Znaleziono 0 artykułów
18.04.2023

Co dla Dagmary Domińczyk znaczył przełomowy moment w „Sukcesji”

18.04.2023
Fot. Materiały prasowe

Dagmara Domińczyk, grająca w „Sukcesji” Karolinę Novotney, w wywiadzie dla „The Rolling Stone” opowiedziała o osobistej rodzinnej tragedii, którą przeżyła podczas pracy nad czwartym sezonem serialu.

Dagmara Domińczyk, przyznała w rozmowie z „The Rolling Stone” , że praca nad trzecim odcinkiem czwartego sezonu „Sukcesji” była dla niej wyjątkowo trudna. Jeden z najbardziej znaczących momentów serialu przypominał jej o osobistej tragedii.

Uwaga, spoiler: w tym fragmencie scenariusza patriarcha rodu, Logan Roy, umiera w samolocie. Na pokładzie obecni są jego bliscy współpracownicy, między innymi Karolina, którą gra Domińczyk.

Aktorka w wywiadzie dla amerykańskiego magazynu zdradziła, że kilka dni przed ostatnim dniem zdjęć na planie trzeciego odcinka „Sukcesji” niespodziewanie zmarł jej ojciec, którego nazwała „łagodniejszą i milszą wersją Roya”. – Nie mówiłam o tym wcześniej publicznie, ale śmierć Logana Roya zbiegła się z odejściem mojego niesamowitego, cholernie skomplikowanego ojca.

W bardzo emocjonalnym wywiadzie Domińczyk opowiada o żałobie i o tym, jak realne wydarzenia splotły się z serialową fabułą. – Nie było mnie przy nim. Zawsze martwiłam się, że ojciec umrze nagle lub gdy nas nie będzie w pobliżu, i tak właśnie się stało. Taka nagła śmierć bliskiej osoby wywołuje szok. Nie wierzysz w to. I myślę, że „Sukcesja” naprawdę uchwyciła te emocje. Choć moja reakcja w prawdziwym życiu była zupełnie inna niż mojej postaci – zachowałam się jak zranione zwierzę, bo usłyszałam coś, co spodziewałam się usłyszeć przez całe życie i wreszcie to się stało.

Żałoba w „Sukcesji” i w życiu

Domińczyk opowiedziała też o emocjach, jakie towarzyszyły jej podczas oglądania nagranych już scen śmierci głowy rodu w „Sukcesji”. – Mój tata zmarł dwa miesiące przed tym, jak oglądałam ten odcinek, ale wydawało mi się że zdarzyło się to dwa dni wcześniej; takie emocje wywołuje nagła, traumatyczna strata. 

Kiedy oglądałam ten odcinek, poczułam pulsowanie w głowie. Myślałam nawet, że to może przerodzić się w tętniak. A jednocześnie odcinek był tak dobry, pełen napięcia, złożony, że przez chwilę mogłam oderwać się od własnego smutku i po prostu być w tej historii.

Aktorka przyznała, że granie najtrudniejszych emocji na planie serialu, a także odczuwanie ich, pomogło jej w przeżywaniu żałoby– W przeciwieństwie do mojej serialowej bohaterki, jestem bardzo emocjonalną osobą. Trudno mi było nie płakać, kiedy Roy umierał w samolocie – opowiadała. Domińczyk wspomniała też, że jeden z reżyserów serialu Mark Mylod podszedł do niej podczas nagrywania sceny w samolocie i powiedział: – Dag, to, co robisz, jest naprawdę piękne. Ale Karolina by nie płakała. Ona jest tu głosem rozsądku. Proszę, nie płacz.

– Może dziwnie to zabrzmi, ale praca nad scenami związanymi ze śmiercią pomogła mi – dodała Domińczyk.

Katarzyna Mizera
  1. Kultura
  2. Co dla Dagmary Domińczyk znaczył przełomowy moment w „Sukcesji”
Proszę czekać..
Zamknij