Chanel specjalnie na niezwykłe wydarzenie „Vogue World: Paris” odtworzył trzy sukienki z 1924 roku, które pojawiły się na łamach biblii mody. Widać w nich magię francuskiego domu – kreacje po 100 latach nadal wyglądają fantastycznie i nowocześnie.
Wydarzenie „Vogue World: Paris”, na które składały się sekcje odpowiadające poszczególnym dekadom, rozpoczęło się od lat 20. XX wieku i pokazu sukienek Chanel z 2024 roku oraz trzech reprodukcji projektów uszytych 100 lat wcześniej. Ubrania, które obserwujemy i podziwiamy dzisiaj, są powiązane z tamtą dekadą nowoczesności, kiedy to naturalne kobiece ciało zostało w końcu uwolnione z oków niewygodnych ubrań. Może i nadal noszono gorsety, jednak modne sylwetki odpowiadały w większości prawdziwym kształtom ciała, nie miały też już wewnętrznych konstrukcji, a kształtu nie nadawały im obręcze i druty. Zamiast tego sukienki charakteryzowała raczej pełna elegancji prostota projektów art déco. W tym przełomowym momencie moda zaczęła wszystko od nowa, na czyste konto. Jak pisał „Vogue” w 1924 roku: „Ta nowa prostota uzyskana w procesie eliminacji nie była w najmniejszym stopniu tym, co pokolenie matki pani Littlestown [amerykańskiej klientki] uważało za »francuskie«, ubrania te były zbyt praktyczne”.
Podczas „Les Années Folles” na wydarzeniu „Vogue World: Paris” zaprezentowano pięć projektów Chanel: dwa nowoczesne looki z kolekcji couture Virginie Viard na wiosnę 2024 oraz repliki trzech sukienek z roku 1924 zaprojektowanych przez Gabrielle „Coco” Chanel, które pojawiły się na łamach „Vogue’a”.
Chanel to projektantka kojarzona przede wszystkim z uproszczonym, cylindrycznym lookiem z epoki jazzu, ponieważ uosabiała ona ducha tamtych czasów. (Pisząc o propozycjach projektantki na wiosnę 1924, „Vogue” stwierdzał, że: „Kolekcja ta stanowi bardzo poważną pokusę dla każdej kobiety, która uwielbia wyglądać, jakby przynależała do tego, co najlepsze w epoce, w której żyje”. Chanel była aktywną kobietą (i bizneswoman), a jej sukces wynikał, po części, z coraz większego mieszania się klas w powojennym społeczeństwie. Projektantce udało się wytworzyć powiązanie pomiędzy nowym lookiem tamtych czasów i młodością. Jak pisał „Vogue”: „Jej twórczość charakteryzowała się młodzieńczością przyciągającą kobietę, która nadal dobrze grała w tenisa”. Sukienki, które dom mody Chanel odtworzył na potrzeby „Vogue World: Paris” były raczej zaprojektowane z myślą o wieczornym wyjściu niż korcie. To „dancingi”, jak nazywano sukienki tego typu, które lśnią jak bezcenne skarby. To dlatego pojawiły się po raz pierwszy w „Vogue’u” w roku 1924.
Chanel, kolekcja couture na jesień 1924
Atelier przygotowało opis każdego z odtworzonych looków. Ta obcisła sukienka do kolan charakteryzuje się okrągłym dekoltem i dużym wycięciem na plecach. Tkanina stanowiąca bazę dla niej to jedwabna szarmeza mordoré pokryta czarnym tiulem ozdobionym złotym haftem i patynowanymi metalicznymi łuskami różnej wielkości (od 5 do 10 mm). Uszyta jest z pojedynczego fragmentu tkaniny zebranego na ramionach, „z aplikacją pod haftowaną strzałką oraz klapą wyłożoną haftowanym tiulem”.
Chanel, kolekcja couture na jesień 1924
Obcisła sukienka do kolan z „mozaiką w kształcie litery V” z czarnego jedwabnego krepdeszynu i zdobieniem Lesage z ponad 2 tys. perłowych frędzli w czarnym i srebrnym kolorze.
Chanel, kolekcja couture na jesień 1924
Ta sukienka z czarnej jedwabnej żorżety (widoczna poniżej, po lewej) ma zdobienie z kilku poziomów frędzli wykonanych z czarnych rurek, a także halkę na cienkich ramiączkach o górze z krepdeszynu i spódnicy z jedwabnej żorżety.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.