Albumem o intrygującej nazwie „Opowieści” debiutuje duet KiM. Dziewięć utworów zostało utrzymanych w stylistyce alternatywnej elektroniki z elementami popu. Płyty słucha się jak jednej spójnej, choć nieraz zaskakującej, historii.
Czym charakteryzuje się pierwszy długogrający album duetu tworzonego przez Edytę i Jacka Chrzanowskich? Opowieścią pełną zwrotów akcji, wzruszeń, nadziei i odrobiną melancholii. Utwory to przede wszystkim poruszające teksty, które dotykają nie tylko relacji damsko-męskich, lecz także samotności w kontakcie z drugim człowiekiem.
Płyta dopracowana została w najdrobniejszych szczegółach. Praca nad nią była bowiem rozciągnięta w czasie, a pierwsze szkice powstały już w 2016. roku. To właśnie długi proces tworzenia sprawił, że autorom udało się zachować spójność mimo eklektyzmu.
Edyta Chrzanowska: Zalążkiem tekstów piosenek były prywatne zapiski
Edyta Chrzanowska opowiada o procesie tworzenia w następujący sposób. – Mam taki sposób na porządkowanie myśli, że zostawiam przemyślenia na kartkach notatników. Przyglądam się swoim zachowaniom i odpowiedziom na nie, relacjom z ludźmi, tęsknotom, pragnieniom. Dużo też jest w tych moich zapiskach niemocy. Nieumiejętności przeskoczenia swoich słabości, mechanizmów działania i chociaż te ostatnie powodują sporo stresu. Okazało się, że owe zapiski nie dość, że są całkiem sensowne, to jeszcze nadają się na teksty piosenek. I od strony lirycznej taka to właśnie historia. Albo jej zalążek.
Jacek o płycie mówi natomiast: – Dla mnie płyta powstała z potrzeby napisania piosenek z kimś, kto jest bliższy niż wszyscy pozostali. Z potrzeby zmierzenia się z materią nieznaną. Z potrzeby dotknięcia tematów trudnych i przelania ich na muzykę. Z radości do grania piosenek i ze sporów przy ich nagrywaniu. Z potrzeby przeżycia czegoś ważnego i podzielenia się tym.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.