Zdradzamy z różnych powodów. Natomiast zawsze efektem zdrady jest utrata zaufania do osoby partnerskiej. Nie każda zdrada jednak musi kończyć się rozstaniem. – Nierzadko po doświadczeniu zdrady w związku pojawia się komunikacja, której wcześniej brakowało: partnerzy zaczynają szczerze i otwarcie rozmawiać o potrzebach i pragnieniach. Pojawia się intymność emocjonalna w relacji, a wraz z nią namiętność – mówi terapeutka par Klaudia Latosik i radzi, jak odbudować związek po zdradzie.
Jakub Wojtaszczyk: Czym jest zdrada?
Klaudia Latosik: Nie ma jednej definicji. Dla każdego z nas zdrada będzie czymś innym: oglądaniem przez partnera/partnerkę pornografii, seksem pozarelacyjnym czy flirtowaniem w social mediach. Natomiast wspólne będzie stracenie zaufania do osoby partnerskiej, naruszenie więzi emocjonalnej i bliskości, a także wpuszczenie kogoś do związku bez zgody i świadomości drugiej osoby.
Dlaczego zdradzamy?
Zdradzamy z bardzo wielu powodów. Bardzo często jest to niesatysfakcjonujące życie seksualne lub wręcz jego zanik. Brak komunikacji i intymności. Może nim być również osłabienie więzi emocjonalnej. Czasem w ten sposób radzimy sobie z samotnością lub unikamy bliskości. Choć niektórzy terapeuci, jak Esther Perel [belgijsko-amerykańska psychoterapeutka, autorka bestselleru „Inteligencja erotyczna” – przyp. red.], uważają, że zdrada zdarza się też w szczęśliwych związkach i wcale nie musi być przeciwko relacji. Według niej „zdrada jest wynikiem kryzysu w jednostce, a nie w związku”. Zgodnie z koncepcją Perel, wynikającą z wieloletniej praktyki terapeutycznej, zdradzamy, bo nie możemy zrealizować siebie, a w seksie pozarelacyjnym chodzi o poczucie się kimś ważnym i wyjątkowym.
Co czuje osoba pokrzywdzona?
To bardzo indywidualne. Osoba pokrzywdzona będzie czuć bardzo dużo trudnych emocji: rozczarowanie, lęk, niedowierzanie, strach czy frustrację. Może wejść w stan silnego pobudzenia psychicznego, mieć problemy ze spaniem. Na pewno sporo osób będzie w stanie szoku, odrealnienia, poczucia niesprawiedliwości. Zwłaszcza jeśli zdrada pojawia się w długoletnich związkach. Ważne jest, aby ta osoba dostała poczucie bezpieczeństwa i ukojenia w tej sytuacji.
Z czasem namiętność w związku się wypala. A jak jest z intymnością?
Intymność i namiętność łączą się ze sobą. Ta pierwsza jest związana z więzią emocjonalną i poczuciem bezpieczeństwa. Osoby są dla siebie ważne, mówią o swoich emocjach, są ze sobą blisko. Intymność spaja relację. Namiętność komunikuje, że kogoś pragniemy seksualnie. Jest płynna. Na początku relacji jest najintensywniejsza. Z czasem jej moc słabnie. Przekonanie, że będzie ona równie silna przez cały czas trwania związku, może być dla pary rozczarowujące. Nie oznacza to, że każdy długoletni związek skazany jest na nudę seksualną. Na początku namiętność wydarza się trochę sama z siebie. Trzeba być uważnym na różne sygnały i z czasem zacząć nad nią pracować. I wykorzystać efekty tej pracy do stworzenia satysfakcjonującego życia seksualnego. Niestety zdarza się, że jak już tak mocno nie pragniemy, to zaczynamy szukać nowego partnera.
Załóżmy, że w związku jest intymność, ale nie ma namiętności. Czy osoba partnerska może szukać jej poza relacją?
Może tak się stać. Zwłaszcza jeżeli w parze nie ma dobrej komunikacji i nie informujemy partnera/partnerki, że brak namiętności jest problematyczny. Albo że nasze życie seksualne nas nie satysfakcjonuje i potrzebujemy seksu. Czy zastanawiamy się, dlaczego coś nie działa i co możemy z tym zrobić? Bez komunikacji trudno o zaspokojenie potrzeb. Pojawia się pokusa, aby zrealizować je na zewnątrz. To wcale nie musi oznaczać, że nie kochamy już partnera/partnerki. Możemy kochać i zdradzać.
Na początku rozmowy wspomniałaś o oglądaniu pornografii. Czy to zdrada lżejszego kalibru?
To zależy, z jakich powodów oglądamy pornografię i jak te treści wpływają na nasz związek: „Czy wolimy zrobić sobie dobrze, oglądając film, zamiast mieć seks z partnerem/partnerką?”, „Czy oczekujemy, że druga osoba będzie odtwarzała sceny z filmów, równocześnie nie pytając o jej/jego potrzeby?”, „Czy zaczynamy postrzegać naszych partnerów jako mniej atrakcyjnych, bo nie przypominają aktorów i aktorki porno?”. Kiedy na te pytania odpowiadamy twierdząco, warto się zastanowić, czy coś z tym możemy zrobić i jak z tej pornografii zrezygnować lub zmniejszyć częstotliwość jej oglądania. Nie demonizuję pornografii. Wspólne oglądanie z partnerem/partnerką może być przyjemnym i wzbogacającym życie seksualne doświadczeniem. Natomiast kiedy pornografia jest dla nas atrakcyjniejsza niż partner/partnerka, budzi to moje wątpliwości.
Czy możliwe jest odbudowanie namiętności i intymności po zdradzie?
Tak. Zdrada może trojako wpłynąć na seksualność pary. Po pierwsze, nic nie ulegnie zmianie. Po drugie, związek się zakończy. Po trzecie, zmieni się na lepsze. Nierzadko jest tak, że po doświadczeniu zdrady para zaczyna szczerze i otwarcie rozmawiać ze sobą o potrzebach i pragnieniach. Niektóre osoby mówią: „Gdyby nie zdrada, nasz związek by się rozpadł”. Seks pozarelacyjny wytrącił je ze stagnacji. Mimo że to bardzo trudne doświadczenie, pary zaczynają na siebie zwracać uwagę i doceniać to, co jest między nimi. Pojawiają się nowe jakości.
Wiele badań nad relacjami pokazuje, że najczęstszą przyczyną rozpadu związków jest właśnie niewierność. Tymczasem mówisz o zdradzie pozytywnie!
Nie zrozum mnie źle, nie namawiam do zdrady! Pokazuję jednak, że dzięki trudnym doświadczeniom możemy jako para coś w sobie odkryć, kiedy uda nam się zdradę przepracować. Terapia zawsze oznacza proces. Na początku skupiamy się na odbudowywaniu poczucia bezpieczeństwa i zaufania. Osoba zdradzona po bardzo silnym przeżyciu emocjonalnym będzie prawdopodobnie w kryzysie. Rozpamiętywanie i szczegółowe analizowanie zdrady wpłynie negatywnie, nie róbmy tego sobie. Ważne jest, aby osoba zdradzająca zauważyła, że partner/partnerka cierpi, i uznała jego/jej cierpienie. Nie umniejszała tego, co się wydarzyło. Następnie warto odpowiedzieć sobie na pytania: „Dlaczego w ogóle doszło do zdrady?”, „Czego ja w tej relacji pozapartnerskiej szukałam/em?”, by zrozumieć przyczynę zdrady. Mogą paść takie odpowiedzi, jak np.: „Dzięki zdradzie poczułam/em się atrakcyjnie”, „Byłam/em dla kogoś ważna/y”, „Poczułam/em swobodę, a nasze życie to ciągłe obowiązki”, „Poczułam/em, że ktoś się mną interesuje”. Jest to opowieść o naszych potrzebach emocjonalnych. Odkrycie tego pozwoli na ich realizację w obecnej relacji, jeżeli osoby zdecydują się nadal ją tworzyć.
Czyli za zdradę w związku winę ponoszą obie osoby?
Pojęcia winy, zadośćuczynienia, odkupienia, kary są mi odległe. Sugerują bowiem, że za zdradę należy się rekompensata, a osoba zdradzająca powinna ponieść karę. To kusząca perspektywa. Ale czy odpłacanie za doznaną krzywdę kiedyś się skończy? Para może być lata w takiej nierównomiernej relacji. Odpowiedzmy sobie na pytanie: „Czy ta sytuacja będzie rozwojowa dla tej relacji?”. Nie wydaje mi się.
Czy na terapii może się okazać, że zdradzają obie osoby w związku?
Tak, bywają takie sytuacje. Na terapię par trafiamy niekoniecznie przez zdradę. Ale w trakcie terapii możemy się o niej dowiedzieć. Odkrywamy, że dlatego w relacji się nie układa. Terapia par w różnych obszarach często traktowana jest jako ostatnia deska ratunku…
To dobrze czy źle?
Dobrze, że pary decydują się na pomoc specjalisty, jeśli pojawiają się problemy w związku. Próbują pewne rzeczy zmienić w terapii. Bardzo często nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Nasza codzienna komunikacja jest powierzchowna: dotyczy obowiązków domowych, rzadziej tematów budujących intymność między partnerami.
Zdarza się, że osoby za późno zgłaszają się do terapeuty. Problem jest już tak duży, że trudno go rozwiązać i lepiej będzie się rozstać. Dlatego zachęcam, by reagować nawet na początku relacji. Jeśli coś nie do końca działa, a my nie mamy narzędzi, by to samodzielnie rozwiązać, zgłośmy się chociaż na kilka konsultacji.
Co jest najtrudniejsze po zdradzie?
Odbudowanie zaufania, bo zdrada bardzo silnie związana jest z utratą bezpieczeństwa. Mamy wątpliwości, czy osoba ponownie nas nie zdradzi. Stajemy się podejrzliwi. Podobnie będzie z intymnością. Nie dla każdego też zdrada będzie czynnikiem wzmacniającym seksualność. Poczucie straty, że nasz partner/ nasza partnerka praktycznie od nas odszedł/odeszła, może spowodować blokadę. Podczas zbliżenia będziemy sobie wyobrażać, jak wyglądał seks naszej osoby partnerskiej z kochankiem/kochanką.
Zdrada obarczona jest też silnym społecznym tabu. Osobie zdradzonej, która chce pozostać w związku, może towarzyszyć też bardzo duży wstyd. Podzielenie się swoim doświadczeniem z bliskimi może skończyć się krytyką. Kulturowo oczekuje się porzucenia osoby zdradzającej.
Czy zdrada to najgorsza rzecz, która może przydarzyć się związkowi?
To trudne pytanie. Bez wątpienia zdrada jest jednym z największych stresorów. Jej przeżywanie jest bardzo indywidualne. Na pewno będzie to trudne doświadczenie, ale możemy wyciągnąć z niego niejedną lekcję dla nas i naszego związku.
Klaudia Latosik jest edukatorką seksualną i terapeutką par oraz członkinią Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach. Wraz z psycholożką i psychoterapeutką Olgą Żukowicz prowadzi Srebrny Warkocz, portal zajmujący się edukacją seksualną osób po 50. roku życia. Wspólnie napisały książkę „Najlepsze przed tobą. O dojrzałej sztuce kochania”. Prowadzi także audycją Seksafera w rozgłośni radiowej Afera.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.