kondycja są najlepszym sygnałem, czy coś jej służy – czy nie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.