Znaleziono 0 artykułów
24.09.2024

Mary-Kate i Ashley Olsen otworzyły butik The Row w Paryżu

24.09.2024
Fot. Dzięki uprzejmości The Row.

Mary-Kate i Ashley Olsen otworzyły butik swojej marki The Row w Paryżu. Projektantki oprowadzają nas po swoim sklepie, który natychmiast wpisał się w atmosferę miasta.

Jest wrześniowy poranek w Paryżu, a Rue du Mont Thabor, nieznana nikomu ulica, wciśnięta pomiędzy Rue de Rivoli, w cieniu Luwru, i Rue Saint-Honoré, wzdłuż której mieszczą się butiki Balenciagi, Armaniego, Burberry, wydaje się najbardziej słoneczną ulicą Paryża. 

Dotyczy to przede wszystkim budynku pod numerem 1 na rogu Rue d’Alger. W drzwiach witają mnie uśmiechnięte Mary-Kate i Ashley Olsen, obie ubrane w długie, warstwowe czarne stroje własnego projektu, na tle których wyróżnia się lśniąca, choć dyskretna biżuteria. Właśnie otwierają sklep swojej marki, The Row. – Odpowiedniego miejsca w Paryżu szukałyśmy od lat – mówi Ashley. 

Mary-Kate Olsen: Wizyta w naszym sklepie ma być wielowymiarowym doświadczeniem 

Kiedyś działała tu restauracja. Bliźniaczkom spodobały się wielkie okna i umiejscowienie na rogu ulic. Zamiast wystaw, których nie lubią, okna zdobią żaluzje wykończone wstążkami zaprojektowane przez Lilou Marquand, dawną asystentkę Coco Chanel. Paryski sklep stanowi część dzielnicy – w ciągu dnia pozwalają przechodniom zajrzeć do środka. 

Zbliżenie na żaluzje zaprojektowane przez Lilou Marquand. Fot. Dzięki uprzejmości The Row.

Siostry skupiają się na tym, by każdy, kto wchodzi do sklepu, czuł się zaopiekowany. – Chciałybyśmy, żeby wizyta u nas była doświadczeniem jedynym w swoim rodzaju – tłumaczy Mary-Kate. Od razu widać, co zagwarantowało The Row sukces. Mary-Kate i Ashley prowadzą dom mody na własnych warunkach – dyskretnie, lecz skutecznie.

W Paryżu stworzyły przestrzeń komfortową, choć przyozdobioną kunsztownymi meblami, dywanami i dziełami sztuki z czasów od początku do połowy XX wieku. Panuje tu atmosfera intymności i luksusu zarazem. 

W momencie, gdy do listy sklepów dodają kolejny (mają butiki w Los Angeles, Hamptons, Nowym Jorku i Londynie), pytam, czy nowa lokalizacja nawiązuje do poprzednich. – Czy to miejsce już wygląda jak sklep The Row? – pyta Mary-Kate. Ostatnim razem, gdy pisałem o sklepie The Row (w Nowym Jorku, który otworzył się jakieś dziewięć lat temu), wspomniałem, że mam ochotę spalić wszystko, co posiadam, i się do niego wprowadzić. Teraz towarzyszy mi to samo uczucie.

W czasie remontu siostry Olsen odkryły prawdziwe oblicze wnętrza 

Remont trwał wiele miesięcy – proces polegający na odrywaniu, rozbieraniu i burzeniu wymagał nadzoru. Po drodze czekało na siostry Olsen kilka niespodzianek. W przeszłości o pomoc w realizacji swojej wizji zwracały się do takich osób jak legendarny architekt wnętrz Jacques Grange.

W poprzednim życiu, w którym pełniła rolę restauracji, przestrzeń tę tworzył zbiór małych, zazębiających się jadalni, z wydzieloną na samym środku kuchnią. W czasie remontu powoli wyłaniał się pierwotny plan budynku. – Z początku nie wiedziałyśmy, że może to być tak otwarta przestrzeń – mówi Ashley. – Chciałyśmy zachować posadzki, kolumny, ściany – dodaje

Odmienne elementy połączono w harmonijną całość. Industrialne rury znalazłyodzwierciedlenie w cylindrycznych wieszakach, na których wiszą ich ubrania. Monumentalny, a zarazem odrobinę rustykalny kamienny łuk prowadzi na tyły sklepu. Za pomocą tylnej ściany z witrażami uzyskano niezwykłą atmosferę. A za sprawą drewnianego filaru wyrastającego z podłogi aż do sufitu miejsce nabiera historycznego charakteru. (W jednym z kątów jego odbicie stanowi nieco nowszy dodatek: kolumnowy drewniany cokół autorstwa projektanta mebli Marcela Coarda.)

Drewniane krzesła Traineau zaprojektowane przez Victora Coutraya, które witają klientów na wejściu do sklepu. Fot. Dzięki uprzejmości The Row.

Wnętrze paryskiego butiku The Row wypełniają klasyki designu 

W przeciwieństwie do wielu butików, które epatują luksusem, ten sklep otwiera się prosto na niemal domową przestrzeń do siedzenia, w której znajdują się dwa drewniane krzesła Traineau projektu Victora Coutraya z lat 40., łączące w sobie ręcznie tkane siedzenia i geometryczne oparcia, stojące po obu stronach czarnego stolika kawowego od Georges’a Jouve’a z 1955 roku. 

Kiedy przechodzi się przez znajdujący się za nimi wspomniany wcześniej wysoki kamienny łuk, wita nas wygodne, wykonane na zamówienie siedzenie w kalifornijskim duchu, oraz modernistyczny stolik kawowy projektu Michela Dufeta z lat 30., na którym stoi ceramiczny dzban stworzony przez Pabla Picassa na początku lat 50. XX wieku.

Kontynuujemy zwiedzanie, przechodząc przez łukowate przejście prowadzące do sąsiedniego pomieszczenia, mijamy dwa fotele Henrika Woudy obite przypominającym szenilę złotym aksamitem, ladę pasmanteryjną vintage, na której znajdują się teraz skórzane torebki, oraz rdzawo-beżowy dywan od Ivana da Silvy Bruhnsa z 1934 roku. (Pozostałe dywany to prace Eileen Grey i Jeana Lurcata.)

Przymierzalnię zdobi lakierowane sześcienne krzesło w kolorze kości słoniowej projektu Kolomana Mosera i pracowni Wiener Werkstatte oraz kinkiety Vadima Androusova. Fot. Dzięki uprzejmości The Row.

Mary-Kate otwiera drzwi do jednej z przymierzalni, tak by cała nasza trójka mogła do niej zajrzeć. Znajdują się w niej lakierowane sześcienne krzesło w kolorze kości słoniowej projektu Kolomana Mosera i pracowni Wiener Werkstatte z roku 1900 oraz dwa przypominające snopy pszenicy białe kinkiety Vadima Androusova. Przy barze kawowym – gdzie nad eleganckim ekspresem w stylu lat 50. stoją szklanki kupione przez siostry w Commune w Los Angeles – znajduje się druga przymierzalnia. 

By do niej wejść, należy otworzyć przesuwne stalowe drzwi z sześcioma małymi bulajami, których druga strona obita jest postarzanym drewnem. Przypomina mi to wystrój eleganckiej i serwującej przepyszne jedzenie restauracji rybnej Le Duc z lewobrzeżnego Paryża, której design przywodzi na myśl wyjątkowo szykowny jacht z lat 70. XX wieku. – Czy kiedyś była to część kuchni? – pytam siostry Olsen o drzwi. Praktycznie bez namysłu Mary-Kate odpowiada: – To projekt Jeana Prouvé.

Drzwi zaprojektowane przez Jeana Prouvé. Fot. Dzięki uprzejmości The Row.

Mary-Kate Olsen: Uczymy się paryskiego rynku 

Przypomina mi to okazję, gdy wiele lat temu, przed samymi wakacjami, pojechałem na wywiad z Ann Demeulemeester w jej zaprojektowanym przez Le Corbusiera domu w Antwerpii. Przechadzaliśmy się po jej atelier, gdzie nad jednym ze stołów montażowych wisiał zbiór drucianych wieszaków podobnych do tych, które dostaje się w pralni, w konfiguracji przypominającej choinkę. – Świetna dekoracja świąteczna – powiedziałem wówczas do Ann. – To dzieło Mana Raya – odpowiedziała Demeulemeester z kamienną twarzą. Siostry roześmiały się, gdy opowiedziałem tę anegdotę.

Znowu siedzimy na tej wykonanej na zamówienie kanapie. Siostry Olsen poddały się swojemu niezawodnemu instynktowi. – Tak naprawdę nie staramy się, by nam się udało – mówi Mary-Kate. – Po prostu próbujemy się uczyć tego, co paryżanki mogą chcieć u nas kupić. Będziemy tu miały wyjątkowe projekty, ale wydaje nam się, że będziemy raczej stawiać na casualowe ubrania. 

– Może nie jest to najbardziej oczywista lokalizacja w Paryżu, ale jest nam tu dobrze – dodaje Ashley. 

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.com.

Mark Holgate
  1. Moda
  2. Zjawisko
  3. Mary-Kate i Ashley Olsen otworzyły butik The Row w Paryżu
Proszę czekać..
Zamknij